
Kapitan opuszcza statek (prawie) ostatni… Kamiński nie jest już prezesem Illuminar
Rozbiór Illuminar Gaming postępuje. Jedną z ostatnich osób opuszczającą – wydawać by się mogło – tonący statek jest jego kapitan. Grzegorz Kamiński oficjalnie przestał pełnić funkcję prezesa organizacji.
– Z dniem dzisiejszym przestaje pełnić funkcję Prezesa Zarządu Illuminar sp. z o.o. W związku ze zmianą polityki i wizji inwestorów, po prawie pięciu latach opuszczam iHG – napisał na Twitterze. – To cholernie duży kawał mojego życia. Na swojej drodze spotkałem masę niesamowitych osób, z którymi wspólnie tworzyliśmy różne szalone rzeczy – epickie, dobre, takie sobie, mega słabe… – kontynuował.
Kamiński w rolę ojca organizacji wcielił się w październiku 2019 roku. Na miejscu prezesa zastąpił wówczas Michała Durczoka. Wraz z inwestorami zapowiedział wówczas wielkie rzeczy z Areną Illuminar na czele, która ostatecznie nie została oddana do użytku.
Za jego kadencji u boku klubu powstał projekt Arcane Wave skupiający się na rozwoju kobiecej sceny. Drużyna League of Legends nieprzerwanie rywalizowała w Ultralidze, a zespół Counter-Strike: Global Offensive w pewnym momencie urósł do miana najlepszego w kraju. Dwa mistrzostwa Polski i obecność w czołowej trzydziestce świata nie wzięły się znikąd.
Przełom 2020 i 2021 roku okazał się jednak okresem rozbicia w szeregach iHG. A może całkowitej destrukcji? Aby stanąć na czele Anonymo Esports, organizację opuścił Mateusz Kowalczyk. Ten pociągnął za sobą zresztą nie tylko część graczy CS:GO, ale również innych pracowników i streamerów. Nagle Kamiński pozostał na okręcie niemal sam.
“Jeśli rynek pozwoli, stworzymy CS-owego Giganta” – Sówek odchodzi z Illuminar
Aktualnie Illuminar Gaming występuje wyłącznie w ramach piątego sezonu Ultraligi i ma za sobą rewelacyjną inauguracje. Żeńska drużyna w Arcane Wave straciła z kolei swoje kluczowe zawodniczki. W strukturach zarządzającym projektem pozostali z kolei tylko inwestorzy. KRS wykazuje, że w zarządzie pozostaje Anna Palowicz otoczona wspólnikami: Sylwestrem Kretem, Wojciechem Krzemieniem i Wojciechem Niesiobędzkim.
– To niesamowicie wielki wachlarz emocji, który towarzyszył mi przez te lata. Zapytacie do dalej? Obecnie szukam pracy i udaję się na upragniony urlop – podsumował ostatnie lata Kamiński. A Mateusz Kowalczyk – przynajmniej tak to wygląda – publicznie złożył mu ofertę pracy.
Fot. Red Bull Wjazd na Bramkę