Kiedy otrzymałem ofertę od Heroic, byłem szczęśliwy, że nadal mam przyszłość w esporcie

Kiedy otrzymałem ofertę od Heroic, byłem szczęśliwy, że nadal mam przyszłość w esporcie

27.09.2018, 19:21:00

– Siedziałem w hotelowym lobby, kiedy powiedziano mi, że odsuwają mnie od składu. Rozmawiałem przez telefon z moim ojcem i po prostu płakałem. Potem skontaktowałem się ze swoim agentem, a ten powiedział mi, żebym po prostu zrobił sobie normalną przerwę od grania. On miał zająć się resztą. Pojechałem więc na wakacje i czekałem na wieści. W końcu dostałem informację, że Heroic jest zainteresowane wykupem – wspomina w rozmowie z naszym serwisem Daniel „mertz” Mertz. Reprezentant Heroic opowiedział nam m.in. o tym, jak wyglądała gra w North, jak zareagował na wieść o propozycji od Heroic i jak nastawia się na mecz z Teamem Kinguin.

Kiedy rozmawialiśmy ze sobą na ubiegłorocznym DreamHacku Winter, grałeś jeszcze dla North Academy. Spodziewałeś się, że twoja kariera nabierze takiego tempa? Minęło parę miesięcy, a grałeś już dla głównego składu North, a teraz reprezentujesz barwy Heroic.

Szczerze mówiąc, w ogóle się tego nie spodziewałem, ale jestem szczęśliwy z tego obrotu spraw. Po naszym spotkaniu na DreamHacku dołączyłem do North. Na początku było fajnie, ale potem wyszły pewne różnice, które uniemożliwiły nam dalszą współpracę. Jestem szczęśliwy, że jestem w Heroic. Byliśmy już razem na DreamHacku w Sztokholmie i dotarliśmy do ćwierćfinału, co jest dobrym osiągnięciem, jak na pierwszy wspólny turniej. 

Jaka była twoja reakcja, kiedy otrzymałeś ofertę od chłopaków z głównego składu North?

Wiesz, w zasadzie od długiego czasu nie mogłem się doczekać dołączenia do pierwszego zespołu. Grając w akademii, prezentowałem naprawdę wysokie umiejętności indywidualne. Czułem, że to tylko kwestia czasu. To był mój główny cel i byłem bardzo zadowolony, kiedy dołączyłem. W pewnym sensie była to niespodzianka, ale z drugiej strony sam proces trochę trwał, więc zanim doszło do ogłoszenia, wiedziałem o tym wcześniej.

I jak ci się podobała gra u boku dowodzącego, jakim jest MSL?

MSL jest znany z tego, że ma bardziej poukładany sposób na grę. Koniec końców to nie przypasowało do mojego stylu. Wszyscy gracze z North to bardzo utalentowani goście, a do tego mają zdolność we wprowadzaniu do zespołu nowego zawodnika. Wszyscy z nich uczyli mnie nowych rzeczy, więc w tamtym momencie to był dla mnie strzał w dziesiątkę.

Odsunięcie od składu twojej osoby było spowodowane – jak sam wspomniałeś – twoim stylem gry. Nie było jednak prób, żeby nieco go zmodyfikować?

Oczywiście próbowaliśmy wspólnie jakoś mnie dopasować. Muszę jednak przyznać, że moje przesunięcie do rezerwy nie wynikało wyłącznie z mojego stylu gry. Doszły do tego problemy personalne. Ktoś miał pewne zastrzeżenia, których nie mogliśmy rozwikłać. Próbowaliśmy, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Cała ta sytuacja z zamianą na linii North – Heroic była chyba dla ciebie ulgą?

Kiedy w ogóle dowiedziałem się o posadzeniu na ławce, byłem wówczas w Kolonii i plan był taki, że wkrótce lecimy do Walencji. Siedziałem w hotelowym lobby, kiedy powiedziano mi, że odsuwają mnie od składu. Rozmawiałem przez telefon z moim ojcem i po prostu płakałem. Potem skontaktowałem się ze swoim agentem, a ten powiedział mi, żebym po prostu zrobił sobie normalną przerwę od grania. On miał zająć się resztą. Pojechałem więc na wakacje i czekałem na wieści. W końcu dostałem informację, że Heroic jest zainteresowane wykupem. Byłem wówczas mega szczęśliwy, że nadal mam przyszłość w esporcie. To znaczy to nie tak, że w to nie wierzę, ale kiedy nie grasz dla żadnego zespołu, pojawiają się pewne wątpliwości. 

Wspomniałeś o agencie. W Danii to popularna sprawa?

Wydaje mi się, że prawie wszyscy duńscy gracze mają swojego agenta. Jest oczywiście parę wyjątków, ale to jest ogólnie kierunek, w którym zmierzamy. Counter-Strike powoli przemienia się z hobby w profesjonalny sport. Naturalnym jest więc to, że do branży będą wchodzić profesjonaliści ze sportu. To na pewno ułatwia życie graczom. Oni za ciebie myślą, a ty robisz to, co umiesz najlepiej, czyli po prostu grasz.

A jak tobie spodobał się pomysł dołączenia do Heroic. Było w tym jakieś ryzyko?

Nie powiedziałbym, że było to ryzykowne. Kiedy grałem w North, praktycznie cały czas krążyliśmy wokół top 15, natomiast jakoś trzy tygodnie po moim dołączeniu do Heroic wylądowaliśmy na 13. miejscu w rankingu. Sam widzisz, że jakiegoś zjazdu w poziomie nie było. Oczywiście każdy uważa North za drugi zespół w Danii, natomiast Heroic jest może trzecim, jeśli nie czwartym, bo jest jeszcze OpTic. Na papierze jest to krok do tyłu, ale jestem pewien, że w przyszłości będzie tylko lepiej.

Twój styl gry w Heroic przypomina ten, który widzieliśmy w North?

Jeżeli odchodzisz z jednego zespołu do drugiego, to musisz w pewnym stopniu się dostosować. Najpierw próbowałem się dopasować do systemu MSL-a w North, a teraz, po zmianie, muszę zrobić to samo w Heroic. Nad tym cały czas pracuję i nie wydaje mi się, że do końca zaadaptowałem się do tego stylu gry. Powoli jednak jestem u celu. W Heroic gramy nieco luźniej niż było to w North, ale nie uważam, że to zła sprawa.

Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że do North dołącza cadiaN i gade, twój kumpel z akademii, a MSL wylądował na ławce. Co sądzisz o tym rozwiązaniu?

Uważam, że to było w pewnym sensie potrzebne. Nie chcę mówić, że MSL to zły gracz, czy coś w tym stylu, ale on był w North przez strasznie długi czas. Był przyzwyczajony, że to on zarządza całym przedstawieniem. Na tym rozwiązaniu zyska zarówno on, jak i samo North. cadiaN to dobry strzelec i dobry in-game leader, a gade to też przecież świetny zawodnik. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę ich w akcji. Dla MSL-a dobrze by było natomiast, gdyby znalazł nowy zespół i zaczerpnął trochę świeżego powietrza.

Porozmawiajmy trochę o Games Clash. Z jakim nastawieniem wylatywaliście do Polski? Podoba ci się tu?

Polska za każdym razem jest fajna, lubię wasz kraj. Byłem bardzo zaskoczony tym, jak wygląda hala, na której jutro zagramy. Nie sprawdzałem tego wcześniej, ale trzeba przyznać, że robi spore wrażenie. Nie mogę się doczekać pierwszego meczu.

No właśnie. W inauguracyjnym starciu zagracie z Teamem Kinguin, czyli triumfatorem DreamHacka Montreal. 

Kinguin miało naprawdę udany występ na turnieju w Montrealu, natomiast nasz zakończył sie klapą. Szczerze mówiąc, nie oglądałem tam ich spotkań, bo byliśmy zawiedzeni, że odpadliśmy tak szybko. Teraz jesteśmy jednak przygotowani i wierzę, że ich pokonamy.

fot. DreamHack/Adela Sznajder

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze