CS:GO
Wywiady

MOLSI: Psychika odegrała w meczu z AGO ogromną rolę. Do finału podejdziemy z czystą głową

12.10.2018, 16:53:00

PACT wygrał bardzo jednostronny półfinał z AGO Esports, awansując do wielkiego finału ESL Mistrzostw Polski. W nim zmierzy się z Teamem Kinguin. O pojedynku z AGO i starciu z „Pingwinami” porozmawialiśmy z Michałem „MOLSIM” Łąckim.

Co tu dużo mówić. Zanotowaliście łatwe 2:0 z AGO Esports. Poszło gładko. Krótko mówiąc, zmasakrowaliście rywali.

Jak powtarzałem, naszym największym wrogiem w tym meczu nie miało być AGO Esports, tylko nasza psychika. Mentalnie dobrze weszliśmy w mecz, co dało nam przewagę nad przeciwnikami i po prostu graliśmy swoje. Wygrywaliśmy też pistoletówki, co jest najważniejsze. Szliśmy za ciosem, runda za rundą i nawet, jak punkt traciliśmy, to się nie poddawaliśmy. Gdy było ciężko i mieliśmy np. force’a – cały czas myśleliśmy, jak zaskoczyć rywali. Podkreślam więc raz jeszcze – psychika odegrała w tym spotkaniu największą rolę.

Jak w takim razie nad psychiką pracowaliście?

Duży wpływ miał na to nasz trener mentalny – Mateusz, który przed meczem w hotelu przygotowywał nas psychicznie do półfinału. Otrzymaliśmy pewne zadania do wykonania. Jest to super sprawa, żeby odstresować się przed pojedynkiem. Psycholog jest bardzo potrzebny w drużynie, bo trener mentalny niezwykle motywuje .

Widać, że odsunięcie mhla od drużyny nie wpłynęło na waszą grę. Zamiast niego za waszymi plecami stał analityk.

Nasz analityk odgrywa zupełnie inną rolę. Nic nie mówi, raczej podkręca atmosferę na scenie, krzyczy i motywuje. To bardzo pomaga. Nie ma opcji, że ktoś się załamie. W takich momentach on podchodzi, klepie w plecy i jest dobrze. Utrzymywanie luźnej atmosfery i skupienia zarazem jest konieczne. Różnica między mhlem a Kubą jest taka, że ten pierwszy był trenerem, a drugi jest po prostu bratem naszego trenera mentalnego.

Czyli rodzinna atmosfera, o której tak często mówi się w kontekście PACT, dodaje wam skrzydeł?

Bez wątpienia odgrywa to rolę na zapleczu naszej drużyny. Otrzymujemy motywację od każdego członka „rodziny PACT”, że tak się wyrażę. Mamy wsparcie od każdego – począwszy na trenerze mentalnym, kończąc na redaktorach. To ogromny plus.

W półfinale wygraliście na AGO Esports. Zespół zaprawiony w bojach na międzynarodowych turniejach. Czy to mityczne doświadczenie podkreślane na każdym kroku odgrywa w CS:GO jeszcze dużą rolę?

Tutaj znów chodzi o psychikę. Jeżeli zespół się nie załamuje i podchodzi do rywali jak do zwykłych ludzi i ma świadomość tego, że każdy popełnia błędy, to wszystko zaczyna wyglądać inaczej. Doświadczenie nie gra w tym meczu, nie wyjdzie nagle z ciała zawodnika, usiądzie obok i zacznie strzelać heady. Każdy jest człowiekiem, a wszyscy popełniamy przecież błędy. Reprezentacja Polski, Virtus.pro, AGO, my – wszyscy. Nawet Astralis czasem się potyka, choć aktualnie oczywiście tego nie widać.

I wy te błędy „Jastrzębi” wykorzystaliście wyborowo.

Wykonaliśmy dobrą analizę, więc wydaję mi się, że nawet kwestia zmiany prowadzącego nie odegrała wielkiej roli. AGO grało podobnego CS:GO. Próbowali kombinować, ale wrócili do zagrywek taktycznych i im to nie wyszło. Myślę też, że „Jastrzębie” przechodzą przez trudny okres. Co prawda zmietli nas w kwalifikacjach na turniej w Tajlandii, ale nie przejmowaliśmy się tym.

To, że macie naprawdę intensywny okres LAN-owy pozwoliła wam się rozpędzić? W Danii czy Gdyni nie osiągnęliście tego, co sobie planowaliście, ale w Poznaniu zaczynacie zbierać tego owoce.

Ostatni okres mieliśmy strasznie ciężki. Graliśmy w kratkę: zwyciężaliśmy i przegrywaliśmy na przemian. I to na drużyny teoretycznie słabsze. I fakt, okres LAN-owy dał nam kopa, ale za bardzo zlekceważyliśmy gorsze zespoły. Byliśmy zbyt pewni siebie. Seria niezadowalających wyników sprawiła, że się trochę załamaliśmy, ale najważniejsze jest to, że teraz gramy ze świeżą głową i wszystko zaczyna wychodzić.

Szczególnie było to widać po masie indywidualnych zagrań. Każdy z was mógł popisać się widowiskową akcją.

Dyspozycja dnia miała na to duży wpływ, a zaraz po niej – i powtórzę to jeszcze raz – psychika. Psychika to wszystko w CS:GO. Jeżeli podejdziesz do meczu spokojnie, bez żadnego stresu, to wygrasz wszystko. Mam nadzieję, że taka atmosfera będzie towarzyszyć nam w meczu z Teamem Kinguin. Jeśli tak – wydaję mi się, że możemy zdobyć mistrzostwo.

Oglądałeś mecz Teamu Kinguin z Izako Boars?

Tak, spodziewałem się takiego wyniku. Wiedziałem, że jeśli Izako Boars nie wygra pierwszej mapy, to będzie im się trudno odbić na drugiej, bo wiem, na czym polega ich styl. Co do Teamu Kingin – nie zaskoczyli mnie.

Jak więc nastawienie przed wielkim finałem?

Moim zdaniem Team Kinguin jest aktualnie lepszą drużyną niż AGO Esports. Widzimy przecież wyniki. „Pingwiny” mogą aspirować o TOP 1 Polski, ale nie myślimy o tym. Nie boimy się. Podejdziemy do finału z czystą głową.

Fot. PACT/Maciej Kołek

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze