
PashaBiceps w Team Liquid! Clickabit? Może, ale czy skłamaliśmy?
Pewnie wielu z was zadaje sobie teraz pytanie – jak to się stało, że dopiero teraz? W końcu ze świecą szukać w esporcie równie charakterystycznej marki, jaką jest Jarosław „PashaBiceps” Jarząbkowski. To jednak problem wszystkich poza Teamem Liquid. Polak dołącza do amerykańskiej organizacji jako jej europejski ambasador.
Co to w ogóle oznacza? Czym będzie zajmować się Jarząbkowski? A no jak to ambasador – dbać o wizerunek organizacji na europejskim rynku.
Pashy na międzynarodowych arenach nie oglądamy już od dłuższego czasu i wiele wskazuje również na to, że już więcej nie zobaczymy. Nie zmienia to jednak faktu, że mimo schyłku kariery pozostaje on swego rodzaju wizytówką całej Counter-Strike’owej społeczności. Dywagacje o angażu Jarząbkowskiego w roli ambasadora jakiejkolwiek organizacji pojawiały się już dawno. I strach pomyśleć, że tak wielki potencjał marnował się przez tyle miesięcy.
W Teamie Liquid ktoś jednak poszedł po rozum do głowy. Na serwerach walczyli wiele razy, jednak teraz zostają przyjaciółmi na lata. Co z tego wszystkiego wyniknie? Collab marek odzieżowych papito x Liquid? Oj takie limitowane edycje byłyby najgorętszymi kąskami przy sprzedaży z drugiej ręki. Sami byśmy dali sobie za taką oczy wydrapać.
– Papito dołącza do Teamu Liquid! Do tej pory Team Liquid postrzegałem jako rywala, ale miło, że teraz możemy uścisnąć ręce i nawzajem siebie wspierać. Pamiętajcie, że drużyna jest jednością, jak i również ciężka praca każdego z osobna. Bardzo mnie cieszy widok Teamu Liquid w Europie. Witajcie z powrotem moi przyjaciele – mówił pasha w oficjalnym oświadczeniu na stronie organizacji.
Amerykańska organizacja stworzyła również niosący setki wspomnień klip powitalny.
We’re getting a buff 💪💪💪
Please welcome our new friend @paszaBicepshttps://t.co/E1Qp9diMUs pic.twitter.com/WU5SpOBiRY
— Team Liquid (@TeamLiquid) August 5, 2020
Pierwsze efekty współpracy zobaczymy zapewne podczas najbliższej transmisji internetowej Polaka. A teraz pozostaje czekać. Aż twarz się uśmiecha na wieść o powodzeniu Jarka.
Fot. Materiały Prasowe