Pewne rzeczy po prostu dobrze się starzeją
Pewnych rzeczy w życiu po prostu musisz się spodziewać. Oczywiste, że nie chcesz, żeby przyszły rachunki, ale w końcu będziesz musiał odpalić bankową aplikację i je opłacić. Zakładam, że niewielu jest fanów G2 Esports, którzy chcieli odejścia Kennego „kennySa” Schruba. Ale trzeba się było tego spodziewać.
W ubiegłym roku gra G2 Esports często nie rozpieszczała kibiców międzynarodowej formacji gwiazd. Sam podczas niektórych audycji dotyczących Counter-Strike’a na najwyższym światowym poziomie zwracałem uwagę na to, że nie zdziwi mnie, jeśli w obliczu zmian na ławkę rezerwowych powędruje KennyS. Doświadczony Francuz najzwyczajniej nie potrafił często dać zespołowi tego, co było mu akurat potrzebne.
Zanim za powyższe zdanie wylejecie na mnie kubeł pomyj, chciałbym zaznaczyć, że uważam Schruba za absolutną legendę. Mało tego, jestem święcie przekonany, że pomimo tego, że najlepsze ma już raczej za sobą, to w innym środowisku jest w stanie błyszczeć niezwykle jaskrawym blaskiem. W G2 od dłuższego czasu był jednak cieniem samego siebie.
I wynika to chyba w dużej mierze z tego, że KennyS chciał zatrzymać zegar. Oglądając jego poczynania na serwerze, odnosiłem wrażenie, że nadal próbuje on być tym Kennym z Team EnVyUs. Kennym z Titan, LDLC czy VeryGames. Zamiast zmienić nieco swój styl i spróbować gry wokół innych warunków zwycięstwa, on wciąż starał się być agresorem-wirtuozem.
Często skutkowało to kompletną klapą. Przypomina mi się multum spotkań, w których G2 oddawało rundy przez nadmierne parcie Kennego na proaktywne zagrywki. Oczywiście sporo tego typu rund da się usprawiedliwić, bo sytuacja wymagała takiego, a nie innego pomysłu, jednak liczy się przede wszystkim całokształt.
Statystyki nie grają? Niby nie, ale chyba zgodzicie się z tym, że od snajpera drużyny aspirującej do miana najlepszego kolektywu globu wymagamy więcej niż pojedyncze wyskoki. Rating 1.70 na Duście2 przeciwko EG, żeby na Trainie zakończyć z 0.88? Tragiczne serie z Heroic, Complexity, BIG czy FURIĄ, gdzie ani razu nie udało się wyjść na plus? To tylko kilka przykładów z ostatnich miesięcy.
G2 poradzi sobie bez Kennego, a Kenny poradzi sobie bez G2. Po ponad trzech latach pięknej współpracy nastał najwyższy czas, żeby się rozejść. Schrub był ostatnim ogniwem oryginalnego francuskiego rosteru organizacji Carlosa „ocelote” Rodrígueza i dla obu podmiotów okres magii dobiegł końca.
Jestem pewien, że nowym środowisku KennyS odzyska motywację i na nowo pokaże światu pełnię swojego potencjału. Nie bez powodu przez długi czas był najstarszym snajperem w pierwszej trzydziestce światowego rankingu. G2 z NiKo w roli snajpera też może się okazać genialnym pomysłem. Sam Bośniak ma przecież w swoim zawodniczym CV niejedną ikoniczną akcję z AWP.
Powrót Audrica „JaCkza” Juga powinien z kolei zagwarantować zarówno boost siły ognia, jak i więcej kreatywności. Jest to też ruch, który nie wymusza rewolucji, a jedynie wprowadzenie kilku usprawnień. Zaryzykuję stwierdzenie, że możemy niebawem doświadczyć najmocniejszego G2 od wielu miesięcy.
A na koniec z lekkim przekąsem…
Fot. G2 Esports