Zachwytów nad 14-letnim Andersem Vejrgangiem nie ma końca. Nowy rok, stary on. Co to oznacza? Kolejny bilans 30-0 w Lidze Weekendowej FIFA 21, kolejny rekord, który tym razem został wywindowany na 360-0 i kolejne dziesiątki tysięcy widzów na transmisji. 

Esportowa FIFA chyba jeszcze nigdy nie miała takiego fenomenu. To prawda – oficjalne transmisje prowadzone przez EA gromadzą regularnie dziesiątki, jeśli nie setki kibiców, ale tam jest profeska… a u Vejrganga? Ekran z gry i kamerka w rogu, na której go tak naprawdę nie widać, bo siedzi pochylony i światło zawsze ma zgaszone. I to właśnie tę transmisję co weekend oglądają miliony ludzi, a liczba widzów w szczytowych momentach spokojnie wypełniłaby każdy stadion Ekstraklasowych miernot.

Tym razem finałowe spotkania Ligi Weekendowej FIFA 21 w wykonaniu 14-letniego Vejrganga oglądało przeszło pięćdziesiąt tysięcy osób. I wszyscy zgodnie najedli się strachu z utalentowanym młodzieńcem na czele. W grze o bilans 27-0 zadziałał bowiem słynny “handicap”. I strzały, które wpadają do siatki w 99% przypadków bramkarz bronił z ogromną łatwością.

Losy tego starcia ważyły się do ostatnich sekund, jednak finalnie to duński junior triumfował bo bliskim zwycięstwie z przewagą zaledwie jednej bramki. Następne starcia poszły już jak z płatka, a kolejne czyste konto stało się faktem. Vejrgang pozostaje niepokonany w Lidze Weekendowej FIFA 21, a dwanaście tygodni jego chwały przejdzie do historii. Ale za tydzień każdy o tym zapomni, gdy gracz ze Skandynawii dorzuci kolejną “trzydziestkę”.

Pozostałe teksty o Andersie Vejrgangu:

14-letni geniusz, wirtualny następca Laudrupa

Psy szczekają, młody jedzie dalej. 14-latek z bilansem 270-0 w Lidze Weekendowej

14-letni szef bije kolejny rekord świata. A wy co robiliście w jego wieku?

Święta przed kompem. 14-latek śrubuje rekord w Lidze Weekendowej FIFA 21

A w sekcji komentarzy? Cóż, po staremu. Nienawiść starych kapci, którzy nie potrafią pojąć, jak 14-letni chłopak może być w czymś lepszy od nich. I to zasłanianie się faktem, że dzieciak się broni i czasem agresywnie odpowiada na hejty. Nie wiadomo czy się śmiać, czy może bardziej płakać.

A Vejrgang za tydzień pewnie i tak dorzuci kolejną serię zwycięstw i tyłki nierozgarniętych pryków będą pękać w szwach.

Fot. RB Leipzig

Tagi: