
Niby Malta Vibes, a jednak bliżej do Stanów. Nocne wojaże Illuminar bez happy endu
W nocy z wtorku na środę można się było poczuć tak, jakby Polacy znów grali na ESL One New York. Albo na DreamHack Masters w Las Vegas. Albo chociaż jak na DreamHacku Open w Atlancie. Wszak dawno nie mieliśmy okazji ślęczeć do późna z gałami wlepionymi w monitor. Tymczasem środowisko nocnych marków z radością mogło popijać potrójne espresso przy akompaniamencie meczu z udziałem Illuminar Gaming, które co prawda ambitnie walczyło, ale ostatecznie dostało w ciry od ex-SMASH i pożegnało się z udziałem w turnieju Eden Arena Malta Vibes.
Warto zaznaczyć, że przygody formacji dowodzonej przez Janusza „Snaxa” Pogorzelskiego rozpoczęły się punktualnie o godzinie 18:00. Wówczas podopieczni Adriana „IMD” Piepera przegrali swoje pierwsze starcie w grupie podczas potyczki z byłymi reprezentantami SMASH i od razu na ich gardle pojawił się bardzo ostry nóż.
Na szczęście na rehabilitację naszych rodaków nie trzeba było zbyt długo czekać. I choć nie mamy pojęcia, o czym traktuje „prawo Pawłowa”, to strzelamy, że dotyczy prostej zasady – kiedy Pawłów dwóch z IHG wrzuca szósty bieg, to musi pojawić się happy end. Illuminar niesione dobrą grą innocenta i reatza zdołało minimalnie pokonać Hard Legion, co dla ekipy z regionu CIS oznaczało spadek z rowerka.
W międzyczasie ex-SMASH przegrało z sAw, co w rezultacie dało Illuminar Gaming okazję do szybkiego rewanżu na byłych kompanach Sebastiana „NEEXA” Treli. Decydujące BO3 rozpoczęło się chwilę przed północą, a pierwsza mapa nie zwiastowała niestety nic dobrego. Bolączką Arka „Vegiego” Nawojskiego i jego kolegów ponownie okazała się strona broniąca, czego pokłosiem była trudna sytuacja i wyczerpany margines błędu.
Kiepskie wrażenie z Mirage’a udało się zatrzeć na Nuke’u, gdzie tym razem Illuminar Gaming zaprezentowało się z naprawdę dobrej strony. Ogromny wkład w wyrównanie wyniku miał Snax, ale warto zaznaczyć, że cała drużyna grała bardzo równo. Nikt nie zszedł poniżej 20 zdobytych eliminacji. Tak trzeba żyć.
Decydującą areną był Dust2, gdzie niestety początki wcale nie układały się dla IHG szczególnie dobrze. Na półmetku nadwiślańska formacja przegrywała wynikiem 6:9 i jasne stało się, że tylko perfekcyjna postawa i zimna krew w newralgicznych momentach są w stanie uratować byt rodzimego zespołu w turnieju Eden Arena Malta Vibes. Niestety, szczęśliwe zakończenia to możecie sobie moi drodzy obejrzeć w bajkach Disneya, a nie w #PolskiCS. Podopieczni IMD walczyli, ale ostatecznie, zamiast położyć się do spania z uśmiechem, to położyli się na tarczy.
Szanse na pomyślne występy w turnieju Eden Arena Malta Vibes mają jeszcze gracze x-kom AGO, którzy znaleźli się w grupie D razem z takimi potęgami jak Syman, Nordavind czy HellRaisers. Trzymamy kciuki za awans, zwłaszcza taki po dwóch zwycięstwach, bo nie chce nam się znów siedzieć do trzeciej w nocy.
Dobranoc (wersja dla tych, którzy czytają nas przed snem).
Dzień dobry (wersja dla tych, którzy czytali ten tekst z bólem przy porannej kawie).