Oglądamy ESL Pro League dla takich meczów jak ten pomiędzy VP i Astralis

Oglądamy ESL Pro League dla takich meczów jak ten pomiędzy VP i Astralis

28.03.2021, 03:59:53

Trzynasty sezon ESL Pro League dostarcza i to na każdym etapie. Jeżeli na świecie nadal istnieją ludzie, którzy twardo stoją przy tym, że internetowego Counter-Strike’a nie da się oglądać, to nie wiedzą, co tracą. Mecz pomiędzy Astralis i Virtus.pro już teraz można bez cienia wątpliwości nazwać jednym z najlepszych w całej edycji, a przecież wciąż mówimy zaledwie o fazie grupowej prestiżowych rozgrywek. 

Pierwsze zaskoczenia pojawiły się na serwerze świeżo po południu. Spisywane przez wielu na porażkę Fnatic zdołało wynikiem 2:1 poskromić Evil Geniuses, a ogromna w tym zasługa Jacka „Jackinho” Ström Mattssona, który na przestrzeni całej serii pokazywał się z naprawdę dobrej strony i często stanowił o sile ognia swojej formacji. 22-latkowi wtórował zresztą Owen „oBo” Schlatter, który ewidentnie łapie coraz lepszy rytm po powrocie do profesjonalnej gry, jednak nie wystarczyło to do poniesienia zespołu zza oceanu, który pomimo świetnego startu ma bilans 1:2.

Punktualnie o 15:30 została z kolei zainaugurowana seria, która już teraz przeszła do historii trzynastego sezonu ESL Pro League. Mecz pomiędzy Astralis i Virtus.pro miał wszystko. Zaserwowano nam świetne clutche, genialne popisy indywidualne, zwroty akcji i pokaz możliwości wybitnych umysłów. Już na premierowym Inferno emocje sięgały zenitu, a na Trainie dostaliśmy prawdziwą eksplozję w postaci 48 rundowego thrillera, którego scenariusza nie napisałby nawet Alfred Hitchcock. Wyrównanie stanu BO3 przez VP nie pozwoliło im jednak na zwycięstwo, co dla wielu mogło być szokujące, gdyż Astralis zdominowało rywali na Vertigo i to po stronie atakującej.

Na koniec dnia zobaczyliśmy z kolei spacerek Teamu Liquid, które przejechało się po Endpoint. Podopieczni brytyjskiej organizacji co prawda w teorii nadal liczą się w walce o play-offy, jednak w praktyce będzie to już arcytrudne. Dziś Kia „Surreal” Man i jego kompani spróbują postawić się Astralis, co jak wszyscy doskonale wiemy, nie będzie szczególnie łatwym wyzwaniem.

Koneserzy CS:GO wyczekiwać będą przede wszystkim jednak meczu pomiędzy Team Liquid oraz Evil Geniuses. Derby NA w europejskich warunkach powinny zagwarantować ciekawe widowisko połączone z masą zagrań, które będziemy chcieli zapamiętać na dłużej. Nie mniej ciekawie może być zresztą w południe, kiedy to Virtusi stawią czoła Szwedom z Fnatic, którzy z pewnością spróbują przedłużyć swoją zwycięską passę.

Harmonogram dzisiejszych meczów w ramach trzynastego sezonu ESL Pro League: 

  • 12:00 – Virtus.pro vs. Fnatic
  • 15:30 – Endpoint vs. Astralis
  • 19:00 – Evil Geniuses vs. Team Liquid

Wszystkie mecze w ramach trzynastego sezonu EPL-a wraz z polskim komentarzem możecie oglądać na oficjalnym kanale ESL Polska.

Fot. ESL / Helena Kristiansson

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze