Grało K1CK, a więc można krzyczeć „POLSKA GUROM”

Grało K1CK, a więc można krzyczeć „POLSKA GUROM”

25.08.2020, 21:33:52

Pierwszy dzień głównej fazy European Masters nie zwiastowały niczego dobrego. Patrząc na 7more7 Pompa Team mogliśmy rozkładać ręce, AGO ROGUE pozwoliło się nam co najwyżej puknąć w głowę. Nadzieją było K1CK Neosurf. I jak to K1CK – nie zawiodo.

Pisaliśmy o nich „husarze galopujący na ratunek polskiej scenie”. Mówiliśmy, by wskazali odpowiedni kierunek kolegom po fachu. Mieliśmy nadzieję, że tytuł wicemistrzów ostatniej odsłony rozgrywek, a także złote medale wywalczone w Ultralidze nie wzięły się znikąd. Nie zawiedliśmy się.

Na Summoner’s Rift pojawił się Łukasz „puki style” Zygmunciak, napiął swój biceps, postraszył rywali i cóż – znów mogliśmy z czystym sumieniem zakrzyknąć „POLSKA GUROM”.

Ale nie tylko napakowany heros z dolnej alei stał się koszmarem FC Schalke 04 Evolution. Niech schowają głowę w piasek ci, którzy nie zauważyli lub nie docenili starań szalonego leśnika K1CK. Lucjan „Shlatan” Ahmad nieustannie nękał Lukasa „Luroxa” Thomę, znacznie wpływając na kontrolę mapy ze strony Polaków, a także skutecznie wspierał kompanów na liniach. Swoje zrobił też Marcin „iBo” Lebuda, który groził swoim Renektonem rywali w każdym miejscu mapy.

I cóż – K1CK sprawiło, że nagle na wicemistrzów Niemiec spojrzeliśmy niczym na zespół okupujący dół tabeli Ultraligi. Polacy przystąpili do meczu bez żadnych kompleksów, jakby była to tylko formalność pokroju pokonania PRIDE czy innych biedaków w stylu piratesports. Biorąc pod uwagę dyspozycję LDLC OL w meczu z Samsung Morning Stars – grupowa przyszłość biało-czerwony maluje się w wyborowo.

***

7more7 Pompa Team, ze względu na karygodną porażkę z We Love Gaming, został niejako podstawiony pod ścianą. Uciekły im punkty z – powiedzmy sobie to jasno – najłatwiejszym rywalem, więc każda kolejna przegrana może przybliżać ich do grupowej klęski.

Mecz co prawda stał pod ogromnym znakiem zapytania niemal do dwudziestej  minuty. Z jednej strony pierwsza krew padła na konto Sinmivaka, a niedługo później drugie zabójstwo na konto Pompy zapisał Czajek. Z drugiej strony Polacy – nie wiedzieć czemu – oddawali większość obiektów bez starań. Smok? Drugi smok? Trzeci smok? Jakie tam smoki – niech Hiszpanie założą sobie terrarium. Goście chyba nie należą do największych fanów Bedoesa.

I choć walka drużynowa w okolicach dwudziestej minuty dała nadzieję na odzyskanie przez Pompę kontroli, oddanie rywalom gadów brutalnie zemściło się, gdy ci zabezpieczyli duszę oceaniczną. Gra w tym momencie właściwie się skończyła. Posypało się dosłownie wszystko. Zawodnicy Pompy nie byli w stanie zadawać przeciwnikom obrażeń, rozbijając się o kolejne mury oponentów. Siły oceanu okazały się bezlitosne. Kiedy więc kolejny smok – tym razem starszy – znów wpadł na konto Vodafone Giants, fani nadwiślańskiej sekcji mogli już zalać Twittera wirtualnymi świeczkami.

Pompa Team 0:2 European Masters

Na szczęście Erdote – kosztem Pompy – i Agresivoo po iście cyrkowym upokorzeniu We Love Gaming mogli poczuć dziś to, co poczuli reprezentanci K1CK.

Fot. K1CK Neosurf

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze