Miks innocenta ratuje honor polskich drużyn w kwalifikacjach do DreamHacka
To były katastrofalne eliminacje w wykonaniu większości biało-czerwonych drużyn. Twarz naszej sceny uratował jednak miks, który przebojem przedarł się przez pierwszy dzień zmagań. Teraz innocenta, rallena, byaliego, mhLa i Sidneya od awansu do kolejnego etapu walki o DreamHacka dzieli jedna zwycięska seria.
Winą nieudanych kwalifikacji nie możemy obarczać jednych wszystkich krajowych reprezentacji. Część z nich zmuszona była zrezygnować z udziału w kwalifikacjach do DreamHacka Masters Winter 2020 przez nakładające się na nie spotkania w ramach ESL Mistrzostw Polski. Zobowiązania przede wszystkim. Przyjemności na drugim miejscu, to zrozumiałe.
Kogo zabrakło? Niestety dwóch składów, na które szczególnie liczyliśmy. Z jednej strony Actina PACT, czyli absolutni mistrzowie otwartego formatu kwalifikacyjnego. Z drugiej reprezentanci Wisły All in! Games Kraków – obecnie najlepsza ekipa znad Wisły i to bez dwóch zdań. Niestety na potwierdzenie dyspozycji w szerszym, międzynarodowym gronie przyjdzie jeszcze czas.
Kogo w takim razie przerosło zadanie zgarnięcia kilku zwycięstw w otwartych eliminacjach? Lista jest długa, więc zaparzcie sobie może jakąś kawę lub herbatę. A najlepiej to melisę, bo może być ciężko:
- x-kom AGO (3 wygrane, 1 porażka)
- AVEZ Esport (1 wygrana, 1 porażka)
- Izako Boars (3 wygrane, 1 porażka)
- Illuminar Gaming (1 wygrana, 1 porazka)
- Liquid Biceps (1 wygrana, 1 porażka)
- Team Gaminate (1 wygrana, 1 porażka)
- PGE Turów Zgorzelec (1 wygrana, 1 porazka)
- HONORIS (1 wygrana, 1 porażka)
Mnóstwo innych ekip, wobec których większych oczekiwań jednak nie mieliśmy
Nie zaskakuje to, że większość polskich ekip nie dostała się do czołowej ósemki, w końcu liczba miejsce była ograniczona. Boli to w jakim stylu odpadały kolejne biało-czerwone formacje. Illuminar wygrywające tylko jedną mapę? Ten sam scenariusz u AVEZ Esport, które przyzwyczaiło nas do błysku w kwalifikacjach? Nad naszą sceną zebrały się ciemne chmury, ale rozdmuchał je jeden pogodny miks.
Jak wyglądała podróż innocenta i spółki do finałowej rundy kwalifikacji?
1. Najpierw zmietli z Vertigo jakichś nieudaczników, którzy z płaczem opuścili serwer na kilka rund przed zakończeniem spotkania. Boli ich wielkie “Poland”.
2. Drugi w kolejności do ubicia był UBITEAM. Co prawda rywale nazbierali gdzieś te 11 rund, ale były plusy takiego przebiegu spotkania – nasi rodacy mieli więcej szans na przećwiczenie różnych wariantów gry na Nuke’u. A to się przydało w dalszych etapach gry.
3. Kolejne dwa mecze to ekspresowa przejażdżka (na pewno nie polską koleją, bo tu tylko opóźnienia). Ekspresowa, bo Esports Club Kyiv i Izako Boars w meczach przeciwko Poland na Trainie uzbierały w sumie trzynaście oczek.
4. Najcięższy pojedynek? Jak na otwarte kwalifikacje do wielkiego turnieju przystało – na jakichś anonimowych Rosjan. Tym razem udało się jednak odeprzeć atak przyszłych gwiazd wschodniej sceny.
I wszystko rozstrzygnie się dziś o godzinie 18:00. Przeciwnik? Macedońskie Good Game. Spokojnie, nam też to nic nie mówi. Ale im mniej znany rywal, tym gorzej. Tacy często grają lepiej niż Astralis w najwyższej formie, ale to pewnie kwestia czystego przypadku i dobrego dnia.
Polaków od awansu do zamkniętych kwalifikacji DreamHack Masters Winter 2020 dzieli jedna zwycięska seria. Kto dziś nie kibicuje, ten traci obywatelstwo, serio.
Fot. GCM/Michał Konkol / Radosław Makuch