Moja honda szybsza niż wygląda
Czy można wymarzyć sobie lepsze wejście w grę na najwyższym szczeblu, niż ustrzelenie trzech ace’ów w starciu z jedną najlepszych ekip świata? Lucas “honda” Cano wszedł z buta na CS-owe salony i na starcie dał wszystkim wyraźny znak – “jeszcze będzie o mnie głośno”. FURIA wyciągnęła z rękawa prawdziwego asa.
Chwalimy, stawiamy na piedestale, a przecież w rzeczywistości FURIA przegrała wygrane spotkania, a honda wcale nie był taki szybki, na jakiego wygląda. Choć jego błyskawicznym reakcjom nie można niczego zabrać, końcowe statystyki najzwyczajniej w świecie nie powalały.
Brazylijski młokos zakończył rywalizację z pięćdziesięcioma eliminacjami na koncie. Na przestrzeni trzech map. W osiemdziesięciu czterech rundach. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie tak, że trzydzieści procent swoich eliminacji uzbierał w raptem trzech rundach.
Jedni powiedzą – dobra, miał przebłyski, ale przez większość czasu zawodził. Musimy jednak pamiętać, że mówimy tu o CS-owym świeżaku, który z marszu przyjął ofertę stand-inowania w FURII. Wspomniane przebłyski pokazują tylko ogrom potencjału, jaki drzemie pod maską hondy, a kiepska powtarzalność obnaża brak ogrania na tym najwyższym szczeblu. Mówimy wam jednak już z tego miejsca – będą z niego ludzie. Potencjał brazylijskiej sceny wydaje się nieskończony.
Wczorajsze wyniki:
- G2 Esports 2:1 FURIA (16:12 Inferno, 14:16 Mirage, 16:10 Nuke)
- Astralis 2:1 Evil Geniuses (14:16 Inferno, 16:8 Overpass, 16:6 Vertigo)
W akcji najlepsi na świecie
Już dziś rozstrzygnie się największe starcie ubiegłego roku. Kto zostanie czempionem rankingu HLTV – s1mple czy ZywOo. Panowie pewnie już wiedzą, a nawet jeśli nie, to nie jest to odpowiedni moment na zawracanie sobie głowy indywidualnymi nagrodami, w końcu drużyny ich potrzebują.
Natus Vincere podejmie przebudowany Team Liquid w absolutnym hicie dzisiejszego dnia. Zdrowy rozsądek podpowiada, że zgrany kolektyw powinien nie mieć większych problemów z Liquid, w którym wymieniono jeden z najważniejszych organów. Tak twierdzą też bukmacherzy ewinnera, którzy zainwestowaną w rosyjską bandę stawkę mnożą ze współczynnikiem 1.39, natomiast triumf ich rywali będzie nagradzany 2.75-krotnością stawki.
Zdecydowanie bardziej wyrównanie zapowiada się ostatni pojedynek wieczoru, w którym zmierzą się przegrani dnia wczorajszego. Jeśli honda pojedzie jeszcze szybciej niż wczoraj, a FURIA popłynie na fali jego dyspozycji, ewinner wypłaci klientom 209 złotych za każdą postawioną stówkę. 43 złote mniej otrzymają natomiast ci, którym opłaci się wiara w geniuszy zła z Evil Geniuses.
eWinner wystartował ze specjalną esportową promocją “ESPORT DEFUSE”. W ramach tego wydarzenia klienci mogą otrzymać nawet 1000 złotych cashbacku za zakłady na esport. Szczegóły promocji znajdziecie na stronie organizatora w tym miejscu.
Harmonogram na dziś:
- 13:30 – Vitality vs Complexity
- 16:30 – Natus Vincere vs Team Liquid
- 19:30 – FURIA vs Evil Geniuses
Wszystkie spotkania możecie obejrzeć na oficjalnym kanale organizatora.
Fot. BLAST Premier