Wczoraj swoją serię zwyciężyli reprezentanci Fnatic, natomiast dziś do gry z podobnym wyzwaniem wejdą absolutni królowie Starego Kontynentu. G2 Esports rozpoczyna pucharową walkę o główne trofeum LEC serią z Schalke 04. Umówmy się – sensacji raczej nie uświadczymy.

Fnatic wciąż nie przekonuje

Niech nie mydli wam oczu wynik wczorajszego pojedynku Fnatic z SK Gaming. Co prawda na papierze wyglądało to jak przekonujące zwycięstwo pomarańczowo-czarnych, jednak co to za wyróżnienie – pokonać szóstą siłę ligi? I jasne, drużyny rozlicza się z wyników, a Upset i spółka nie sprawili zarządowi niemiłego zaskoczenia, jednak każdy kolejny szczebel może okazać się dla nich za wysoki.

Fnatic wyrzuciło z turniejowej drabinki SK Gaming po triumfie wynikiem 3:1 i teraz czeka na kolejnego oponenta. Już wkrótce oko w oko z jedynymi europejskimi mistrzami świata stanie najniżej rozstawiony spośród przegranych pozostałych pucharowych pojedynków. Brzmi to skomplikowanie, ale tak po ludzku – najpewniej podejmą Schalke 04. Dlaczego?

G2 wkracza do akcji

Tak pokrótce to właśnie dlatego. Dziś na Summoner’s Rift zameldują się Samurajowie oraz królewsko-niebiescy. Nietrudno jest wytypować końcowy rezultat tego spotkania, a argumentów przemawiających za niespodzianką jak na lekarstwo. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to właśnie Schalke 04 podejmie w rywalizacji o pozostanie przy życiu Fnatic.

Marcin “Jankos” Jankowski i jego ekipa mierzą wysoko, liczy się tylko mistrzowski tytuł. I to chyba jedyna szansa Schalke na zwycięstwo – wykorzystać rozluźnienie przeciwnika. Prawda jest jednak taka, że G2 Esports na luzie często gra lepiej niż wtedy, gdy zawodnicy starają się ze wszystkich sił. Taka natura tego kolektywu.

W przypadku triumfu formacja Polaka zmierzy się ze zwycięzcą starcia MAD Lions i Rogue, gdzie stawką będzie awans do wielkiego finału wiosennego splitu LEC.

17:00 – G2 Esports vs Schalke 04

Ten, ale także wszystkie pozostałe mecze LEC możecie oglądać na oficjalnych kanałach Polsat Games, między innymi w tym miejscu.

Fot. David Lee/Riot Games

Tagi: