Halo, esport? Tu prezydent
Kiedy na początku kwietnia w kanałach social media pojawiło się zdjęcie prezydenta Andrzeja Dudy z graczem Legii Warszawa, Miłoszem „miloszem93” Bogdanowskim, niemal wszyscy spoglądali na datę, by sprawdzić, czy nie jest to primaaprilisowy żart. Dziś możemy już potwierdzić – mamy Narodową Drużynę Esportu, a przedstawiono ją w Pałacu Prezydenckim.
W historii esportu wielokrotnie oglądaliśmy zawodników w biało-czerwonych barwach. Zawsze była to jednak inicjatywa samego środowiska, które rywalizowało na globalnych turniejach o najwyższe lokaty. Sukcesów było sporo – czy to w Counter-Strike’u, czy w Quake’u, czy właśnie w Fifie. Były tytuły mistrzów i wicemistrzów świata. Nigdy jednak nie zdarzyło się, by graczy tych wspierał sam prezydent. Aż do teraz.
– Tuż przed startem Ekstraklasa Games otrzymałem maila od jednego z pracowników Kancelarii Prezydenta – mówi Bogdanowski, który został kapitanem polskiej kadry. – Szczerze mówiąc, zastanawiałem się czy nie są to jakieś żarty. Okazało się jednak, że nie – poszedłem na spotkanie, na którym miałem możliwość porozmawiania z prezydentem.
I od tego się zaczęło – jeden z najbardziej utytułowanych graczy Fify w naszym kraju został nominowany do tego, by powołać narodową reprezentację właśnie we wspomnianą grę. Na pierwszym spotkaniu miał rozmawiać tylko z pracownikami kancelarii, ale jak się okazało – pojawił się tam również niespodziewany gość. – Będąc na spotkaniu z pracownikami kancelarii, nagle wszedł do nas prezydent, który znalazł czas, by porozmawiać – wspomina milosz93. – Sam nie jest aktywny w świecie esportu, ale chciałby go poznać i przyczynić się do rozwoju tej branży w Polsce.
Andrzeja Dudy nie spotkamy więc na serwerach Counter-Strike’a czy Summoner’s Rift, ale jak przyznał na spotkaniu z reprezentantami, miał pojęcie o rywalizacji w grach już od wielu lat. – Prezydent przyznał, że chciałby wziąć od nas lekcje gry w Fifę – mówi Bartosz „bejott” Jakubowski, zawodnik kadry narodowej. – Opowiadał też, że jego znajomy wiele lat temu był w najlepszej dziesiątce graczy Dooma w Polsce.
Czasy Dooma dawno minęły, więc prezydent będzie miał teraz dobrą okazję do nadrobienia zaległości. Wszystko dlatego, że dziś oficjalnie przedstawiono większość składu Narodowej Drużyny Esportowej, która jak na razie funkcjonować będzie na scenie Fify. Powołani przez Bogdanowskiego zostali ci, którzy dali się już poznać nie tylko na polskiej, ale i międzynarodowej arenie. Finalnie w kadrze znaleźli się Jakub „cyanide” Mikołajewski, Bartosz „bejott” Jakubowski, Kamil „Riptorek” Soszyński, Damian „damie” Augustyniak, Marcin „mrn” Sczes, Gracjan „elpolako” Gołębiewski i Nikodem „piko” Pawlak.
Droga do tej drużyny jest jednak otwarta, bo w najbliższym czasie mają odbyć się specjalne eliminacje, które wyłonią dwóch ostatnich reprezentantów. Nie jest wykluczone, że decydujące pojedynki rozegrane zostaną w Pałacu Prezydenckim, w którym Andrzej Duda tłumaczył dziś pomysł stworzenia kadry esportu:
– Dlaczego taka propozycja? Przede wszystkim dlatego, że narodowej drużyny do tej pory nie było, a są na świecie rozgrywane różnego rodzaju zawody, gdzie właśnie spotykają się przedstawiciele różnych krajów i między sobą rywalizują w tej grze. I pytanie: dlaczego Polska takiego swojego przedstawicielstwa miałaby nie mieć?
Dla samych powołanych stworzenie takiej drużyny i powołanie było dużym wyróżnieniem. – Nigdy nie spodziewałem się, że będę w Pałacu Prezydenckim – mówi Damian „damie” Augustyniak, który na co dzień gra w barwach AS Romy/Fnatic. – Czy to wcześniej kiedy trenowałem piłkę nożną, czy teraz kiedy gram w Fifę, zawsze marzeniem była możliwość reprezentowania kraju.
– Kiedy Miłosz skontaktował się ze mną w sprawie powołania, od razu wysłałem mu wszystko czego potrzebował, by szybko dodał mnie na listę zawodników – dodaje.
Stworzenie Narodowej Drużyny Esportu jest na pewno dużym krokiem prezydenta w stronę całej branży i może pomóc w dotarciu do nowych odbiorców, między innymi poprzez mainstreamowe media. Już po dzisiejszej konferencji reprezentację pokazały największe stacje telewizyjne. Sukces PR-owy? Już jest. Teraz czas na czyny, bo jak na razie nie zdradzono zbyt wiele planów dotyczących działania polskiej kadry. Na pewno rozegrane zostaną wspomniane eliminacje, by wyłonić dwóch ostatnich zawodników. Trudno jednak spodziewać się występów w oficjalnych turniejach, bo na ten moment takie po prostu nie są zapowiedziane. Zaledwie kilka dni temu odbyła się pierwsza edycja FIFA eNations Cup™, czyli zawodów, przez które poniekąd powołano NDE. Wszystko przez to, że w Londynie zabrakło Polski. Kolejna odsłona tej imprezy odbędzie się prawdopodobnie w przyszłym roku i wtedy pojawią się tam pewnie gracze z orzełkiem na piersi.
Do tej pory możemy spodziewać się meczów towarzyskich, które będą mogły sprawdzić dyspozycję biało-czerwonych. Jak przyznaje damie, w globalnych turniejach mielibyśmy spore szanse na sukces. – Jeśli chodzi o samą siłę naszych zawodników, jesteśmy w stanie powalczyć o półfinały, a może nawet więcej, gdy zagramy w maksymalnej formie.
Na kibicowanie kadrze na wirtualnych boiskach będziemy musieli poczekać, ale na tym etapie warto kibicować, by cała inicjatywa przyniosła esportowi sporo dobrego.
– Powstał pomysł, by stworzyć narodową drużynę, ale jest to zarazem z mojej strony także gotowość – mam nadzieję, że tak to odbieracie – popierania tego właśnie, czym się zajmujecie, jak się rozwijacie i żebyście mogli godnie reprezentować Rzeczpospolitą, bo to jest dla mnie bardzo ważne – przyznaje Andrzej Duda.
Fot. Krzysztof Sitkowski / KPRP