
Okiem w przyszłość – Olek „hades” Miśkiewicz
Dzisiejszy bohater naszego cyklu „Okiem w przyszłość”, w którym przybliżamy sylwetki młodych i perspektywicznych kadetów esportu, to kolejny po Miłoszu “mhL-u” Knasiaku snajper trudniący się CS:GO. W noworoczny poranek skończył dopiero dwadzieścia lat, a pomimo młodego wieku zdążył już zagrać u boku takich legend jak Wiktor “TaZ” Wojtas czy Filip “NEO” Kubski. Samozwańczy bóg świata zmarłych – Olek „hades” Miśkiewicz.
Złoty dzieciak z PPL-a
O hadesie, podobnie jak w przypadku mhLa, po raz pierwszy usłyszeliśmy w końcówce 2018 roku. Nieopierzony nastolatek popisywał się nieprzeciętnymi umiejętnościami i był jednym z tych chłopaków z platformy Faciet, na których warto było zawiesić oko.
Pod banderą miksowych piątek o wdzięcznych nazwach kindergarden i Faceit boiz Miśkiewicz próbował swoich sił w otwartych kwalifikacjach do znaczących europejskich turniejów, jednak wówczas ciężko było mówić o większych sukcesach. Major w Londynie oraz MSI Masters Gaming Arena znajdowały się raczej w sferze marzeń, aniżeli w zasięgu młodego snajpera.
Wrześniowy powrót do szkoły dość niespodziewanie przyniósł jednak angaż w pierwszej poważniejszej organizacji. Miśkiewicz do spółki z takimi talentami jak wspomniany już wcześniej mhL czy Kamil „KEi” Pietkun przywdział trykot Invizy Esport.
Trzeba przyznać, że młode wilki z Invizy naprawdę potrafiły zaznaczyć swoją obecność na polskiej scenie CS:GO. Awans do Polskiej Ligi Esportowej zaowocował niespodziewanymi zwycięstwami z takimi ekipami jak PRIDE, Codewise Unicorns czy Izako Boars, a w rezultacie hades i spółka dostali się nawet do play-offów całej imprezy. Tam jednak bezlitosny okazał się x-kom team, który wówczas był zespołem co najmniej o dwie klasy lepszym.
Co ciekawe, mało brakowało, a hades wraz z Invizy dostałby się do Challenger Cup, w którym bój o ECS toczyły takie marki jak North, HellRaisers, Gambit Esports czy OpTic Gaming. Na ostatniej prostej on i jego kompani musieli uznać wyższość Space Soldiers, w którym grali jeszcze XANTARES, Calyx czy MAJ3R. Pod koniec 2018 roku zaliczył on jednak skromny sukces, jakim było zwycięstwo w 29 sezonie ESEA Intermediate jako miks EFBIJAJ. U boku Miśkiewicza występował wtedy Paweł „dycha” Dycha, który chwilę później został zaproszony na testy do Team Kinguin.
***
Pierwszy tydzień stycznia 2019 roku to okres, w którym o hadesie usłyszał już chyba każdy Polak zainteresowany CS:GO. Świeżo upieczony dziewiętnastolatek został wybrany przez Piotra „Izaka” Skowyrskiego do jego drużyny, która kolejny raz z rzędu miała powalczyć o zwycięstwo na turnieju ASUS ROG Join The Republic.
– hadesa wziąłem na ROG, bo był niezwykle uzdolnionym graczem. Był świetny mechanicznie, a pomimo tego, że nie miał doświadczenia, to bardzo inteligentnie się ustawiał i wiedział, jak powinien poruszać się snajper. Pomimo braku większego doświadczenia w grze drużynowej, miał doskonały zmysł. Uważam, że już wtedy był jednym z najlepszych AWP-erów w Polsce – tłumaczył nam Izak.
Na ROG pomimo wolnego początku hades pokazał się z jak najlepszej strony. 51 eliminacji przy 29 śmierciach w meczu o awans z grupy przeciwko Amerykanom, rating 1.80 w półfinale na drużynę Arsenya „Ceh9” Trynozhenki i w końcu solidny wkład w zwycięski finał. Olek pokazał, że będą z niego ludzie.
– Świetnie wspominam tamten turniej. Z hadesem grało się bardzo przyjemnie, bo widać było, że ten chłopak ma wielki głód gry. Zaliczył niemrawy początek, ale z uwagi na to, że debiutował wtedy LAN-owo, to nikogo nie powinno to dziwić. Później rozwinął skrzydła i widać było, że zeszła z niego presja dużej widowni. Jest jednym z najbardziej obiecujących zawodników w Polsce – mówił nam Skowyrski.
***
Udane ROG wydawało się furtką do angażu w jednej z polskich drużyn. Po powrocie ze Sztokholmu hades wznowił jednak aktywność miksową, co zresztą bardzo szybko zaowocowało kolejnym przyzwoitym sukcesem. W składzie znanym z Invizy Miśkiewicz awansował na przystanek Good Game League w Swarzędzu, gdzie już jako Polbit Pogoń Esport uplasował się jednak na ostatnim miejscu zestawienia.
