Ci, którym podczas BLAST Premier Fall powinęła się noga, wciąż mają szansę na awans do głównego turnieju. Już wkrótce rusza bowiem Showdown, podczas którego wyłonionych zostanie dwóch ostatnich uczestników jesiennych finałów. Na liście startowej nie brakuje polskich nazwisk.

Wiele mocarstw i tylko dwa miejsca

O sukces Evil Geniuses czy MAD Lions będzie niezwykle ciężko. BLAST Premier Fall Showdown jest bowiem niezwykle mocno obsadzony. Na liście startowej znajdziemy chociażby Heroic, G2 Esports, Team Liquid czy OG. To właśnie z tą ostatnią formacją polscy fani mogą wiązać największe nadzieje.

Z kim biało-czerwoni zmierzą się w inauguracyjnych pojedynkach?

O pierwszym starciu wspomnieliśmy już w tytule. MICHU i spółka na start zawodów staną oko w oko z podopiecznymi kubena. Polscy fani liczą także na występ Filipa “tudsoNa” Tudeva, który ze względu na absurdalne zasady Valve nie może reprezentować swojej ekipy podczas IEM Fall.

W teorii faworytem spotkania jest ekipa MICHA, jednak ostatnia forma Evil Geniuses stawia przy tej potyczce wiele znaków zapytania. Co prawda MAD Lions w swoich dotychczasowych meczach IEM Fall również nie zachwycało dyspozycją, jednak starcie dwóch tak niepewnych ekip może przynieść każdy rezultat.

Ze spokojem spoglądamy natomiast w kierunku Mateusza “mantuu” Wilczewskiego. Jego OG podejmie paiN, które co prawda posiada całkiem zieloną historię spotkań, jednak to wszystko przeciwko rywalom z niższej półki. Nie widzimy więc innej opcji niż triumf ekipy polskiego snajpera.

BLAST Premier Showdown rozpocznie się 12 października, natomiast tożsamość dwóch ostatnich uczestników głównego turnieju poznamy już pięć dni później. Na dwie najlepsze ekipy Showdown czeka również nagroda pieniężna w postaci 30 tysięcy dolarów dla każdej z nich.

Fot. EPICENTER

Tagi: