
K1KS: W fazie grupowej żadna drużyna nie wprawiła mnie w zachwyt
– Atmosfera zawodów LAN, na których można spotkać się z zawodnikami, spojrzeć natychmiastowo na ich reakcje czy nawet przybić z nimi piątkę jest niepodrabialna. Cieszę się, że w końcu nam się udało i wierzę, że wszystko przebiegnie bez problemów – mówił nam komentator oraz ekspert, Patryk „K1KS” Cieszyński.
Zważywszy na ranking typerski, sezon zasadniczy był dla Ciebie pełen mniejszych lub większych niespodzianek. Kto najbardziej zawiódł twoje oczekiwania?
Zaczynamy od razu od zawodów sezonu? Niech tak będzie. Największym zawodem było dla mnie Illuminar Gaming. Bardzo liczyłem na ten zespół. Na papierze na starcie sezonu mieli dobrze prezentującą się, doświadczoną ekipę, która podczas splitu zimowego wyglądała nieźle. Myślałem, że w Polush Masters zespół ten umocni się w krajowej czołówce. Problemy kadrowe ciągnące się praktycznie do samego końca sezonu były gwoździem do trumny tej ekipy.
Kto natomiast wprawił Cię w najwięcej zachwytów?
Szczerze to chyba nikt nie wprawił mnie w pełen zachwyt. Było kilka dla mnie euforycznych momentów, jak początkowy zachwyt ESCA Gaming czy Forsaken dostarczające dreszczowców w dogrywkach. Do tego dorzuciłbym devils.one mające świeże dwa mecze w środku sezonu oraz Illuminar Gaming wygrywające 7-0 przeciwko ESCE. Jak jednak mówiłem, to były tylko momenty, które z czasem prysnęły. Nic nie zostawiło efektu “WOW” na dłużej. Był to bardzo stabilny i przewidywalny sezon, który odbył się według scenariusza zakładanego przed startem.
Czołowa trójka ligi zakończyła sezon na bardzo równym poziomie. Jak jednak według Ciebie wyglądają szanse pucharowego underdoga – xXx? Czy widzisz świat, w którym Dawid pokonuje wszystkich Goliatów?
Jestem fanem “Czarnych koni” zawodów. Chciałbym ,aby ta jedyna ekipa, która w fazie grupowej w jakimś stopniu zaskoczyła wielu uzyskując awans do finałów, zaskoczyła również w samych play-offach. Tak chciałoby romantyczne serce Żelazna logika jednak stawia sprawę jasno i daje nikłe szanse XXX na więcej niż 4. miejsce. Dodatkowym ciosem dla tej drużyny będzie brak TOUDIEGO, co mnie osobiście bardzo zasmuciło. Ostudziło to moje oczekiwania względem tego zespołu przed finałami.
Ten zawodnik dysponował działami potężnego kalibru .Taki cios dla ekipy, która nie ma wsparcia żadnej dużej organizacji i nie przygotowywała się na bootcampie tuż przed finałami może być śmiercionośny. Mimo to podejrzewam, że chłopaki przyjadą się po prostu dobrze bawić, a z tego często może coś wyjść. Oby tak było dla dobra widowiska.
JiN – kapitan Invicty – w wywiadzie przemawiał z wielką pewnością siebie. Według niego to jego skład jest stawiany w roli faworyta do zwycięstwa. Podzielasz to zdanie?
W moim niedawnym podcascie “Ostatni Bastion”, znaczna większość osób – wliczając w to mnie – typowała Invictę na zwycięzcę całych zawodów. Pewności siebie nie można im odmówić. Czuję jednak niepokój. Dla tej ekipy wszystko wygląda idealnie. Kłopoty kadrowe XXX, słaba druga połowa sezonu ESCA, problemy organizacyjne największego rywala Homless. A w Invicie? Wszystko gra jak w zegarku. Stabilny sezon, problemy tylko w okresie wakacyjnym, kiedy część graczy wyjeżdzała odpocząć. Fajna organizacja za plecami, bardzo długi bootcamp i dodatkowo super atmosfera w zespole. Wszystko wygląda idealnie, aż za idealnie! Dlatego automatycznie odpala mi się jakaś obawa, że coś się musi wysypać. Oby tak jednak nie było, ponieważ życzę im oczywiście jak najlepiej.
Obecni mistrzowie Polski z Homeless jadą do studia Polsatu mocno osłabieni – przede wszystkim brakiem bootcampu. Sam AueR stwierdził, że będzie zaskoczony, jeśli uda im się wygrać cały turniej. Czy to nie jest pewna gra na zwłokę i celowe rozluźnianie rywala, czy Homeless faktycznie może stracić koronę nad Wisłą?
Zauważyłem w mediach społecznościowych dużo prewencyjnych tłumaczeń ze strony graczy tej formacji, jakby już próbowali usprawiedliwiać ewentualną porażkę. Sam jednak nie wiem, czy to do końca jest prawda, czy tylko zagrywka pod przeciwników. Wiele słyszałem o AueRze i jego prezencji epatującej na przeciwników, kiedy widzi ich twarzą w twarz. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy obraz kreowany przez nich jest szczery czy tylko przykrywką, jednak okiem analityka mogę stwierdzić, że po ostatnich problemach wyglądają najsłabiej od ostatniego roku.
Gdzieś pośród tego wszystkiego kręci się natomiast absolutna sensacja sezonu – Team ESCA Gaming. Polsko-czeska mieszanka na szczycie Polish Masters byłaby na pewno cudowną historią. Czy to jednak realny scenariusz?
Oczywiście, że realny. Sezon temu również byliśmy świadkami podobnego przykładu. Wtedy ekipa w składzie z JINem czy GRZ przebyła drogę od kwalifikacji, aż do wielkiego finału, dzięki czemu ustabilizowali swoją pozycję na scenie jako jedni z najlepszych. Tutaj również jest to możliwe, chociaż wydaje się odrobinę mniej realne. Gorsza druga połowa sezonu czy obwieszczenia na Twitterze zawodników w trakcie trwania ligi o szukaniu nowej drużyny nie działają na ich korzyść. Wiele zależy od bootcampu i atmosfery, jaka w ekipie wyklaruje się w ekipie. Mimo to szansa na zaskoczenie wszystkich jest jak najbardziej realna.
Dla Ciebie powrót finałów na LAN-a jest pewnie wielkim wydarzeniem, prawda?
Myślę, że dla każdego będzie wielkim wydarzeniem. Atmosfera zawodów LAN, na których można spotkać się z zawodnikami, spojrzeć natychmiastowo na ich reakcje czy nawet przybić z nimi piątkę jest niepodrabialna. Cieszę się, że w końcu nam się udało i wierzę, że wszystko przebiegnie bez problemów.
Komu z uczestników LAN-owe warunki będą sprzyjać najbardziej?
Podczas podcastu omawialiśmy ten temat i rozdzieliłem “doświadczenie LAN-owe” na dwie podkategorie. Doświadczenie LAN perse oraz doświadczenie LAN w studiu Polsat Games. Ponieważ jednym jest grać gdzieś na mniejszej czy większej sali, a czymś zupełnie innym w profesjonalnym telewizyjnym studiu z reflektorami, kamerami i mikrofonami. Jednych może to ugotować, innych wręcz nakręcać. Dla mnie drużyną mające największe doświadczenie w takich warunkach i czerpiącą najwięcej z takiej gry jest Invicta, choć tuż za nimi widzę Homeless. Jeśli chodzi o zwykłe epizody LAN-owe, to wszystkie drużyny mają godnych przedstawicieli.
Którego zawodnika według Ciebie warto obserwować podczas finałów?
Przede Wszystkim JIN oraz AueR. Obaj są innymi bestiami na LAN-ie. Nie można jednak zapominać o Szagim, MVP fazy grupowej. Wiele osób będzie spoglądać właśnie na niego.
Fot. Ubisoft Polska