Jak się mają Anonymo i AGO? Co wiemy po wczorajszych derbach?
Wczorajsze derby Anonymo i AGO rozgrzały do czerwoności największych zmarzluchów, których zważywszy na pogodę zapewne nie brakuje. My postaraliśmy się wyciągnąć esencję tego starcia, choć prorokowanie po jednej serii BO3 nie należy do prostych spraw.
Czy F1KU miał rację?
Podczas weekendowego turnieju duetów od GG League Maciej “F1KU” Miklas zasiadł przy stole realizacyjnym i odpowiedział na pytania, które nurtowały zarówno komentatorów turnieju, jak i kibiców z Twitchowego czatu. Naszą uwagę przykuła jedna teza – Miłosz “mhL” Knasiak jest stabilniejszy ze snajperką od Michała “snatchiego” Rudzkiego. Czy tak też wygląda rzeczywistość?
Oczywiście, bazowanie na jednej serii BO3 nie ma najmniejszego sensu, jednak wykręcanie niemożliwych liczb na pierwszej mapie i oglądanie pleców rywali na kolejnej to coś, czym snatchie legitymował się już w przeszłości. I wczoraj w meczu przeciwko Anonymo Esports było podobnie. Oby tylko Miklas nie zaczarował swojego kolegi z drużyny, bo ta będzie potrzebować go w pełni dyspozycji w trakcie każdej gry. Dokładnie tak, jak było na wczorajszym Mirage’u, kiedy snatchie w pojedynkę mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę swojej ekipy.
Anonymo to królowie pistoletów
Tą tezę jak mantrę powtarzał wczoraj podczas transmisji ze spotkania Kuba “KubiK” Kubiak, a przecież powszechnie wiadomo, że coś powtarzane wielokrotnie, prędzej czy później stanie się prawdą. Anonymo nie potrzebowało jednak zaklęć i zabobonów. Za każdym razem, gdy pojawiały się problemy, drużyna łapała za śmiercionośne Deagle i uciszała rywali. Tak było wielokrotnie w trakcie całej bitwy i podobnie wydarzyło się też w kluczowym dla losów całego spotkania momencie. Dawka skilla w tej ekipie jest niemożliwa, no ale w końcu mieli wczoraj w składzie jednego zwycięzcę turnieju duetów. To zobowiązuje.
Inferno lepsze na freestyle’u
Po co trenować, skoro można wygrywać bez przygotowania? Z takiego założenia przed meczem z x-kom AGO wyszli reprezentanci Anonymo Esports. Oczywiście nie całkowicie, bo w obozie drużynom zapewne praca wre. Chodzi tylko o jedną konkretną mapę – Inferno. Miejmy nadzieję, że taktyka na freestyle zadziała także w zagranicznych bojach.
W sumie to w ogóle. Dziś freestyle.
— Mateusz Kowalczyk (@Sowekpl) February 2, 2021
IGL najlepszy w zespole? Bardzo proszę
Prowadzący, który zabija na potęgę, to prawdziwy skarb. I taki wpadł właśnie w posiadanie Anonymo Esports, wszak Patryk “mynio” Kruk od samego początku udowadnia, że taką rolę właśnie obierze. Jasne, były przypadki, w których IGL-owie dominowali na serwerze, ale traciła na tym cała drużyna. Tu jednak nie ma mowy o ustawianiu gry pod własne preferencje.
Rezerwowy nie znaczy gorszy
Ze zmiennikiem czy bez – Anonymo pokonało x-kom AGO. Mikołaj “mouz” Karolewski wspiera drużynę w pierwszych meczach ESEA Premier i jak widać nie ciąży mu rola rezerwowego. Ba, były reprezentant Illuminar Gaming we wczorajszych spotkaniu, a w szczególności na drugiej mapie radził sobie wybitnie. No ale freestyle to idealny styl gry dla zmiennika, więc nie ma co się dziwić.
Dziś wojna polsko-niemiecka
Codzienne boje w ESEA Premier wracają. Wczoraj polskie derby, dziś podwójny pojedynek z naszymi zachodnimi sąsiadami. Anonymo Esports podejmie Sprout, które wczoraj otrzymało srogie bęcki od Izako Boars, natomiast x-kom AGO stanie oko w oko z ALTERNATE aTTaX. Jak tak patrzymy na nasze formacje, to aż żal ściska, że tylko jedna drużyna na koniec sezonu uzyska awans do ESL Pro League.
Harmonogram na dziś:
- 20:00 – Anonymo Esports vs Sprout (transmisja)
- 20:00 – x-kom AGO vs ALTERNATE aTTaX (transmisja)
Fot. Anonymo/Maciej Kołek / x-kom AGO