„mantuu ma jeszcze pole do rozwoju”. OG vs. G2 – kto okaże się lepszy?
CS:GO
Newsy
POLSKI ESPORT
Wywiady

„mantuu ma jeszcze pole do rozwoju”. OG vs. G2 – kto okaże się lepszy?

21.10.2020, 08:57:21

Udało się snatchiemu i dysze, czy uda się również trzeciemu Polakowi na DreamHacku Open Fall? Przed Mateuszem “mantuu” Wilczewskim i resztą zawodników OG niełatwe zadanie. O ich szansach na zwycięstwo z G2 Esports porozmawialiśmy z Łukaszem “Hermesem” Pożyczkiem – ekspertem i komentatorem CS:GO.

Podczas turnieju OG przeszło bardzo podobną drogę do Sprout. Jasne, międzynarodowa ekipa spod szyldu “czerwonego byka” została zaproszona bezpośrednio na zawody i nie musiała uczestniczyć w męczących kwalifikacjach. Bilans grupowy dał jednak obu zespołom awans do play-offów, ale z uwagi na dwie porażki zaprowadził go do drabinki przegranych.

OG bez większych problemów rozprawiło się z mousesports, obnażając niemałe problemy Myszek. Barierą nie do przejścia okazał się jednak mur postawiony przez Fnatic. Spółka mantuu dwa razy walczyła ze Szwedami o lepsze rozstawienie i za każdym razem uznawała ostatecznie wyższość rywala. Co prawda po walce na trzech mapach, ale… uznawała.

Pierwszych rywalem OG w play-offach będzie G2 Esports. Kompania Kenny’ego “kenny’egoS” Schruba nie jest może w tytanicznej formie, ale – jak dziwnie by to nie zabrzmiało – to w końcu G2 Esports. Rywal zawsze niewygodny – szczególnie dla Wilczewskiego i jego kumpli. Do tej pory francuska organizacja przegrała zresztą wyłącznie z Astralis i BIG. Były to zresztą trzymapowe mecze. Wstydu więc nie ma.

Gdzie w tym wszystkim jest OG? Czy mantuu powtórzy sukces snatchiego i dychy? A może jego zespół zabrnie o wiele dalej? Na te i inne pytania odpowiedział nam Łukasz “Hermes” Pożyczek – ekspert relacjonujący rozgrywki na antenie Polsatu Games.

***

Ostatecznie OG znalazło się w drabince przegranych, choć istniała duża szansa na to, że przynajmniej raz pokonają Fnatic. Jakie problemy zauważyłeś w ich grze?

Jak dziwnie by to nie zabrzmiało, w fazie grupowej ich największym problemem nie byli oni sami, ale Fnatic. Jasne, OG nie gra idealnie, raz lepiej prezentuje się mantuu, a raz valde, ale tak się złożyło, że dwukrotnie przegrali właśnie ze Szwedami po trzymapowych bojach, a oprócz tego pewnie pokonali mousesports 2 do 0. Trudno o daleko idące wnioski.

Dycha i snatchie są motorem napędowym Sprout. Dyspozycja mantuu z uwagi na rolę w zespole również jest niezwykle istotna. Czy Mateusz jest jednak najważniejszym ogniwem OG?

Gdy zerkniemy na historię OG i ich najlepsze momenty, to mantuu oraz valde byli kluczowymi postaciami, na których barkach budowano rezultaty. Odnoszę wrażenie, że problemy zdrowotne Mateusza z jednej strony nieco wybiły go z rytmu i mógł stracić pewność siebie, ale z drugiej zespół po raz pierwszy zagrał w finale dużego turnieju, gdy Polak w nie był przodującą personą.

Czy w takim razie w fazie grupowej mantuu sprostał twoim oczekiwaniom?

