Heroic wygrało EPL, a akcja cadiaNa przejdzie do historii Counter-Strike’a
Lepszego zakończenia 13. sezonu ESL Pro League nie mogliśmy sobie wymarzyć. Casper “cadiaN” Møller przypieczętował triumf Heroic nad Gambit akcją, która nigdy nie będzie zapomniana. Gdyby to był Major, Valve zapewne z samego rana wypuściłoby specjalne graffiti.
To był absolutnie epicki finałowy pojedynek. Wystarczy wspomnieć, że cała seria BO5 rozciągnęła się w czasie na aż dziewięć godzin, a jej zwycięzcę poznaliśmy po jednej z najbardziej brawurowych akcji w całej historii Counter-Strike’a. Zapowiadaliśmy, że to będzie CS na najwyższym poziomie, jednak w najśmielszych snach nie wyobrażaliśmy sobie tak kapitalnego starcia.
Wszystko rozpoczęło się na wyborze Heroic – Inferno. Gambit od początku chciał zaznaczyć swoją dominację i po upływie pierwszych piętnastu rund niewiele wskazywało na obronę własnego terytorium. Do tego przegrana runda pistoletowa w drugiej połowie – rosyjski skład miał w garści wynik 12:4 i niewiele mogło odebrać im wymarzoną inaugurację serii. A jednak. Ofensywa Hobbita i spółki kompletnie się pogubiła, natomiast ich oponenci zaczęli wygrywać seriami. Efekt? Najpierw dogrywka, a później zwycięstwo Heroic. Tylko po tym starciu wiedzieliśmy, to będzie wyjątkowy finał.
Kolejny pojedynek większej historii jednak nie przyniósł. Gambit zmiotło przeciwnika z powierzchni ziemi na własnym wyborze i nie pozostawiło mu absolutnie żadnych złudzeń. 16:3 na Vertigo nieco ostudziło atmosferę, jednak ta za chwilę miała zapłonąć tak, jak nigdy dotąd.
Bitwa na Trainie przejdzie bowiem do historii. Do wyłonienia jej triumfatora potrzeba było bowiem aż czterech dogrywek, a w całym starciu oba składy prześcigały się w marnowaniu szans na zamknięcie tej wyjątkowej batalii. Finalnie świętowało Heroic, jednak ukłony wypadało kierować w stronę przedstawicieli obu drużyn.
Rozwścieczony Gambit błyskawicznie zabrał się za odrabianie strat, wszak tu nie było już miejsca na żadną pomyłkę. Rywalizacja na Overpassie to koncert jednego aktora – Vladislava “nafany’ego” Gorshkova. Rosjanin w pojedynkę wypracował swojej ekipie przewagę, którą udało dowieźć się do końca gry. Tablica wyników wskazała 16:10, a my przenieśliśmy się na ostatnią, decydującą mapę.
***
Mapę, która z pozoru wydawała się nieco nudnawa i nie dorastała do pięt swoim poprzedniczkom. I faktycznie – walka na Mirage’u była obrazem dominacji Heroic, a przy wyniku 15:5 straciliśmy już wiarę na jakiekolwiek wyjątkowe momenty. I wtedy pojawił się on. cadiaN został… albo nie będziemy wam psuć zabawy. Sami to zobaczcie.
YOU CAN’T WIN #ESLPROLEAGUE LIKE THIS….
WHAT WHAT WHAT @caspercadiaN pic.twitter.com/jU7uoPNqtB
— ESL Counter-Strike (@ESLCS) April 11, 2021
I tu jeszcze z innej perspektywy.
🏆🔥WINNING REACTIONS🔥🏆#BeHeroic pic.twitter.com/T0zjrLUOFd
— HEROIC (@heroicgg) April 11, 2021
To zagranie już teraz zapisało się złotymi literami w historii całego Counter-Strike’a. W życiu nie widzieliśmy bardziej brawurowej akcji w tak ważnym spotkaniu i to w tak zaawansowanej jego fazie. Wiemy, że to nie Major, jednak tych nie mamy przyjemności oglądać od jakiegoś czasu, a cadiaN najzwyczajniej zasłużył na własne graffiti. Może jakiegoś wielkie cojones nad kanapką? Jakkolwiek by to nie brzmiało…
Heroic 3:2 Gambit (19:17 Inferno, 3:16 Vertigo, 28:26 Train, 10:16 Overpass, 16:5 Mirage)
Fot. DreamHack / Stephanie Lindgren