Nivera w Vitality, czyli jak brat ScreaMa zmierza po ścieżce przeznaczenia
Adil „ScreaM” Benrlitom po raz pierwszy zagrał u boku Dana „apEXa” Madesclaire i Richarda „shoxa” Papillona już w 2011 roku. Dwa lata później zastąpił w VeryGames emerytowanego Cédrica „RpKa” Guipouya, aby później stanąć z nim ramię w ramię w koszulce Titan. Dziś śladami swojego brata w końcu podąży Nabil „Nivera” Benrlitom, który według doniesień 1pv.fr zostanie szóstym zawodnikiem Vitality.
Na początek cofnijmy się do czerwca 2020 roku, bo to właśnie wtedy umieściliśmy Niverę na pierwszym miejscu w rankingu największych europejskich talentów. Co prawda pod kątem umiejętności był on na pewno gorszy niż wymienieni niżej broky, Farlig czy magixx, ale widzieliśmy, że jest to chłopak, który przy odpowiednim rozwoju będzie za kilka lat najlepszym graczem globu.
– Chłopak został z bomby rzucony na głęboką wodę, a już teraz odnajduje się w niej bardzo przyzwoicie. Nie jest może jeszcze rekinem, ale powoli robi się z niego pirania. W ostatnich trzech miesiącach rating na poziomie 1.15, wyśmienite występy przeciwko ENCE, Dignitas, Complexity czy Fnatic, a do tego godna podziwu uniwersalność. Nivera to tykająca bomba potencjału i jeśli tylko wybuchnie w odpowiednim momencie, to Heretics nawiąże realną walkę z Vitality oraz G2 Esports o prym nad Sekwaną – pisaliśmy w czerwcu.
I nie ma co ukrywać, że z walką o prym nad Sekwaną mocno przestrzeliliśmy, bo Heretics po przerwie wakacyjnej spuściło z tonu, ale rozwój Nivery i tak był obiecujący. Nieszablonowość i przebojowość biły z jego gry tak mocno, że mogły wręcz oślepić.
Według doniesień francuskiego portalu Nivera nie był jednak jedyną opcją Vitality. Na liście życzeń organizacji znajdowali się również Bryan „Maka” Canda, który do spółki z Benrlitomem stanowi o sile Heretics, a także Ali „hAdji” Haïnouss z LDLC i Nicolas „Keoz” Dgus, którego szersza publiczność poznała podczas gry w barwach Syman Gaming.
W przypadku Maki transfer ten nie miałby jednak większego sensu, bo tak po ludzku – po co ci kolejny snajper, kiedy masz w drużynie ZywOo? 23-latek wolałby zresztą na pewno grać pierwsze skrzypce i nie być kolejnym Audriciem „JaCkzem” Jugiem, który na salony wypłynął, będąc bliżej trzydziestki niż dwudziestki. Sam hAdji był obiektem zainteresować Vitality już w momencie pożegnania przez „Pszczółki” Alexa „ALEXA” McMeekina, jednak wówczas ostatecznie postawiono na młodziutkiego Kévina „misuteee” Rabiera. Keoz wydawał się interesującą opcją, ale Nivera wydaje się mieć aktualnie o wiele wyższą wartość. Może nie zagrał na Majorze, ale zbierał doświadczenie, grając podczas interesujących turniejów w Europie, a nie w regionie CIS.
Dla Vitality Nivera wydaje się strzałem w dziesiątkę. Nadal plastyczny, niezwykle ambitny i piekielnie utalentowany. W intensywnej erze internetowego Counter-Strike’a będzie fajnym uzupełnieniem lub zmiennikiem, a w przeciągu najbliższego roku najpewniej na stałe wejdzie do podstawowej piątki kosztem RpK-a. Francuski czołg nieuchronnie zmierza do schyłku swojej kariery i choć ciężko, póki co przewidzieć, na kiedy przypadnie jego Last Dance, to 2021 rok wydaje się idealnym momentem na zejście ze sceny w świetle reflektorów, a nie przy akompaniamencie gwizdów i szydery.
Nivera będzie mógł się rozwijać u boku tęgich głów pokroju apEXa, shoxa i Rémygo „XTQZZZ” Quoniama. Młodzieńcza werwa w połączeniu z doświadczeniem starszych kolegów, na których meczach młody Belg wyrastał, powinna dać mieszankę wybuchową.
Wraz z transferem Nivery Vitality będzie kolejną uznaną marką, która decyduje się na więcej niż pięcioosobową kadrę. Z podobnego wariantu korzysta aktualnie Astralis oraz ENCE, a wkrótce do tego grona ma wstąpić również Cloud9 i FURIA. Przez moment 6-man roster posiadało również mousesports.
Fot. Team Heretics