Należy przede wszystkim postawić sobie pytanie, jakie są te oczekiwania. Mateusz miał bardzo mocne wejście na międzynarodową scenę i niemal z marszu pokazał, że jest zawodnikiem, z którym trzeba się liczyć. Skoro przed wakacjami potrafił wygrywać mapy w pojedynkę, to automatycznie liczymy na powtarzalność. Chociaż liczby może tego nie potwierdzają, bo statystyki są naprawdę niezłe, to Polak ma jeszcze pole do rozwoju. To może być to jeden z dotychczasowych powodów problemów OG.

Kto i dlaczego oprócz polskiego snajpera w największym stopniu stanowi o sile OG?

Nie jedna, a dwie postaci – Aleksib oraz valde. Za valde przemawiają liczby. Duńczyk jest w drużynie po to, by wykorzystywać przestrzeń, jaką tworzą mu pozostali gracze. Aleksib czy NBK często giną tylko po to, by przygotować grunt pod akcje valde. Od jego skuteczności często zależy czy ich wysiłki nie idą na marne. Drugi to oczywiście wymieniony już przeze mnie Aleksib, który potrafi zapanować nad tą Wieżą Babel i wprowadzić spokój, gdy drużyna tego najbardziej potrzebuje. Bez niego byłoby to tylko zlepek pięciu graczy, a nie drużyna, która należy do światowej czołówki.

Walka z G2 Esports będzie raczej formalnością, czy ciężką przeprawą?

Po przewie wakacyjnej drużyny grały ze sobą dwa razy i w obu przypadkach do rozstrzygnięcie potrzebne były trzy mapy. Ba, to wyniki decydujących map mówią najwięcej o ich starciach. Dwukrotnie wygrywało je G2, ale w obu przypadkach możemy raczej mówić o niewykorzystanych szansach OG. Na Mirage’u prowadzili 11:4, a przegrali 14:16. Na Dust2 wyglądało to jeszcze gorzej, bo prowadzili już 15:10, ale nie potrafili domknąć mapy i przegrali po dogrywce. Zdecydowanie mają sobie coś do udowodnienia.

OG ma dużo większe szanse na awans na Majora niż Sprout. Myślisz, że zdołają uzbierać wystarczającą liczbę punktów, by czuć się pod tym względem bezpiecznie?

Tak naprawdę Sprout musi liczyć na zwiększenie puli turniejów kwalifikacyjnych, aby myśleć jeszcze o grze podczas Majora. Aktualnie do najniżej klasyfikowanej drużyny, która coś może wywalczyć, czyli FaZe, tracą ok. 900 punktów, co oznacza, że musieliby teraz wygrać cały turniej i czekać na odpadnięcie FaZe Clanu po najbliższym meczu lub domknięcia przez G2 transakcji NiKo, ale to i tak oznaczałoby wymóg wyniku okolicach finału. Innymi słowy – szanse matematyczne.

W kontekście OG nie mówiłbym jeszcze o bezpieczeństwie, ale zajęcie lokaty dającej status “Challengera” jest na wyciągnięcie ręki. Trzeba jednak zacząć od zwycięstwa z G2, a dalej mogą czekać Heroic oraz wspomniane FaZe, czyli bezpośredni rywali w Regional Major Rankings.

Pamiętajmy jednak o tym, co powiedziałem wcześniej. Aktualna sytuacja na świecie sprawia, że to może nie być koniec turniejów kwalifikacyjnych, dlatego praktycznie nie ma zespołu, który grałby tylko o pieniądze. Każdy punkt może być na wagę złota przy ostatecznych rozliczeniach.

***

Poza OG i G2 Esports o ważne punkty zagrają dziś Astralis i Fnatic, a także Ninjas in Pyjamas z FaZe Clanem. Sprout do akcji wróci dopiero jutro.

Dzisiejsze mecze DreamHacka Open Fall:

  • 13:00 – Astralis vs. Fnatic – drabinka wygranych
  • 16:30 – OG vs. G2 Esports – drabinka przegranych
  • 20:00 – Ninjas in Pyjamas vs. FaZe Clan – drabinka przegranych

Zawody śledzić możecie na antenie Polsat Games – zarówno w telewizji, jak i na Twitchu oraz YouTube.

Fot. OG
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze