Na przełamanie, na lepsze jutro. Dziki z premierowym zwycięstwem w ECL-u
Początek tej międzynarodowej przygody nie był zbyt udany, jednak Izako Boars błyskawicznie wstąpiło na zwycięski szlak w European Challenger League. Piątek wieczór, trzy punkty na koncie i humor zrobiony. Teraz tylko czekać na kolejne triumfy.
Obaw przed pojedynkiem było mnóstwo, jednak wszystkie momentalnie zgasły, gdy obie ekipy wstąpiły na Oregon. Po jednej stronie mapy reprezentanci BeKind – zawodnicy, którzy zaliczyli równie nieudany start w lidze, co nasi rodacy. Francuska ekipa w swoim inauguracyjnym pojedynku zgasła w blasku brytyjskiego MnM Gaming. Ale to nie była zwykła porażka. To była prawdziwa rzeź, a Wyspiarze nie pozwolili graczom znad Sekwany na choćby jednorazowe przełamanie niefortunnej passy. 0-7 Francuzi zgłoście się.
Tym bardziej drżeliśmy o wynik wczorajszej bitwy, w końcu porażka z ekipą, która w poprzedniej kolejce doświadczyła blamażu, wprowadziłaby w szeregach Izako Boars niepotrzebną dawkę nerwów. A tych zapewne i tak było sporo, w końcu gra w ECL-u to nie kolejny mecz w Polish Masters. To coś więcej.
Dziki miały jeszcze w pamięci klęskę w potyczce z PENTĄ. Tamte doświadczenie mogło jednak zadziałać tylko pozytywnie na polską ekipę. I tak też się stało. Na mapie zobaczyliśmy odmienione Izako Boars. Takie, które dobrze wiedziało, w którym kierunku chce poprowadzić pojedynek.
Biało-czerwoni od początku do końca bitwy musieli gonić wynik. Zaczęło się niewinnie, bo od dwóch punktów na korzyść francuskiej strony. Niewinnie, albowiem Polacy błyskawicznie zniwelowali stratę i doprowadzili do remisu. Podobny przebieg zdarzeń utrzymywał się niemal do końca, jednak posiadał jedną wspólną cechę, która nas wszystkich niepokoiła – nasi rodacy nie potrafili objąć prowadzenia.
Przełamanie nastąpiło jednak w najlepszym i najważniejszym momencie. Izako Boars w jedenastym podejściu zdominowało rywala i na rundę przed końcem bitwy wysunęło się minimalnie przed rywala. A ostatni punkt był już zwykłą formalnością. Premierowy triumf Dzików w ECL-u stał się faktem. Teraz pozostaje czekać na kolejne tygodnie i kolejne zwycięstwa.
Fot. Izako Boars