Pogoń w kolejnych tygodniach przeszła jednak wiele zmian personalnych, a o dobrych wynikach nie było przez większość czasu mowy. W międzyczasie hades zaliczył kilka przygód takich jak jednorazowy występ w Aristocracy w kwalifikacjach do Minora oraz przyjazd do Kielc na kolejny przystanek Good Game League. W obu przypadkach nie było jednak fajerwerków.
Punktem zwrotnym w karierze hadesa miały się okazać testy w budowanym na nowo x-kom AGO. Przez wielu ekspertów młody AWP-er był wymieniany jako pewniak do przejęcia snajperskiej schedy po Grzegorzu „SZPERO” Dziamałku. W barwach Jastrzębi Miśkiewicz wystąpił na finałach Polskiej Ligi Esportowej w Warszawie, gdzie ostatecznie stanął na trzecim miejscu podium.
Ostatecznie Miśkiewicz nie znalazł się w czwórce szczęśliwców wybranych przez AGO i jak się można było tego spodziewać, powrócił do miksowania. W międzyczasie zaczął również pracować, co odegrało sporą rolę w późniejszej historii zawodnika.
***
W drugiej połówce 2019 roku Miśkiewicz u boku kilkunastu zawodników występował w miksie o nazwie One More Time. Formacja wielokrotnie pokazała spory potencjał, a w pewnym momencie znalazła się nawet na celowniku AVEZ, które rozglądało się za nową męską drużyną CS:GO. W barwach ośmiornic hades i spółka zameldowali się na turnieju WarmUP organizowanym przez Polską Ligę Esportową na PGA.
Bardzo szybko stało się jasne, że miks hadesa nawiąże z AVEZ dłuższy romans. Zwycięstwa z x-kom AGO i Together Esports w fazie grupowej pokazały, że Miśkiewicz i jego koledzy mają potencjał i mogą namieszać na krajowym podwórku. Kwestie kontraktów przez długi czas były jednak owiane tajemnicą, a kiedy formacja dowodzona przez Piotra „nawrota” Nawrockiego nie zakwalifikowała się na finały PLE w Rzeszowie, ponownie pojawiły się znaki zapytania, a sam hades oznajmił, że robi sobie przerwę od CS:GO.
Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że na kilkanaście godzin przed turniejem AVEZ otrzymało jednak bilet do G2A Areny. W wariackich okolicznościach hades przybył wspomóc swoich kompanów i wraz z nimi pojawił się w Rzeszowie. AVEZ 2.0 kolejny raz udowodniło, że nie można ich zawczasu skreślać. Zwycięstwa w grupie na wyżej notowane zespoły, czyli PACT i Wisłę Kraków, były solidnym kopniakiem motywacyjnym, który na nowo scalił polską piątkę.
Najniższy stopień podium po triumfie na Giants Gaming zdawał się być solidną podwaliną pod prawdziwe początki nowego AVEZ. Jak to jednak w życiu bywa, sielanka nie trwała długo…
***
Na początku 2020 roku ARCY opuścił Jacek „minise” Jeziak, a w trakcie poszukiwań jego następcy po hadesa zgłosił się nie kto inny, jak Wiktor „TaZ” Wojtas. Młody snajper miał być lekarstwem na przedłużający się kryzys formacji dowodzonej przez legendarnego członka Złotej Piątki, a AVEZ zgodziło się na jego wypożyczenie.
Pech chciał, że Miśkiewicz nie dostał prawdziwej szansy na uzdrowienie ARCY. Krótko po jego przyjściu do zespołu na zakończenie wielomiesięcznej współpracy zdecydowali się Mariusz „Loord” Cybulski, Karol „rallen” Rodowicz i Mikołaj „mouz” Karolewski, co było równoznaczne z rozpadem zespołu. Wypożyczenie hadesa nie zostało jednak przerwane, a on sam pozostaje u boku TaZa, który wraz z NEO zbuduje najprawdopodobniej nowy polski skład. Wszystkie gwiazdy na niebie wskazują na to, że Wojtas widzi w dwudziestolatku przyszłą gwiazdę swojego projektu.
– hades w moich oczach wyróżnia się przede wszystkim spokojem w grze, pozytywną osobowością i etyką pracy. W grze snajpera ważna jest cierpliwość i jest to element, który ujawnił się u niego jeszcze na testach w AGO. Pozytywne nastawienie jest też kluczem do budowania odpowiedniego ekosystemu wewnątrz drużyny. Wierzę, że pod okiem doświadczonych graczy jego kariera może nabrać nowego rytmu – tłumaczył nam TaZ.
Pozostali bohaterowie cyklu „Okiem w przyszłość”:
1. Miłosz „mhL” Knasiak
Fot. Polska Liga Esportowa
x-kom AGO
Aleksandra Dorociak