Z konsolowego królestwa do ESL, czyli jak Kinga Kujawska odnajduje się w esporcie

Z konsolowego królestwa do ESL, czyli jak Kinga Kujawska odnajduje się w esporcie

26.09.2019, 16:52:00

Jej dołączenie do ESL Polska komentowane było głośniej niż niejeden transfer w czołowych drużynach Counter-Strike’a. Wcześniej przez wiele lat kojarzona była przecież z PlayStation, a w pewnym momencie postanowiła rozstać się z tą marką. Trafiła do świata esportu, w którym pozostaje do dziś. Taka pokrótce jest historia Kingi Kujawskiej.

Cześć mam na imię Kinga i dziś dołączam do ekipy ESL Polska – usłyszeliśmy na słynnym już wideo zamieszczonym na YouTube dokładnie 29 stycznia 2018 roku. A poniżej można było znaleźć komentarze typu: „ESL Polska właśnie zrobiło interes życia”, „ESL szanuję”, „Kinga czemu opuściłaś PlayStation?”. Ten ostatni był okraszony płaczącymi emotikonami i nie ma się co dziwić, bo Kinga współpracowała z PlayStation ponad 3 lata. Pojawiała się na eventach gamingowych, relacjonowała premiery gier i opowiadała o tym, co słychać w konsolowym świecie. Była twarzą tej marki.

Z kolei z esportem nigdy nie miała bliższej relacji. Z samymi grami już tak. – Moja przygoda z grami rozpoczęła w dzieciństwie, gdy z moja siostrą bliźniaczką zarywałyśmy noce przy Heroes of Might and Magic 3. Gry były również nieodłącznym elementem moich rodzinnych imprez, do rana graliśmy w Mario Party czy Mortal Kombat. Często się tym chwalę, ale nawet moja mama grała w Herosy i to na najwyższym poziomie – mówi Kinga.

Nic dziwnego, że z upływem lat przybliżała się do branży gier i w końcu trafiła do PlayStation, w którym została na kilka lat. – Gry stały się elementem mojej pracy, bardzo szybko popadłam w uzależnienie – komentuje.

Nie jest to sztucznie pompowany wizerunek, bo Kinga rzeczywiście grami się pasjonuje. Nie tylko kiedy kamera jest włączona. Godziny spędzone przy różnych tytułach i sposób w jaki o nich opowiada, pozwoliły jej na zgromadzenie dziesiątek tysięcy fanów. Byli z nią za czasów PlayStation i zostali, kiedy rozpoczynała pracę z ESL, jednocześnie przybliżając się do świata komputerów.  

W życiu robiła jednak wiele rzeczy, między innymi grała w reklamach, serialach i teledyskach muzycznych, gdzie zbierała doświadczenie przed kamerą. Ukończyła też studia na kierunku pedagogiki, uzyskując tytuł magistra w specjalności edukacja dla bezpieczeństwa i wychowanie fizyczne. Nie można również zapominać o tym, że jest instruktorem tańca. Dlaczego zdecydowała się więc zostać przy grach? Odpowiada sama zainteresowania: – A wyobrażasz sobie lepszą pracę niż moja? Nie dość, że mogę grać i oglądać mecze ile wlezie, to jeszcze w ESL mam świetną ekipę, z którą doskonale się pracuje. Dodatkowo ten rynek rozwija się w bardzo szybkim tempie, jest sporo fajnych projektów, w których mogę brać udział, coraz więcej firm zupełnie niezwiązanych z tym światem inwestuje w gry i esport.

Jej dołączenie do ESL nie było jednak takie oczywiste, bo za czasów pracy dla PlayStation esportem się nie interesowała. Turniejową atmosferę poznawała przy okazji, gdy bywała na większych imprezach związanych z grami. Choć jej wiedza na temat branży była praktycznie znikoma, nie bała się dołączyć do największej firmy na rynku. Zresztą – jak sama przyznaje, nie była zatrudniana w roli eksperta, a prezenterki, ambasadorki i osoby współpracującej przy tworzeniu filmów promujących turnieje ESL.

Do tego wielka wiedza nie jest potrzebna, ale Kujawska od początku współpracy z nowym pracodawcą angażowała się w poznawanie Counter-Strike’a czy League of Legends. Spędzała godziny z komentatorami tych gier, by poznać ich świat i przygotować się na publiczne wystąpienia. To jednak CS:GO, z uwagi na zamiłowanie do FPS-ów, był bliższy jej sercu. – Wiedziałam, że wiedza o tej grze jest ważna przy eventach i późniejszych wywiadach z graczami, dlatego tej grze poświęciłam początkowo najwięcej czasu – wspomina.

Nie ukrywa jednak, że podczas gry w tytuły tego typu nieraz puszczały jej emocje i w swoim życiu zniszczyła kilka kontrolerów, a ostatnio klawiaturę. Przed kamerą jest jednak spokojniejsza. 

Jednym z pierwszych sprawdzianów Kingi w nowej roli miało być Intel Extreme Masters w Katowicach, czyli największy event w portfolio ESL. Rzucenie na głęboką wodę skończyło się zresztą całkiem nieźle, bo odbiór materiałów ze Spodka był pozytywny. Dla samej prezenterki były to jednak pierwsze odwiedziny na wydarzeniu tego cyklu, a wcześniej znała je tylko z opowiadań. Nic dziwnego, że była zaskoczona tym, co zobaczyły na miejscu.

Dziesiątki tysięcy fanów z całego świata spotkało się w jednym miejscu, emocje, niesamowita atmosfera. Spodziewałam się, że ten event to jest coś dużego, ale nie że aż tak! Będzie wyświechtany zwrot, ale taka jest prawda – tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć – mówi.

Miesiące współpracy z ESL powodowały, że Kinga coraz bardziej przesiąkała esportem. Grała coraz więcej w CS:GO, oglądała turnieje organizowane już nie tylko przez jej pracodawcę. Branża wciągnęła ją na dobre. – Doskonale utkwił mi w pamięci taki moment, kiedy Adrian Kostrzębski (Regional Development Director w ESL – przyp. red.) zabrał mnie do reżyserki, żebym zobaczyła próbę otwarcia IEM. Chciał, żebym „poczuła atmosferę” i faktycznie wtedy w katowickim Spodku, oglądając próbę ceremonii otwarcia, ciary przeszły mi po rękach. Po moim pierwszym roku pracy w ESL przedłużyłam kontrakt o kolejne dwa lata, więc to wiele mówi o tym jak dobrze mi w tej firmie – przyznaje.

To, że dobrze czuje się w ESL, widać także po tym jak wpasowała się w ekipę, którą na co dzień oglądamy na transmisjach tej firmy. Trio tworzone wspólnie z Morgenem i KubiKiem wpisało się już w krajobraz youtube’owego kanału ESL. Odpowiadała również za wiele scenariuszy do filmów promujących turnieje.

 

 

Nic więc dziwnego, że Kinga jest coraz rzadziej kojarzona z poprzednią firmą, w której spędziła przecież trochę czasu. – Minęło sporo czasu odkąd odeszłam z PS, ale ciągle mam fajny kontakt z graczami konsolowymi, a wśród moich obserwatorów jest ich naprawdę sporo. Ostatnio jednak częściej słyszę „ooo Kinga z ESL” – przyznaje Kujawska.

Kujawska na bieżąco śledzi scenę, zna polskie drużyny, zawodników i rzadko można ją zaskoczyć jakąś zmianą w zespołach. Jednak jak dobrze wiemy, roszad jest bardzo dużo, więc czasami zdarzy się, że w trakcie przygotowań do eventu dowiaduje się o czymś, co jej wcześniej umknęło. Ma jednak przy sobie osoby, które dbają o to, by jej się pracowało jak najlepiej – Jarosław Chajduś (Talent Manager w ESL – przyp. red.) wziął mnie pod swoje skrzydła i przyznam, że nie mogłam trafić na lepszą osobę. Organizował lekcje ze specjalistami od danych tytułów gier, razem oglądaliśmy mecze i bardzo dużo rozmawialiśmy o esporcie.  Później sama zaczęłam grywać w CS:GO oraz obserwować wszystkie możliwe portale o esporcie. Dodatkowo mogłam liczyć na całą ekipę ESL, która cierpliwie odpowiadała na moje wszystkie pytania, a było ich sporo – przyznaje Kinga.

 Po kilkunastu miesiącach pracy w ESL nie uważa jednak, że esport to trudne środowisko dla kobiet. Wręcz przeciwnie – twierdzi, że nie spotkały ją żadne niemiłe sytuacje. 

To ostatnio bardzo gorący temat podkręcany przez całe środowisko i media. Ja w ESL współpracuję ze świetnymi ludźmi, więc poza zabawnymi (chciałam być delikatna) komentarzami w internecie nie spotkały mnie żadne przykre sytuacje. W ESL Polska pracuje wiele kobiet, które znakomicie wywiązują się ze swoich obowiązków. Samo to pokazuje, że nie jest to środowisko tylko dla jednej płci. A co do profesjonalnej sceny, esport jest jeszcze bardzo młody i każdy może spróbować swoich sił. Kwestia tego, jak wcześnie zaczynasz grać, ile czasu poświęcisz na trening i coś z czym musisz się urodzić – talent. Z moich obserwacji wynika, że z każdym miesiącem kobiety radzą sobie coraz lepiej. Powstaje coraz więcej nowych organizacji, drużyn, które mają trenerów i fajne warunki do treningu. Idzie to w dobrą stronę i należy szukać pozytywów, bo esport tak pięknie się rozwija i jest otwarty dla każdego – dodaje. 

Fot. ESL Polska

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze