Sztuka nieuważnego słuchania, czyli społeczność jedno, a Valve drugie
– Biedne Valve zawsze na przegranej pozycji. Nic nie robią – źle. Robią coś – źle.
– Chcieliście nowej mapy, no to ją macie, o co wam chodzi?
– Graczom CS’a nigdy nie dogodzisz.
Szkoda tylko, że Ci, którzy namiętnie wypisują te wszystkie frazesy, nie rozumieją, czego tak naprawdę chciała społeczność CS:GO. Ludzie domagali się zmiany w puli map turniejowych, to jasne. Takowa się pojawiła, to prawda. Dlaczego więc uważamy, że omawiana zmiana mogłaby wyglądać o wiele lepiej?
Po pierwsze musicie zrozumieć, czego tak naprawdę od miesięcy, jeśli nie lat domagali się gracze, kibice.
Ludzie chcieli odnowy Mirage’a, który jest już po prostu przestarzały.
Ludzie potrzebowali przebudowy Overpassa, który wielu profesjonalistom od dawna spędza sen z powiek.
Ludzie potrzebowali wyrzucenia za burtę Vertigo, które nie wpisało się w CS-ową metę i przede wszystkim jest ciężkie do oglądania. Tu Valve musiałoby się jednak przyznać do popełnienia błędu, a to przecież nie wchodzi w grę, prawda?
Ludzie marzyli o powrocie legendarnego Tuscana, który niedawno przeszedł przecież gigantyczną przebudowę i wiele wskazywało, że jest przygotowywany na wielki powrót.
Ludzie czekali, aż w puli aktywnych map znów pojawi się Cache, który swoją nową odsłonę ujrzał już przecież dłuższy czas temu.
Ludzie wypatrywali na horyzoncie powrotu legendy Cobblestone’a, który co prawda po odnowie stracił wiele walorów, jednak czy to znaczy, że nie da się go naprawić?
No i w końcu ludzie zostali obdarzeni wyrzuceniem Traina i powitaniem Ancient – zmianami, o które niewielu prosiło. Czy wciąż uważacie, że Valve po prostu poszło za potrzebami społeczności i teraz obrywa za nic?
Nie kłócimy się z tym, że często to deweloperzy wiedzą co będzie lepsze dla ich gry. Valve na przestrzeni lat wpadło już jednak tyle razy, że trudno kolejny raz im zaufać. Vertigo, rewolwer i wiele innych zmian, które okazały się fiaskiem, jednak nikt nigdy oficjalnie tego nie przyznał. I podobnie będzie w tym przypadku. Jeżeli Ancient stanie się wyrzutkiem procesu banowania map, Valve zamiast pozbyć się problemu, będzie dalej w niego brnąć.
Fot. Valve