Obietnica dotrzymana. Po wielu latach wrócili silniejsi i znów wygrali IEM
“Wrócimy silniejsi” – ta teza powtarzana jak mantra przemieniła się ze słów budzących nadzieję, do takich, wywołujących uśmiech na ustach. Virtus.pro wiele nam obiecywało i po zmianach w składzie i niemal roku czekania wypełnili swoje przeznaczenie. Wrócili. I zwyciężyli IEM New York w regionie CIS.
Żarty żartami, ale Virtus.pro przesyła nam naprawdę dosadną wiadomość. Szesnaście wygranych serii z rzędu nie może być dziełem przypadku, nawet jeśli grałoby się przeciwko przeciętnym formacjom. A przecież kazachska ekipa stawiała też czoła tuzom z Natus Vincere – i to dwukrotnie. Reszta ekip nie budzi aż takiego podziwu, ale ułożone jedna po drugiej składają się w koncertową formę Virtus.pro.
- 2:1 vs Giants
- 2:1 vs NAVI Junior
- 2:0 vs HellRaisers
- 2:1 vs AGF
- 2:0 vs AVEZ Esport
- 2:1 vs Endpoint
- 2:0 vs K23
- 2:0 vs GODSENT
- 2:0 vs Espada
- 2:0 vs sAw
- 2:0 vs Natus Vincere
- 2:0 vs Cyber Legacy
- 2:0 vs Heretics
- 2:1 vs forZe
- 2:0 vs Natus Vincere
- 3:0 vs Nemiga
Budzi respekt, prawda? Co więcej – polskie Virtus.pro na osiągnięcie takiej serii nigdy się nie zdobyło. Choć to tylko internetowe zmagania, na dodatek w regionie CIS i tak powinniśmy postawić przy nich gwiazdkę. Virtus.pro już wkrótce wybiera się na drugim sezon Flashpoint. Tam rywale już nie tylko rodzimi, a międzynarodowi. Każdy kolejny triumf będzie potwierdzeniem, że wykluczenie AdreNa było słusznym ruchem, a VP faktycznie wróciło silniejsze.
***
Sam finał IEM New York CIS z Nemigą, jednak spodziewaliśmy się większego oporu ze strony Białorusinów. Ten pojawił się dopiero na trzeciej mapie… i wiecie co? speed4k i spółka roztrwonili prowadzenie 12:3, a to chyba najlepsze podsumowanie całego spotkania. Na Inferno nie oglądaliśmy nawet dogrywki czy chociażby gry w pełnym wymiarze. Nemiga w drugiej połowie zdobyła zaledwie jedno oczko. A raczej Virtus.pro im na tyle pozwoliło.
Nagroda za triumf? 20 tysięcy dolarów i 2500 punktów w majorowym rankingu. Jeśli turniej sponsorowany przez Valve kiedyś się odbędzie, Virtus.pro o byt na nim może być raczej spokojne. A gdyby zorganizowano go planowo, nie zawachalibyśmy się postawić ich jako pierwszych w kolejce do roli czarnego konia turnieju.
Klucz do sukcesu? Równa gra całego zespołu i ten wspaniały YEKINDAR. Aż dziwi, że dopiero teraz wzbudził zainteresowanie wielkiej organizacji. Łotysz ma dopiero 21 lat i przed nim wielka kariera. Jeśli tylko sam nie stanie jej na drodze. Ostatnie 3 miesiące – rating 1.28. W stylu najlepszych na tej planecie.