Znów napięli bicepsy. K1CK zdemolowało iHG w drodze na EU Masters
Zagrali kiepski sezon regularny, dali społeczności powody do zwątpienia i pod znakiem zapytania postawili nawet występ w ćwierćfinale. Kiedy jednak przyszło co do czego – poczuli krew godną finalistów European Masters. K1CK Neosurf zmiażdżyło zawodników Illuminar Gaming, przybliżając się do ponownego udziału w międzynarodowym turnieju.
Ćwierćfinały czwartego sezonu Ultraligi do góry nogami wywróciły obraz, jaki zespoły pozostawiły po sobie po sezonie regularnym. Okazało się nagle, że Komputronik H34T nie jest w stanie rzucić wyzwania jednej z najniżej notowanych sekcji w rozgrywkach, chłopaki z Gentlemen’s Gaming zmienili się nagle z yorków w brutalne pitbulteriery, a K1CK Neosurf znów przywróciło wiarę w swoją wielkość.
Wątpliwości? Jakie wątpliwości…
Przed startem play-offów o podopiecznych delorda mówiło się w kontekście chwiejnej formy, niezadowalających wyników w fazie zasadniczej i wpadek z Illuminar Gaming czy 7more7 Pompa Teamem. Umówmy się – po wicemistrzach Euroepan Masters podkręcających w dodatku kadrę na dolnej alei oczekuje się nieco więcej niż czwartego miejsca w grupie.
Nic dziwnego, że eksperci poddawali pod wątpliwość ich dyspozycję w starciu z iHG. Jasne, wciąż to Marcin „iBo” Lebuda i jego kompani otwarcie nazywani byli faworytami, aczkolwiek nad ich przyszłością unosiły się ogromne znaki zapytania. Czy zdołają nawiązać dyspozycją do gry z poprzedniego sezonu? Czy Mystiques zabłyszczy jak w czasach swojej świetności? Czy system BO5 stanie się drużynowym atutem, a może wręcz przeciwnie – pułapką?
Cóż – nie dość, że K1CK Neosurf ograło Illuminar Gaming bez żadnych problemów, zrobiło to w dodatku w sposób niezwykle wymowny. Ich rywale najzwyczajniej nie mieli żadnych szans, odliczając tylko czas do bolesnego końca. Najpierw pierwszej gry, następnie drugiej, aż w końcu całego meczu. Tak poturbowanego iHG nie widzieliśmy od dawna.
A w zasadzie nigdy. Wystarczy wspomnieć, że organizacja z okiem na sztandarach od zerowego sezonu nie uplasowała się na tak niskiej pozycji. Rozgrywki inauguracyjne? Tytuł mistrzów. Sezon pierwszy i drugi? Brązowe medale. Edycja numer trzy? Pozycja czwarta. Wojciech „Tabasko” Kruza zderzył się więc ze ścianą nie do przebicia. Miał przywrócić organizacji blask, aczkolwiek zasmakował goryczy niepowodzenia.
Być albo nie być w Europie, oto jest pytanie
Oto więc o być albo nie być na European Masters K1CK Neosurf rozegra mecz z Gentlemen’s Gaming. Pojedynek to cholernie abstrakcyjny. Po pierwsze – przed startem sezonu nikt nie spodziewał się, że K1CK będzie zmuszone walczyć o awans od ćwierćfinałów. Po drugie – nie było śmiałków dających szansę Dżentelmenów na zajście aż tak daleko.
– Mogę powiedzieć to, co zawsze. Do meczu z Dżentelmenami podejdę z pełnym szacunkiem. Podejrzewam, że reszta mojej drużyny uczyni podobnie. Nie zlekceważymy rywala i zagramy tak, jak przeciwko Illuminar Gaming oraz wszystkimi innymi przeciwnikom. Chcemy wygrać. Zobaczycie pełen tryhard – komentował Łukasz „puki style” Zygmunciak tuż po triumfie nad iHG.
Półfinał z udziałem K1CK i Gentlemen’s Gaming odbędzie się piątego sierpnia o godzinie 17:00. Poprzedzi go walka AGO ROGUE i 7more7 Pompa Teamu o miejsce w wielkim finale.
Fot. Polsat Games