Nowe życie Twistzza
Jak już debiutować w nowym zespole, to tylko tak jak Russel „Twistzz” Van Dulken. Kanadyjczyk w swoim pierwszym meczu pod banderą FaZe w turnieju najwyższej rangi stanął naprzeciw swoim byłym kolegom z Team Liquid i zmiótł ich z powierzchni ziemi. Radość, którą oglądaliśmy na twarzy 21-latka po zwycięstwie? Absolutnie bezcenna. Dziś międzynarodowy kolektyw czeka jednak znacznie trudniejsze wyzwanie.
Przed rozpoczęciem spotkania pomiędzy TL i FaZe wszyscy eksperci w studiu BLASTA nie mieli złudzeń. Nie znalazła się nawet jedna osoba, która postawiłaby na triumf FaZe, które nadal rozgrywa spotkania z Olofem „olofmeisterem” Kajbjerem. Debiut Twistzza w nowym trykocie podczas poważnych zmagań nie miał być z założenia udany. Podopieczni Roberta „RobbaNa” Dahlströma pokazali jednak, że „Kjaerbye z wozu, koniom lżej”.
Nie będzie nadużyciem, jeśli powiemy, że już na Duście2 widać było po stronie FaZe ogromny spokój i potencjał na to, aby nawet na moment nie oddać kontroli nad spotkaniem. Ku naszemu zaskoczeniu największym rozpruwaczem po stronie międzynarodowej piątki gwiazd okazał się wspomniany wcześniej olof, który wykręcił najlepszy rating od… StarLadder Majora w Berlinie. Ogromny wkład w sukces miał też Helvijs „broky” Saukants, który po zmianach kadrowych odzyskał pierwiastek, który czynił go fenomenalnym młodym snajperem.
Prawdziwą rzeź niewiniątek zobaczyliśmy jednak dopiero na mapie de_nuke. Team Liquid rozpoczęło mecz mocnym akcentem, wygrywając pistole. Po czym przegrało szesnaście kolejnych rund. Sam Twistzz nie brał jeńców i sprawiał, że jego byli koledzy z zespołu wyglądali jak dzieciaczki z dwoma lewymi rękoma. Najwięcej fragów otwierających, najlepszy rating na serwerze, najwyższy KAST. Skoro podopieczni amerykańskiej organizacji byli w stanie zagrać takie zawody bez nominalnego prowadzącego, to strach pomyśleć, co będzie gdy na pokładzie finalnie zamelduje się Finn „karrigan” Andersen.
Dziś FaZe Clan czeka o wiele trudniejszy sprawdzian. Twistzz i jego nowi kompani z zespołu staną w szranki z Natus Vincere, które w swoim premierowym starciu uporało się z MIBR. Aleksandr „s1mple” Kostyliev casuowalo zasadził siedemdziesiąt fragów i nie oszukujmy się – poskromienie ukraińskiej bestii będzie nie lada wyzwaniem. Ciekawie zapowiada się zresztą również potyczka Brazylijczyków z Liquid, które nie tylko musi bezwzględnie podnieść się po blamażu, ale też przez osobę Gabriela „FalleNa” Toledo będzie rozgrywać honorówkę.
Harmonogram dzisiejszych meczów w ramach BLAST Premier Spring:
- 16:30 – Na’Vi vs. FaZe
- 20:30 – MIBR vs. Team Liquid
Wszystkie mecze w ramach BLAST Premier Spring wraz z polskim komentarzem będziecie mogli oglądać w tym miejscu.
Fot. ESL / Helena Kristiansson