
Na straszeniu się skończyło. PACT w wielkim finale PLE
Zapowiadało się na małą rewolucję, przynajmniej na początku półfinałowej serii. HONORIS nastraszyło przeciwnika piekielnie szybkim startem na Vertigo, jednak siły błyskawicznie opadły i od prowadzenia 7:0 pary starczyło tylko na cztery kolejne punkty. Dust2 to już zupełnie inna historia, bez większych fajerwerków. Actina PACT uzupełnia finałową parę Polskie Ligi Esportowej i już jutro powalczy o mistrzostwo.
Nic nie wskazywało na rezultat, który oglądaliśmy pod koniec premierowego starcia, wszak HONORIS sparaliżowało przeciwnika szybkim startem, a NEO nawiązywał do najlepszych lat. To właśnie Kubski był kluczowym elementem zespołu i to głównie dzięki jego stoickim opanowaniu skład na półmetku pierwszej części gry mógł cieszyć się z wysokiego prowadzenia – 7:0.
Od tego momentu próżno jednak szukać u HONORIS pozytywów. PACT najwyraźniej odnalazło brakujący element układanki i gdy wpasowało go w swoją koncepcję gry, przeciwnik zagubił się w akcji. I to na tyle, że nie prowadził nawet przed zmianą stron, a kilka chwil wcześniej szanse na to były bliskie zera.
Druga część gry znów rozpoczęła się od mocnego akcentu podopiecznych Roberta “mSra” Pieńkowskiego, czym drużyna podtrzymała serię perfekcyjnych rund pistoletowych w fazie pucharowej Polskiej Ligi Esportowej, jednak w ostatecznym rozrachunku na nic się to nie zdało. Co prawda oklaskiwaliśmy wspaniałego clutcha NEO, który podtrzymał HONORIS przy życiu, jednak na koniec mapy to PACT wkładało szampana do wiadra z lodem. Kilkadziesiąt minut później planowano wystrzał korka i rozgrzewkową fetę.
***
Sielanka ekipy Wojtasa w pistoletówkach musiała jednak kiedyś się skończyć. O brutalnym zakończeniu cudownej serii HONORIS zadecydowała firmóweczka od Kacpra „darko” Ściery, którego trzy eliminacje miały ogromny wpływ na rezultat całej rundy.
Nie ma wygranej rundy pistoletowej? Nie ma HONORIS w całej połowie. Przekaz brutalny, jednak zgodny z rzeczywistością. Uszkodzony bank finansów okazał się największą zmorą drużyny i dokuczał od pierwszej, aż po piętnastą rundę. Efekt? 11:4. Ale nie mogło być inaczej, w końcu HONORIS wielokrotnie wypuszczało z rąk wysokie przewagi i gubiło się w najważniejszych momentach. Ba, powinno być jeszcze gorzej, jednak w końcówce pierwszej części gry przebudził się Kamil „reiko” Cegiełko, który do swoich trzech eliminacji dorzucił całe pięć.
Druga runda pistoletowa? Cóż, sami zobaczcie, bo nam brakuje słów. HONORIS próbowało odbudować się po tej dotkliwej rundzie, jednak przewaga rywali była zbyt wielka. PACT spokojnie dopłynął do szesnastego punktu i został drugim finalistą Polskiej Ligi Esportowej.
Actina PACT 2:0 HONORIS (16:11 Vertigo, 16:7 Dust2)
Actina PACT już jutro podejmie Illuminar Gaming w wielkim finale Polskiej Ligi Esportowej. Transmisję ze spotkania znajdziecie na oficjalnym kanale Polsat Games.
Fot. Actina PACT