Cisza przed burzą – co wydarzy się w krajowej szufli?

28.12.2020, 12:58:53

Wielu wolnych agentów i równie dużo tych, którzy siedzą i grzeją miejsce na ławce. Co łączy całą grupę? Chęć lepszego wejścia w 2021 rok. A to może zagwarantować im klasyczna polska szufla. Maszyna losująca jest pusta, zwalniamy blokadę i losujemy krajowe formacje na kolejny sezon. 

Paweł “Dycha” Dycha

Najlepszy polski zawodnik 2020 roki i przy okazji wolny strzelec. W teorii wszystko układa się znakomicie, a wielu fanów zapewne już wyobrażało sobie Pawła w trykotach krajowych formacji. Niestety – na powrót Dychy do biało-czerwonej ekipy jest jakieś pięćdziesiąt procent szans. To jak ze słynnym transferem Messiego do Jagielloni. Jedna strona chciała, druga niekoniecznie. No ale niespecjalnie się Polakowi dziwimy. Co innego Argentyńczykowi.

– Bądźmy szczerzy – polska scena nie działa dobrze i aktualnie jest w kiepskim stanie. Nie ma opcji, żebym na nią wracał. Jeśli coś by się u nas zmieniło i pojawiłaby się organizacja, która znajdzie sposób na naprawę podstawowych problemów – czemu nie. Aktualnie jest to jednak niemożliwe. Dołączenie do czegokolwiek polskiego jest na szarym końcu moich rozważań. Żeby jednak nie było – nie skreślam krajowego podwórka, bo „tak”. Nie chodzi też o kasę. Dla mnie nie ma ona wielkiego znaczenia. Nie widzę jednak na nim odpowiedniego miejsca, w którym mógłbym się rozwinąć mówił nam niedawno w szczerej rozmowie Dycha.

Michał “snatchie” Rudzki

Z AGO powstałeś, do AGO powrócisz. Scenariusz jak najbardziej realny, w końcu gdzie, jak nie do domu Panie Michale? A takim dla snatchiego bez wątpienia jest “jastrzębie gniazdo”.

– Myślę, że Michał jest na tyle doświadczonym i utalentowanym graczem, że nie będzie miał problemu ze znalezieniem nowej drużyny – schlebiał Michałowi jego były klubowy kolega.

O tym wszyscy byliśmy święcie przekonani. Pytanie tylko, gdzie?

– Jeśli jakaś organizacja stworzyłaby interesujący projekt z ciekawymi zawodnikami – mógłbym wrócić na krajową scenę. Wychodzę z założenia, że w Polsce potrzebujemy zespołu, który pokazywałby się z dobrej strony nie tylko w lokalnych rozgrywkach, ale również na międzynarodowej scenie. Od dłuższego czasu nie widzimy biało-czerwonego składu nawiązującego jakąkolwiek walkę z zagranicą. Chciałbym to zmienić. Nie wykluczam więc zarówno powrotu, jak i gry w międzynarodowej formacji tłumaczył nam niedawno Rudzki.

Michał jest więc bliżej powrotu niż dalej. Wszystko zależy jednak od tego, jaki plan na siebie będzie miał jego potencjalny pracodawca. Nie oszukujmy się – w duecie snatchie i jakakolwiek krajowa organizacja karty rozdaje Michał.

Kacper “Kylar” Walukiewicz i Kamil “KEi” Pietkun

Niby wciąż w AVEZ Esport, które zapowiada budowę czegoś nowego wokół swoich gwiazd, ale czy aby na pewno? Wydaje się, że jedna konkretna oferta zburzyłaby wszystkie plany “Ośmiornic”, a Kylar i KEi mogliby powędrować gdziekolwiek. 

To samo może zadziałać jednak w drugą stronę – czemu to AVEZ miałoby nie stworzyć biało-czerwonego produktu na światową skalę? Jedno jest pewne – krajowy superteam, o ile istnieje, musi zawierać choć jednego grajka ze wspomnianej dwójki. Oby rodzimi chętni pojawili się przed zainteresowanymi z międzynarodowej sceny.

Była trójka z AVEZ Esport

Czyli Kuba “Markoś” Markowski, Piotr “nawrot” Nawrocki i Kacper “Riczi Maszynka” Benc. Najbardziej krucha wydaje się przyszłość ostatniego z wymienionych, który tak naprawdę nie otrzymał nawet czasu, aby pod macką AVEZ rozwinąć skrzydła. Swoje robi też wiek – 23 lata nie mają CS-owi młokosi, a raczej zawodnicy w kwiecie wieku. Od gracza z grubo ponad dwudziestką na karku z marszu oczekuje się wyników. Mamy jednak nadzieję, że któraś ekipa zaryzykuje i wyciągnie dłoń do Kacpra. 

Zupełnie inaczej kreuje się przyszłość pozostałej dwójki. Nawrot to towar deficytowy. Liderów na krajowym podwórku brakuje, więc gdy któraś z formacji zgłosi zapotrzebowanie na tę pozycję, były zawodnik AVEZ będzie pierwszym podejrzanym o transfer. 

Problemów ze znalezieniem nowego domu nie powinien mieć też Markoś. Angaż w AVEZ pomógł mu odżyć i rozegrać najlepszy rok w dotychczasowej karierze. Głupstwem byłoby to zignorować. Słyszycie drodzy włodarze polskich organizacji?

Cały skład Illuminar Gaming

Janusz “Snax” Pogorzelski, Arek “Vegi” Nawojski, Mikołaj “mouz” Karolewski, Paweł “reatz” Jańczak i Tomasz “phr” Wójcik. Nie do końca wiadomo jaki plan na wspomnianą piątkę ma Illuminar Gaming, jednak informacja o przesunięciu całego składu na ławkę spadła na nas jak grom z jasnego nieba.

Jedno jest pewne – pięć takich nicków w krajowej szufli narobiłoby sporo hałasu. Tutaj jednak w grę musiałaby pewnie wejść kasa, w końcu ławka to nie bezrobocie, a z tej ławki zawodników często ciężko wyciągnąć. I to nie dlatego, że wygodnie się im siedzi. Kwoty wykupu trzymają ich za nogawkę. Choć Illuminar pokazało już w tym roku, że gwiazdę może oddać za darmo, więc może scenariusz się powtórzy? 

Karol “rallen” Rodowicz

Bezrobotny od dłuższego czasu, jednak chyba nikt z nas nie wyobraża sobie nieobecności tego Pana w nieuniknionej szufli. Mimo upływu lat większość kibiców pytana o fundament krajowej formacji marzeń z marszu wymienia rallena. Do tego grona należymy też my. Nie sztuką jest jednak zebrać pięć gwiazd w jednym miejscu. No dobra, pięciu Rodowiczów pewnie dałoby radę. Niestety mamy tylko jednego.

Miłosz “mhL” Knasiak

Już za rok matura… za pół roku. Już niedługo, coraz bliżej…

A co potem? A może jeszcze wcześniej? Ustnych egzaminów w tym roku nie będzie, więc Miłoszowi część obowiązków odeszła. Pojawiła się więc mała luka na grę w Counter-Strike’a. Pytanie czy nie lepiej wziąć dodatkowe lekcje z matmy i do rywalizacji powrócić z czystą głową. Prawda jest jednak taka, że drużyny najlepiej szukać właśnie przy tak licznych roszadach.

Paweł “innocent” Mocek

Ostatnio informowaliśmy was, że MAD Lions spośród wszystkich CS-owych drużyn w 2020 roku zarobiło najwięcej kasy. Może ktoś w zarządzie odpuści więc Mockowi i obniży, lub całkowicie zlikwiduje kwotę wykupu? W innym wypadku Pawła na krajowej scenie nie zobaczymy już raczej aż do zakończenia kontraktu. Po cichu liczymy, że ten był krótkoterminowy. Z innocentem polska szufla na pewno zyska na jakości.

Paweł “byali” Bieliński

Z jednej strony jest, a z drugiej go nie ma. byali, choć nie reprezentuje żadnej drużyny, nie powinien być brany pod uwagę przy układaniu składów na przyszły rok. Sam zainteresowany przyznaje, że gra drużynowa go męczy, a więcej frajdy sprawiają mu miksowe wyskoki. Smutna prawda jest taka, że nam, kibicom, ostatnio też. Może niech tak zostanie.

Jędrzej “bogdan” Rokita i Adrian “imd” Pieper

O szkoleniowcach też musimy pamiętać. Nowe składy to także nowe wolne stanowiska trenerskie. Obu Panom w trakcie ich stażu nikt nie miał niczego do zarzucenia, więc jeżeli tylko ci będą chcieli dalej realizować się w fachu, problemów ze znalezieniem pracy mieć nie powinni. Dobry trener to pierwszy klucz do sukcesu.

A to tylko najciekawsze nicki. Bo bezrobotnych graczy na naszej scenie nie brakuje. morelz, kap3r, fanatyk, crank i wielu innych wciąż czekają na szansę od losu.

Fot. GCM/Michał Konkol / EPICENTER

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najbardziej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paweł
Paweł
1 rok temu

Towar eksportowy a towar deficytowy to nie jest to samo.