Niemal 4 miliony widzów w jednym momencie? Tylko w League of Legends
Co prawda finał tegorocznych Worldsów nie ustanowił esportowego rekordu, jednak otarł się o wynik z ubiegłorocznego półfinału i wskoczył na drugą pozycję w historii. Niemal 4 miliony internautów w szczytowym momencie śledziło wczorajszy pojedynek pomiędzy DAMWON Gaming a Suning. Esport rośnie w siłę.
No ale nie ma co się dziwić, w końcu gdy naprzeciw siebie stają przedstawiciele dwóch różnych regionów, widownia automatycznie się powiększa. Bo poza zwykłymi miłośnikami dobrego LoL-a do grona widzów dołączają kibice jednej i drugiej formacji. A tych nie brakuje ani w Chinach, a tym bardziej w Korei.
Przed zagłębieniem się w dokładna analizę statystyk z wczorajszego finału warto jednak dodać, że liczby te będą wyłącznie wynikiem oglądalności na platformach internetowych. A przecież to w żaden sposób nie odzwierciedla skali całego wydarzenia, bo finał Worlds 2020 transmitowały największe stacje telewizyjne z całego świata.
3 882 252 – tylu widzów w szczytowym momencie śledziło internetowe transmisje z pojedynku DAMWON Gaming przeciwko Suning. Liczba powalająca jak na esportowe realia, jednak wciąż nie rekordowa. Choć do najlepszego wyniku w historii zabrakło naprawdę niewiele.
***
Rekord wciąż pozostaje jednak w koreańsko-europejskich dłoniach. Bo to SK T1 wraz z G2 Esports w półfinałowym pojedynku zeszłorocznych Worldsów stworzyły show, które już na zawsze przeszło do historii gry. Bo żeby półfinał wykręcił lepsze cyfry od finału, to musi coś znaczyć.
Ile dzieliło starcie z zeszłego roku i wczorajszy hit? Niewiele, bo raptem 100 tysięcy widzów w szczytowym momencie. To jednak nie oznacza, że zainteresowanie League of Legends w ciągu roku spadło. Ba, wzrosło i to dość wyraźnie. Bo najlepszą przekładnią jest nie najwyższy wynik, a średnia liczba śledzących. Tych przybyło przeszło 70 tysięcy. A LoL to przecież nie jakiś nowy twór, który mógłby zyskiwać na popularności. To esportowy klasyk, który mimo 10 lat stażu wciąż przebija kolejne bariery.
Strach pomyśleć co by się wydarzyło, jeśli w finale zetknęłyby się Europa z Koreą, a starcie przeciągnęłoby się do piątej bitwy. O jakich liczbach dziś byśmy mówili? Jedno jest pewne – bariera czterech milionów widzów na esportowym starciu pękłaby pierwszy raz w historii. Zresztą na pewno została już przebita i to wiele razy. Problem jest jeden – chińska publika jest niepoliczalna.
źródło informacji: Esports Charts
Fot. David Lee / Riot Games