Marciu: Nie wierzę w to, że jakiś zespół powtórzy kiedyś historię Homeless

Marciu: Nie wierzę w to, że jakiś zespół powtórzy kiedyś historię Homeless

07.09.2021, 14:31:28

Powiem szczerze, że w przypadku Homeless, po prostu opadają mi już ręce. Na scenie R6S to nie pierwszyzna, że historia najlepszego polskiego składu kołem się toczy. Jeszcze miesiąc temu występowali pod banderą NOX i wydawało się, że wszystko zmierza w dobrą stronę, a podobnie jak rok temu, gdy przyszło im rywalizować w Challenger League – zostają w najważniejszym momencie bez domu – mówił nam Marcin „Marciu” Prusinowski po finałach Polish Masters 2021. 

Na początek zapytam o kwestię personalną. Ile dla komentatora R6S znaczył powrót na LAN-a po dwóch latach przerwy?

Przede wszystkim emocje, które temu towarzyszą i to, jak mocno mną szargały, gdy zobaczyłem graczy na żywo, to coś, czego nie da się doświadczyć w żadnym stopniu podczas spotkań online. Ekscytacja przyprawia o gęsią skórkę. Pozwoliło to wszystkim nam w ekipie komentatorsko-eksperckiej odżyć. 

Czuć było drastyczny przeskok wrażeń pomiędzy komentowaniem fazy zasadniczej a playoffami? 

Komentując spotkania w formacie offline dużo łatwiej podkręcić również sam komentarz. Wystarczy spojrzeć przez bark, by zrozumieć co dzieje się aktualnie w głowach zawodników. W zależności od tego, czy na ich twarzach jest skupienie, złość, radość lub entuzjazm, jesteś w stanie lepiej przelać to wszystko do castu, a co za tym idzie, do uszu kibiców. Wszystko to sprawia, że komentarz jest dużo bardziej żywy i spójny z obrazem gry. 

Myślisz, że przeniesienie rywalizacji na LAN-a wpłynęło na jej poziom? 

Wydaje mi się, że poziom został prawdę mówiąc zachowany. Nie był on nadzwyczajny, ale na pewno dobry do oglądania. Co przyniósł za to na pewno sam LAN to to, że niektórzy gracze nie podołali presji. Widok rywali, otaczające cię kamery, ludzie, to wszystko generuje nerwówkę. 

Pijesz tutaj do Team ESCA Gaming. 

Dokładnie. W fazie zasadniczej grali wszak kapitalnie, a my stawialiśmy ich jako faworytów do awansu do finału. Tymczasem w warunkach offline stres ewidentnie ich zżarł. Brakowało spokoju, a niektórzy zawodnicy nie dowieźli również indywidualnie i patrzę tutaj przede wszystkim w kierunku Czechów. 

Kiedy rozmawiałem o tym z AueRem podkreślał, że jest to częsty błąd świeżych zawodników. Zwracał uwagę na to, że niepotrzebnie dokładają sobie presji na barki, nie mając za sobą argumentów w postaci dokonań. Twoim zdaniem rozeszło się tylko o kwestie mentalne czy jednak zawiódł również gameplay? 

Moim zdaniem presja była tutaj kluczowa. Widziałem zupełnie innych zawodników niż tych, którzy grali w fazie zasadniczej Polish Masters. Druga kwestia to pewne niedopatrzenia, błędy komunikacyjne, braki w podstawowych elementach jak współpraca. To również zebrało swoje żniwo. 

Dla Ciebie ESCA to będzie rozczarowanie, o którym będzie się mówić nawet w kontekście kolejnego sezonu jako zespół, który ma przed sobą największe redemption story? 

Myślę, że tak. O ESCE mówiło się, że to naprawdę ciekawy projekt, a połączenie Czechów z Polakami może dać dużo świeżości. Hunt wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że wszyscy są do ogrania, a Homeless to nie taki diabeł straszny jak go malują i każdy może z nimi wygrać. Przyszło do playoffów i ESCA nie jest w stanie pokonać XPG Invicty ani MAD DOG’S PACT. Rozczarowanie jest spore, ale przede wszystkim szkoda mi młodych chłopaków, którzy mieli świetną szansę się pokazać, a teraz w social mediach wrze i niewykluczone, że ta ekipa ulegnie rozpadowi. 

Pozytywnym zaskoczeniem dla kontrastu będzie chyba MAD DOG’S PACT. Na ostatnią chwilę padre i jego organizacja wsparli chłopaków, którzy odwdzięczyli się przyzwoitym występem w studiu Polsat Games. 

Chłopaki zaserwowali nam bardzo dobry występ. Cytując padre – pokazali duże jaja. Pomimo braku TOUDIxa pokazali się z fajnej strony i moim zdaniem, gdyby nie ta absencja, to MAD DOG’S PACT mogłoby się bić nawet o finał. Mówię to z pełnym przekonaniem i chciałbym tu podkreślić przede wszystkim Mayshiego, który zagrał genialne zawody. Nawet kiedy opadnie kurz, będziemy wspominać tę formację z dużym sentymentem, bo po prostu zapracowali na to w ubiegły weekend. 

Ale chyba zgodzisz się, że rywalizacja pomiędzy składem XPG Invicty i Homeless, to była historia godna finału? 

Powiem szczerze, że w przypadku Homeless, po prostu opadają mi już ręce. Na scenie R6S to nie pierwszyzna, że historia najlepszego polskiego składu kołem się toczy. Jeszcze miesiąc temu występowali pod banderą NOX i wydawało się, że wszystko zmierza w dobrą stronę, a podobnie jak rok temu, gdy przyszło im rywalizować w Challenger League – zostają w najważniejszym momencie bez domu. 

Zwycięstwo AueRa i spółki było w pełni zasłużone, a historia ta zostanie już z Rainbow Sixem do końca. Nawet, gdyby ktoś próbował powtórzyć czy przebić ich dokonania, to będzie to piekielnie trudne do realizacji. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że zwyczajnie niemożliwe. 

Pierwszy raz w historii został wszak obroniony tytuł mistrzowski Polish Masters. Wychodzisz więc z założenia, że nie doczekamy się innej ekipy, która byłaby w stanie to zrobić? 

Myślę, że niestety się nie doczekamy. Na naszej scenie nazwiska się często przeplatają, ale złoty kręgosłup tworzą gracze, którzy w ubiegłą niedzielę wznieśli trofeum. Ciężko będzie odtworzyć taki projekt. Nastroje w XPG Invicta na pewno wpłyną też na dalsze ruchy tej formacji i zobaczymy, jak potoczy się to w przypadku składu. Trzymam kciuki za PACT czy Invictę, ale nie sądzę, by ktoś był w stanie napisać taki sam scenariusz jak Homeless. 

Nie mieliście takiego momentu, gdy Homeless przegrało pierwszy mecz z XPG Invictą, gdzie zapaliła wam się lampka, że to może być ten moment, gdy nadejdzie zmiana na tronie? 

Miałem na pewno taki moment, gdy przez chwilę myślałem nawet, że PACT może się zrewanżować Homeless i awansować do finału. Wszystko przez wzgląd na to, że widziałem u Ryby i spółki zdenerwowanie, ale to jest właśnie piękno LAN-ów. Negatywne emocje Homeless szybko przekuło w sportową złość i wszelkie wątpliwości zostały szybko wyrzucone do śmietnika. 

Miałeś jakiegoś zawodnika, który szczególnie zaimponował ci podczas finałów Polish Masters? 

Uważnie patrzyłem na pewno cały czas na ręce Szagiego. Wszedł w playoffy bardzo ostro i udowadniał swoją dobrą dyspozycję. W wyścigu o MVP znalazł się zresztą tuż za Rybą, który też zagrał świetnie. Personalnie chciałbym jednak znów wyróżnić Mayshiego. Pierwszą mapę na LAN-ie zagrał tragicznie, po czym spotkałem go na korytarzu i powiedział mi „Marcin, ja już wiem jak mam grać w takich warunkach” i nie rzucał słów na wiatr, bo przeżył niezwykłą transformację. Za tę adaptację jest to mój osobisty MVP. 

Na koniec muszę cię jeszcze spytać o twoje predykcje dotyczące samego Challenger League. Jakie są twoim zdaniem szanse Homeless na zawojowanie zaplecza European League, zakładając, że mogą nie znaleźć organizacji? 

Myślę, że chłopaki zostaną razem do końca. Teraz same rostery betonują się na dobre pół roku, a Homeless zdaje sobie sprawę, że z CL jest prosta droga do European League, gdzie można się zabetonować na naprawdę długie lata. Wystarczy się dobrze wstrzelić i oscylować przynajmniej w połowie tabeli. W samym Challenger League wiele będzie zależeć od tego, jaką trafią grupę. Warto przypomnieć, że w CL gra chociażby Mkers, które już kupiło serca kibiców na R6S Invitational i udowodniło, że zasługuję na EUL. 

Homeless ma zabezpieczenie w postaci BLAZEC0DA, który jest świetnym strzelcem i zawsze będzie mógł wejść do gry w ważnych momentach. Trzymam na pewno kciuki za udaną końcówkę roku, bo chłopaki po prostu na to zasługują. 

Fot. Ubisoft Polska

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze