Zamieszanie w LEC. Błąd gry, cofanie zdarzeń i przekładanie meczu
Dziś nie mamy już żadnych wątpliwości, że Fnatic jest w wielkiej formie, w końcu nie każdy potrafi wygrać dwa razy w jednym meczu. Ale jak w ogóle do tego doszło? Najpierw błąd gry w niemal rozstrzygniętej potyczce z EXCEL, później przymus ponownego rozegrania spotkania i nieszczęsne przeniesienie go na sam koniec harmonogramu. Koniec końców rezultat i tak był sprawiedliwy, jednak w tym całym zamieszaniu LEC zafundowało nam jedną z najdłuższych, jeśli nie najdłuższą transmisję w historii.
Misfits wreszcie z przełamaniem
Bo jak nie z Astralis, to z kim? Takie pytanie przed wczorajszym pojedynkiem zadawali sobie zapewne Oskar “Vander” Bogdan i spółka. No ale rzeczywiście, lepszego kandydata do przełamania tragicznej passy chyba nie ma. No i udało się. Króliki wreszcie pokazały namiastkę tego, czego oczekiwaliśmy od nich jeszcze przed inauguracją sezonu. Do fazy pucharowej wciąż daleka droga, ale miejmy nadzieję, że teraz drużyna Polaka nabierze właściwego rozpędu.
Mecz tygodnia, który mógłby być pojedynkiem sezonu
Emocje, jakie wzbudziło wczorajsze starcie Rogue i G2 Esports są nie do opisania. Z jednej strony ekipa Marcina “Jankosa” Jankowskiego miała wszystko pod kontrolą od samego początku aż do końca. Z drugiej ciężko mówić o dominacji, kiedy mecz trwa ponad pięćdziesiąt minut.
G2 dobrze wiedziało, jak zepchnąć oponenta do defensywy, a Rogue się w niej idealnie odnajdywało. Gra tak naprawdę rozstrzygnęła się, kiedy ekipa Trymbiego i Inspireda nie wykorzystała wzmocnienia po podjęciu Barona Nashora. Mecz miał jednak wiele więcej momentów kulminacyjnych, a kto nie widział, musi koniecznie nadrobić.
Wielkie zamieszanie
Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Bitwa Fnatic z EXCEL rozpoczęła się punktualnie, nic nie wskazywało na późniejszą burzę zdarzeń. Fnatic miało już znaczną przewagę, jednak ta w jednym momencie została wyzerowana. Nie przez błąd czy niedopatrzenie pomarańczowo-czarnych. Faktycznie, chodziło o błąd, ale gry. Pojawił się problem z efektem Anioła Stróża w połączeniu z kończącą umiejętnością Samiry.
#LEC Update:
There was an issue which caused Samira’s Ultimate Inferno Trigger to not get cancelled when entering the revive-state from Guardian Angel during a team-fight. Instead Samira kept channeling her ultimate without players being able to interact with her.
— Maximilian Peter Schmidt (@RiotMAXtheX) February 13, 2021
No i w tym miejscu nikt z was nie chciałby znaleźć się w obozie Fnatic. Z jednej strony godzinne oczekiwanie na mecz, który ostatecznie i tak został przesunięty na koniec harmonogramu, a z drugiej wyzerowanie rezultatu bitwy, które było bliskie rozstrzygnięcia. Zawodnicy organizacyjnego giganta nie kryli swojego niezadowolenia, jednak nie pozostało im nic innego, jak znów zameldować się na Rifcie i wygrać. No i tak też zrobili – zwyciężyli drugi raz w zaledwie jednym spotkaniu.
It’s unfortunate all things considered, but it does not feel fair.
— Bwipo (@Bwipo) February 13, 2021
Wczorajsze wyniki LEC:
- Team Vitality 0:1 SK Gaming
- Misfits Gaming 1:0 Astralis
- Schalke 04 0:1 MAD Lions
- Rogue 0:1 G2 Esports
- EXCEL 0:1 Fnatic
Fot. David Lee / Riot Games