Mateusz “mantuu” Wilczewski stanie dziś przed życiową szansą. Jego zespół awansował bowiem do wielkiego finału IEM Summer, w którym podejmie Gambit. Dla Polaka może to być pierwsze mistrzostwo na turnieju tej rangi. 

ZywOo, jesteś?

Kiedy ktoś swoim występem bije na głowę cudowne dziecko francuskiego Counter-Strike’a, to wiedz, że jest genialnym snajperem. Wczoraj taki właśnie występ zaprezentował nam Wilczewski, który we wspaniałym stylu poprowadził OG do zwycięstwa nad Teamem Vitality.

Co prawda Herbaut, którego dziś oglądamy, nie jest tym samym zawodnikiem, którym zachwycaliśmy się chociażby w ubiegłym roku. Geniusz znad Sekwany ewidentnie spuścił z tonu, jednak to nie umniejsza wczorajszym dokonaniom mantuu. Polak królował na serwerze zarówno pod względem zdobytych eliminacji, jak i ratingu. I co najważniejsze – wprowadził swoją formację do wielkiego finału IEM Summer.

Misja (prawie) niemożliwa

A jej kryptonim brzmi – pokonać Gambit. Najlepszą drużynę na całym świecie, który w ostatnich miesiącach wielokrotnie udowadniała swoją wyższość nad resztą stawki. I co najgorsze dla OG – rosyjska banda wciąż nie spuściła z tonu. Nie widać u nich zadyszki, zmęczenia czy też spoczęcia na laurach. Gambit wciąż idzie do przodu i mantuu z kumplami staną dziś oko w oko z pędzącym pługiem.

Misja niemożliwa, ale czy aby na pewno? OG rośnie w siłę z każdą rozegraną serią, a angaż genialnego strzelca z Izraela pobudził całą formację na nowo. To właśnie flameZ do spółki z mantuu rządzą i dzielą w trakcie pojedynków międzynarodowego kolektywu. Jeśli ta dwójka dotrze dziś na serwer i zaprezentuje się z najlepszej, lub nawet nie widzianej dotychczas strony, końcowy rezultat może być różny.

16:00 – OG vs Gambit (BO5)

Transmisję z meczu wraz z polskim komentarzem znajdziecie na oficjalnym kanale ESL Polska w tym miejscu.

Fot. OG

Tagi: