Niemal milion złotych w niecałe pół roku? Gambit zna na to sposób
Brak LAN-ów? To nie problem. A może wręcz zaleta? Część europejskich drużyn przeniesienie większości rozgrywek do Internetu traktuje przecież niczym żyłę złota. Takie Gambit Esports na przykład – z sieciowych zmagań uczyniło sobie kurę znoszącą złote jajka.
Swego czasu wszyscy zachwycaliśmy się Heroic i BIG. Obie formacje szturmem wbiły się do światowej czołowki, z przeniesienia rzeczywistości do internetu czyniąc śmiercionośną broń. I choć po niemal roku spędzonym w Internecie sytuacja w gronie globalnych dominatorów nieco się już zmieniła, niesamowite historie dominacji tworzą się nadal.
Przyjrzyjmy się bliżej ostatnim miesiącom w wykonaniu Gambit – zarówno “Youngsters”, jak i już po awansie – “Esports”. Rosjanie kończyli kwiecień na 50. miejscu w światowym rankingu. Ot, byli jednym z wielu europejskich średniaków, które oglądaliśmy w akcji regularnie bez nadmiernego podniecania się. Nastawienie rywali, kibiców i obserwatorów sceny postanowili zmienić jednak z przytupem.
W czerwcu zawodnicy Gambit pochwalić mogli się już 36. pozycją w klasyfikacji. Dopiero wtedy zaczął się jednak ich prawdziwy rajd. W ponad pięć miesięcy ekipa ze wschodu wygrała cztery edycje Nine to Five, dwie odsłony Eden Arena: Malta Vibes, zgarnęła jedno złoto i dwa srebra w ramach rozgrywek LOOT.BET, triumfowała w CTRL PLAY LEAGUE, a w międzyczasie dołożyła do tego lepsze lub gorsze starty w innych zmaganiach.
Dziesięć finałów, w tym osiem wygranych. Holly shit… I choć nie są to triumfy w najważniejszych zmaganiach na świecie, dobra passa naturalnie przerodziła się w rankingowe awanse. Dziś Gambit może pochwalić się 20. miejscem w zestawieniu prowadzonym przez HLTV.org. I jest to najlepszy wynik organizacji od końca 2018 roku.
Sukcesy mają również charakter nieco bardziej przyziemny – finansowy. Dzięki samym wygranym w cyklu Nine to Five drużyna zarobiła 140 tysięcy dolarów. Dokładamy do tego serię Eden Arena Malta Vibes – mamy dodatkowe 50 tysięcy. Turnieje LOOT.BET? Znów 50 koła. Łącznie w puli – nawet nie w pół roku – zebrało się okrągłe 260 tysięcy zielonych amerykańskich.
Wolicie krajową walutę? Cóż – niech bardziej obrazowy będzie więc lekko nadgryziony milion. A właściwie 975 tysięcy złotych. Cóż – ten hajs to litry potu wylane na każdym evencie, jak podsumowałby to pewnie jeden z warszawskich raperów.
Fot. AMC