Społeczność pisze o powrocie Patitka do CS:GO, a my kręcimy nosem

Społeczność pisze o powrocie Patitka do CS:GO, a my kręcimy nosem

27.04.2021, 15:01:40

Kilka dni temu cały świat zaszokowała informacja podana przez francuskiego dziennikarza Guillaume „neLa” Rathiera, który w swoim raporcie wskazał, że G2 Esports zamierza przebudować swoją dywizję VALORANT. Z europejską organizacją miałby się pożegnać między innymi Patryk „Patitek” Fabrowski, co u części społeczności wywołało nawet reakcje domagające się powrotu 21-latka do Counter-Strike’a. Dlaczego jesteśmy na nie? Spieszymy z odpowiedzią. 

Przenosiny Patryka „Patitka” Fabrowskiego na scenę VALORANTA były dla zawodnika idealnym ruchem. Kilka miesięcy wcześniej rozstał się z Izako Boars, a nad jego karierą cały czas ciążył naturalnie ban, którego dostał kilka ładnych lat temu. Wiosną 2020 roku Fabrowski szybko stał się jednym z najlepszych zawodników w Europie, a nadzieje polskich kibiców związane ze składem, który miał stworzyć wspólnie z Sebastianem „NEEXEM” Trelą, były bardzo duże.

Ostatecznie – jak wszyscy doskonale wiemy – Polak został wyciągnięty przez G2 Esports, które zamierzało zbudować drużynę gwiazd. Według opowieści z Polakiem skontaktował się sam Ocelote, który bardzo chciał mieć u siebie zawodnika znad Wisły. I nie ma co się oszukiwać – przez kolejne miesiące Patitek zbierał plony swojej decyzji o opuszczeniu rodzimej sceny.

Całkowita dominacja pokazana w Europie i kilka znaczących trofeów pozwoliły Patitkowi finalnie wyrobić sobie nazwisko i zaistnieć nie tylko w świadomości kibiców znad Wisły, ale też z tych, których ekscytuje przede wszystkim rywalizacja na najwyższym szczeblu.

Patitek zaistniał zresztą nie tylko w oczach kibiców, ale i graczy z całego świata. Na przestrzeni ostatnich miesięcy wielokrotnie mogliśmy się natknąć na zawodników czy włodarzy innych topowych formacji, którzy doceniali kunszt Fabrowskiego i wypowiadali się o jego umiejętnościach w superlatywach. Są więc realne podstawy by sądzić, że jeśli Polak finalnie zostanie odsunięty od G2 Esports, to nie będzie miał kłopotów ze znalezieniem nowego domu.

Zwłaszcza że już po odsunięciu od G2 Aleksandra „zeeka” Zygmunta, Patitek pokazał się z naprawdę świetnej strony operując duelistami, z których nie korzystał od dłuższego czasu. Kto wie, czy po Polaka nie zgłosi się nawet Heretics. W końcu jeśli doniesienia się sprawdzą, a przez organizację Ocelote’a wykupiony miałby zostać Žygimantas „nukkye” Chmieliauskas lub Auni „AvovA” Chahade, to Fabrowski może wejść w buty obu tych graczy.

Czy Patitek znalazłby dla siebie miejsce w CS:GO? Nowe rozporządzenie VALVE zdejmujące jego VAC Bana jest naturalnie korzystne, ale nie ma co się czarować – żadna topowa rodzima organizacja nie wzięłaby go raczej z marszu, gdyż zmian tych po prostu nie potrzebuje. Zostają europejskie miksy lub próba budowy czegoś wokół młodych graczy znad Wisły. Czy jest to marzenie Patitka? Śmiemy wątpić, zwłaszcza że pieniądze na ulicy leżą tylko w Berlinie.

Sam Patitek na jednym ze swoich streamów powiedział jakiś czas temu, że raczej nigdy nie wróci do CS:GO. Oczywiście nadal jest względnie młodym zawodnikiem, ale sam chyba zdaje sobie sprawę z tego, że VALORANT daje mu dużo więcej opcji na rozwój zarówno w kontekście sportowym, jak i marki osobistej.

Na koniec dnia będziemy się też trzymać opinii, że jedyną osobą, która może wrócić na scenę CS:GO jest Elias „Jamppi” Olkkonen, który przeniósł się na VALORANT dość niedawno i widać było gołym okiem, że jest to dla niego bolesna zmiana.

Fot. Games Clash Masters / Kamil Nowakowski

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze