
MICHU zagra w meczu ostatniej szansy o awans na Majora
Wczoraj Michałowi “MICHOWI” Müllerowi i spółce w awansie do fazy pucharowej IEM Fall nie pomogłoby nawet zwycięstwo z FURIĄ. Ale dobrze byłoby je zdobyć. Evil Geniuses było naprawdę blisko celu, jednak w kluczowym momencie zawiodły… ustawienia Polaka. Mamy tu jakichś miłośników 4:3?
To jednak nie kwestia awansu do fazy pucharowej IEM Fall elektryzowała całą społeczność. Najwięcej emocji wywołały bowiem dogrywki, które miały zadecydować o drużynie biorącej udział w meczu o 5. miejsce. Dlaczego jest ono tak ważne? Bo finalnie zagrają w nim EXTREMUM oraz Evil Geniuses – jedyne dwie formacje z szansami na ostatni slot na Majorze.
A wspomniane dogrywki były czymś wyjątkowym, niespotykanym. W czasie rozciągnęły się do niemal czterech godzin, a rozstrzygnięcia często mroziły krew w żyłach. I po tej wyczerpującej walki z trójki Triumph, TeamOne i Evil Geniuses to ci ostatni wyszli z tarczą. Co by było, jeśli dzień wcześniej jeden gagatek postanowił wstać przed 18:00? Teraz można tylko gdybać.
Równie emocjonujące co dogrywki było jednak starcie EG z FURIĄ. Mecz zwrotów akcji i topniejących przewag. W kluczowym momencie wydawało się, że to skład Polaka sięgnie po triumf. Samego MICHA w najważniejszej chwili zawiodły jego ustawienia. Kiedy cała publika zgromadzona przed monitorami krzyczała “strzelaj, strzelaj”, Michał nawet nie widział swojego przeciwnika.
Evil Geniuses przegrało z FURIĄ mecz, który mógł oszczędzić im nieszczęsnych dogrywek. Może jednak kilka godzin treningu wyjdzie drużynie na dobre przed pojedynkiem z EXTREMUM? Mecz ten odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę. Triumfator jedzie na Majora. Przegrany zostaje z niczym.
Fot. Evil Geniuses