Okiem w przyszłość: Kamil “reiko” Cegiełko

13.11.2020, 17:21:54

Zaczynał od wyścigówek, a Counter-Strike’a 1.6 przyniósł mu na płycie kolega z podwórka. Choć jego wielką pasją w młodzieńczych latach była piłka nożna i siatkówka, to los i tak skierował go w stronę gier i esportu. Rok temu wystąpił na Stadionie Narodowym w Warszawie, dziś ramię w ramię z legendami stara się przebić na polskiej i europejskiej scenie. Czternasty bohater cyklu “Okiem w przyszłość” – Kamil “reiko” Cegiełko. 

Od wyścigów, przez siatkę i nogę, aż do CS-a 1.6

Reprezentantowi HONORIS gry towarzyszyły już od najmłodszych lat. Jak sam przyznaje, na początku nie zdawał sobie sprawy z tego, że istnieje w ogóle rywalizacja w sieci i tryb wieloosobowy. Największą frajdą za dzieciaka były wyścigówki, a w nieco późniejszych czasach przeróżne tytuły MMORPG. 

Na początku nie spędzałem przy tym tak dużo czasu, ale była to bardzo fajna zabawa. Miło wspominam te dni – mówił nam reiko. 

Dla młodego Cegiełko gry komputerowe nie były jednak jedyną formą spędzania wolnego czasu. Kamil przeżywał wówczas dużą fascynację sportem i nie tylko oglądał poczynania profesjonalistów, ale również sam próbował swoich sił w najbardziej popularnych w Polsce dyscyplinach. 

Bardzo mocno interesowałem się piłką nożną i siatkówką. Grałem sam, oglądałem mecze. Z kolegami z podwórka i ze szkoły spędzałem też czas w różnych MMORPG. Rodzicom to nie przeszkadzało. Nie mieli nic przeciwko, akceptowali to – wspominał Cegiełko. 

Nie minęło jednak zbyt wiele czasu, zanim do świata młodego Kamila zagościł Counter-Strike. 1.6 na płycie CD przyniósł mu jeden z kolegów i choć na początku reiko traktował strzelankę VALVE wyłącznie jako świetną zabawę, to już po kilku miesiącach zaczął sobie zdawać sprawę z tego, że ciągnie go w kierunku rywalizacji na wyższym poziomie. 

PPL na drodze do profesjonalizmu 

O ile dość często słyszymy o tym, że ktoś zaczął marzyć o karierze esportowca na fali jakiegoś ważnego wydarzenia pokroju zwycięstwa Virtus.pro w trakcie EMS One Katowice 2014, o tyle z reiko wiąże się nieco inna historia. Jak sam zaznacza, w kierunku ścieżki profesjonalnego gracza poprowadził go raczej naturalny rozwój jego umiejętności, aniżeli inspiracja konkretnym turniejem czy imprezą. 

O karierze profesjonalisty zacząłem myśleć wraz z rozwojem własnych umiejętności w Counter-Strike’u. Z pewnością pomogło mi dołączenie do pierwszej drużyny CS:GO i przepustka do Polish Pro League. Absorbowało to więcej mojego czasu na treningi oraz szlifowanie umiejętności indywidualnych, co na pewno wyszło finalnie na plus. Żadne wydarzenie esportowe nie było raczej związane z moim podejściem. Pierwsze turnieje oglądałem jeszcze przy okazji zabawy ze stroną CSGOLounge – wspomina Kamil. 

Pierwszą profesjonalną drużyną w CV reiko było OFF-Mode Black, w którym występował on z Arkiem “Vegim” Nawojskim, Kacprem “facelifterem” Cegłą, Dominikiem “lesnikiem” Hurą i Natanielem “othersssem” Fijołekiem. To właśnie w tej formacji Cegiełko zasmakował warunków LAN-owych oraz bootcampów. 

Pierwszym LAN-em, który pamiętam, był Lordi’S Game Cup w Łodzi. Bardzo dobrze wspominam ten turniej. Dla mnie było to całkowicie nowe doświadczenie i ogromna przyjemność ze spotkań z ludźmi, których do tej pory znałem tylko z TeamSpeaka. Atmosfera była naprawdę fajna, a wszystko wyglądało profesjonalnie – mówił nam aktualny reprezentant HONORIS. 

W 2017 roku w barwach OFF-Mode reiko wziął udział jeszcze w takich turniejach jak CSBETGO CUP czy też Puchar Polski Cybersport.

Do trzech testów sztuka 

W 2019 roku po raz kolejny usłyszeliśmy o reiko przy okazji testów, które musiało przeprowadzić Codewise Unicorns w celu uzupełnienia braków kadrowych. Podczas próbnego okresu młody Cegiełko zdążył nawet pojechać z zespołem na LAN-owe kwalifikacje Games Clash Masters w Gdyni, gdzie wraz z pozostałymi podopiecznymi Damiana „MdNa” Kisielewskiego dotarł do półfinału rozgrywek, gdzie ostatecznie musiał uznać wyższość x-kom teamu. Występ na narodowym był jednak bardzo obiecujący i wydawało się, że 20-latek zostanie permanentnym wzmocnieniem organizacji braci Gryn.

Fot. Games Clash Masters / Kamil Nowakowski

Do Codewise Unicorns dołączyłem na testy, podczas których pojechaliśmy na pierwszego LAN-a, MEET Point 2019 w Warszawie. Przegraliśmy co prawda z x-kom team w półfinale, ale fajnie było dostać się do takiej fazy, grając przeciwko mocnym drużynom. Czuć było lekki niedosyt, ale biorąc pod uwagę fakt, że przegraliśmy z późniejszymi triumfatorami, to nie było raczej tragedii. Czas spędzony w organizacji był na pewno cennym doświadczeniem i raczej nie żałuję tego, że się tam znalazłem – komentował reiko.

Cegiełko w Codewise Unicorns nie zabawił jednak zbyt długo, bo organizacja postanowiła nawiązać współpracę z byłymi reprezentantami devils.one z Wiktorem „TaZem” Wojtasem na czele. W efekcie młody zawodnik ponownie znalazł się na zakręcie swojej kariery, a kolejną szansą miały być dla niego testy w nowo formowanym składzie x-kom AGO. Jak wszyscy doskonale zdajemy sobie jednak sprawę, Mikołaj „minirox” Michałków i pozostali członkowie sztabu szkoleniowego „Jastrzębi” zdecydowali się ostatecznie na inny wariant.

Ciężko powiedzieć co było najcenniejszym doświadczeniem na testach w x-kom AGO. Byłem tam przez kilka dni i wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. Fajnie było zobaczyć, jak pracują dużo bardziej doświadczeni gracze. To był przyjemny epizod w moim życiu. Po testach bardziej zacząłem zwracać uwagę na rzeczy poza grą, które były jednak z nią związane, jak chociażby sen. Kiedy otrzymałem informację o tym, że nie dostałem się do finalnej szóstki, byłem lekko rozczarowany, ale przede wszystkim czułem złość względem samego siebie, bo nie pokazałem maksimum własnych umiejętności – mówił z perspektywy czasu reiko.

Kilka miesięcy później przed Kamilem otworzyła się jednak kolejna furtka. Po rozpadzie Aristocracy wspomniany wcześniej TaZ do spółki z Filipem „NEO” Kubskim rozpoczął testy do kolejnego projektu. Do trzech testów sztuka? Jak najbardziej.

Byłem bardzo zadowolony z faktu, że będę mógł brać udział w testach, choć wiedziałem, że to jeszcze nic pewnego. Chciałem się skupić na tym, aby pokazać swoje mocne strony. Po otrzymaniu angażu w głównym składzie byłem niezwykle szczęśliwy. Dostałem ogromnego kopa motywacyjnego, aby trenować jeszcze więcej indywidualnie i jeszcze mocniej rozwijać się drużynowo oraz eliminować wszelkie błędy, które popełniałem. Cieszyłem się niezmiernie z tego, że mam szansę grania u boku dwóch tak doświadczonych legend, jak NEO i TaZ. To świetne uczucie móc rozwijać się pod ich okiem – mówił Cegiełko.

NEO, TaZ and Honoris Team poses for a portrait in Warsaw, Poland on July 9, 2020 // Bartek Wolinski/Red Bull Content Pool // SI202008030386 // Usage for editorial use only //

Fot. RedBull / Bartek Woliński

Trudna weryfikacja 

Powiedzieć, że oryginalny roster HONORIS musiał się mierzyć z ogromnymi problemami, to jakby nie powiedzieć nic. Cegiełko i jego nowi koledzy z zespołu przez długi czas nie mogli osiągnąć żadnych korzystnych rezultatów, co w konsekwencji przełożyło się zmiany kadrowe. O ile na początku wydawało się, że sam reiko może się pożegnać ze składem, o tyle na koniec dnia on jako jedyny zawodnik, nie licząc dwójki założycieli, utrzymał swoją pozycję w drużynie.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy skład HONORIS wielokrotnie się zmieniał. Jasne było, że TaZ i Neo to stała część, do której doklejani będą kolejni gracze. Jedynym, który wytrzymał ten rygorystyczny odsiew, był właśnie reiko. Można zatem było się nastawić na to, że w jego osobie upatruje się nadziei na mocne występy indywidualne. Faktycznie – od początku Dywizji Mistrzowskiej w Polskiej Lidze Esportowej nie miał dłuższych momentów stagnacji, widać go w ważnych punktach na mapie. Zawsze jest tam, gdzie HONORIS potrzebuje siły rażenia – stwierdził komentator oraz ekspert, Radek „Mad1” Florkowski.

– Podczas testów reiko zaimponował pozytywnym nastawieniem, zaangażowaniem i poziomem strzeleckim. Ma potencjał, ale potrzebuje kopa, żeby ruszyć jeszcze dalej. Kamil ma nastawienie ofensywne, ale nie do końca jako entryfragger. W jego grze widać proste założenie – wygram każdy duel. Kamil ma predyspozycje ku temu, żeby grać na bardzo wysokim poziomie, ale jak zawsze wszystko jest w głowie zawodnika i w tym czy będzie chciał się rozwijać – mówił nam o swoim koledze z zespołu Wiktor „TaZ” Wojtas.

A gdzie sam reiko widzi siebie za rok od tego momentu?

Staram się nie wybiegać aż tak mocno w przyszłość. Skupiam się nad tym, co jest tu i teraz. Próbuje eliminować popełniane błędy i dużo pracuje nad grą indywidualną. Bardzo chciałbym znaleźć się w ścisłej topce Polski, a z czasem może i topka HLTV? Czas pokaże – stwierdził Cegiełko.

Pozostali bohaterowie cyklu „Okiem w przyszłość”:

Miłosz „mhL” Knasiak

Olek „hades” Miśkiewicz 

Mateusz „Czajek” Czajka

Maciej „F1KU” Miklas

Kacper „Kylar” Walukiewicz 

Kamil „siuhy” Szkaradek 

Kamil „KEi” Pietkun

Piotr „avis” Świerzyna

Adrian „adrian” Jackowski 

Patryk „Starxo” Kopczyński

Jakub „Royal” Engel

Piotr „P1ter” Kubiak

Karol „REVxD” Zieliński

 

Fot. RedBull / Bartek Woliński

Tagi:
Codewise Unicorns Honoris OFF-Mode Okiem w przyszłość reiko x-kom GO
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze