GeT_RiGhT: Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z polskimi fanami

GeT_RiGhT: Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z polskimi fanami

16.02.2019, 19:13:00

Z Christopherem „GeT_RiGhTem” Alesundem, reprezentantem Ninjas in Pyjamas porozmawialiśmy o przygotowaniach jego zespołu do Majora w Katowicach, dotychczasowych potyczkach w ESL Arenie i relacji z polskimi fanami. Zapraszamy do lektury!

Ostatni raz w akcji widzieliśmy was podczas BLAST Pro Series w Lizbonie, więc było to dość dawno. Jak wyglądały wasze przygotowania? Słyszałem, że zaczęliście na początku stycznia.

Tak, rok rozpoczęliśmy bezpośrednio od bootcampu. Wcześniej mieliśmy długą przerwę, bo nie pojawialiśmy się na niektórych turniejach, ale wróciliśmy do gry wtedy, gdy niektórzy rozpoczęli rywalizację w pierwszych tegorocznych rozgrywkach. Sam bootcamp był też po to, żeby ponownie spotkać się razem, porozmawiać o wakacjach i czasie spędzonym z rodziną. Potem zaczęliśmy zasuwać. Wydaje mi się, że graliśmy jakieś dwanaście godzin dziennie przez pięć dni. Następnie wróciliśmy do własnych domów i urządziliśmy taki bootcamp online. W tym czasie mieliśmy może jeden albo dwa dni przerwy. Graliśmy coraz więcej i więcej, w międzyczasie dodając do naszej gry kolejne zagrania.

Nie jestem pewien, czy było to rozsądnym, by opuścić bootcamp zaraz przed turniejem w Katowicach, ale z pewnych przyczyn, o których nie mogę mówić – ale nie to, że stało się coś złego – po prostu nie mogliśmy go zrobić. Każdy z nas wcześniej zgodził się, że nie może do niego dojść. Mimo wszystko poczyniliśmy przygotowania w styczniu, więc uważam, że jest w porządku, ale następnym razem będziemy organizowali bootcamp przynajmniej przed ważniejszymi turniejami.

Byłeś zadowolony z tego, jakie osiągaliście wyniki podczas sparingów na bootcampie?

Ze względu na to, że wtedy dopiero wróciliśmy do gry, wychodziło to na ogół różnie. W sparingu mogą cię pokonać, możesz też wygrać sporym wynikiem, ale w mojej drużynie mało kto zwraca na to szczególną uwagę. Oczywiście – zależy nam na tym, bo chcemy zobaczyć, jak nasze zagrania wychodzą w akcji, ale rezultaty są nam obojętne. Dało się jednak odczuć, że szło nam dobrze. Teraz jednak jesteśmy tutaj i mamy bilans 2-2. Mamy jeszcze jedno spotkanie BO3, by dostać się do kolejnej fazy i zagrać z resztą czołowych ekip, co jest naszym celem. Tam chcemy stawiać następne kroki. Nie ma więc odpoczynku, pozostaje nam grać więcej i przygotować się na jutro.

A jak czuliście się przed samym turniejem? W Londynie też zaczynaliście od pierwszego etapu i udało wam się uzyskać bilans 3-0. Obecna tutaj stawka jest trudniejsza?

Uważam, że na Majorze FACEIT było nieco mniej lepszych drużyn. Teraz mamy zaciętą rywalizację, a zespoły są lepiej przygotowane. A to dlatego, że ten Major odbywa się w lutym i marcu, co jest lepsze, bo ostatnio turnieje tej rangi odbywały się w styczniu.

Fajną sprawą tutaj jest też większa liczba meczów BO3, zarówno w przypadku meczów eliminacyjnych, jak i dających awans. To zdecydowanie spory postęp od ostatniego turnieju, gdzie best of three było tylko w ostatnich starciach dla ekip z bilansem 2-2. Jestem z tego zadowolony i nie mogę się doczekać jutra.

Sam występ w Katowicach rozpoczęliście udanie, bo od wygranej z FURIĄ. Była szansa, by powtórzyć bilans 3-0 z Londynu, ale coś poszło nie tak.

Przede wszystkim, pierwszego dnia było sporo problemów technicznych, co sprawiło, że rozpoczęliśmy nasz mecz bardzo późno, więc późno też wróciliśmy do hotelu. Wróciliśmy jakoś po drugiej, próbowaliśmy od razu zasnąć, ale nie zaśniesz od razu, bo myślisz o spotkaniu.

Wydaje mi się, że podczas pojedynków z Renegades i Winstrike nie byliśmy sobą, głównie pod względem komunikacji, która jest przecież naszym największym atutem. Wiemy, że jeżeli nie będziemy się komunikować, to przegramy. Na przykład podczas meczu z Vegą ciężko pracowaliśmy i mówiliśmy nawet za dużo, bo chcieliśmy powrócić do tego, co było wcześniej.

Każdy z nas jest szczęśliwy, że udało nam się wygrać, ale z drugiej strony nie możemy się za bardzo ekscytować. Jutro przed nami najważniejszy pojedynek i musimy się na nim skupić.

Wiele osób zastanawiało się, dlaczego przed meczem z Winstrike wybraliście Traina zamiast Mirage’a.

Byliśmy w trakcie odrzucania, rozmawialiśmy o tym, co nam odpowiada i uznaliśmy, że Train – przynajmniej w naszym mniemaniu – to nasza najlepsza mapa. Chcieliśmy go zagrać. Nie ma w tym nic specjalnego i nie ma też żadnego tłumaczenia. Wiedzieliśmy też, że to jedna z najmocniejszych map Winstrike, ale liczyliśmy się z tym, co się wydarzy. Chcemy po prostu grać, a nie unikać map, na których nie jesteśmy najlepsi. Zamierzamy wybierać to, co nam odpowiada i nie myśleć o innych.

W best of three możemy odrzucać mapy, których nie lubimy i być może odrzucać te, na których przeciwnicy są dobrzy, ale w przypadku best of one pokładaliśmy nadzieję w Trainie. No i zostaliśmy zniszczeni. To nasza wina. Nie byliśmy przygotowani. Zagraliśmy mecz, którego nie powinniśmy wygrać.

Dzisiaj po niezwykle zaciętym boju udało się wam pokonać Vega Squadron. Odpowiadało ci to, że trafiliście akurat na nich?

Zawsze fajnie jest grać przeciwko Vega Squadron, głównie ze względów naszej przeszłości. To było fajne spotkanie i myślę, że oni również lubią się z nami mierzyć. Przynajmniej dla mnie jest to bardzo emocjonalne, nie wiem jak z resztą chłopaków. To naprawdę mocna ekipa. Ludzie mogą mówić o nich, co chcą, ale bardzo ich szanuję i jestem w pewnym sensie smutny, że trafiliśmy na siebie akurat teraz. Wolałbym, żeby była to na przykład następna faza Majora. Tym razem zakończyło się pechowo. Obie drużyny zawaliły swoje poprzednie mecze, więc musieliśmy się tu spotkać. Jest jak jest.

Jeżeli uda wam się wygrać, to awansujecie do kolejnej fazy, która będzie rozgrywana przed publicznością. Jak się zapatrujesz na grę przed polskimi kibicami?

Szczerze mówiąc, nie wiedziałem tego, więc to dla mnie coś nowego. Teraz jestem jeszcze bardziej podekscytowany i chcę wrócić do treningów, bo naprawdę chcę tam być. Mam bardzo dobre relacje z polskimi zespołami, z całą paczką Virtus.pro czy też z ekipami z czasów 1.6. Wszyscy darzyli mnie ogromnym szacunkiem. TaZ, kuben, Loord – mógłbym wymieniać tak wszystkich. Każdy zna ich w Polsce. Są takimi legendami w waszym kraju, jak ja i f0rest w Szwecji.

Na samym początku relacja z fanami nie była najlepsza ze względu na całą tę sytuację z Loordem, która wydarzyła się w 2009 roku, co było dziwne, bo potem bardzo mnie przepraszał, że nie zrobiłem niczego złego i to tylko nieporozumienie. To było coś, co ciągnęło się za mną parę lat, nawet w CS:GO.

Kiedy grałem z Pashą na streamach, część polskich fanów pisała niemiłe komentarze, czego osobiście nie widziałem, bo starałem się tego unikać. Mimo wszystko mam do Polaków ogromny szacunek. Później koło 50 osób napisało do mnie na Facebooku i przepraszało za swoje słowa, pisząc, że jednak jestem fajnym gościem. Teraz darzę waszą społeczność jeszcze większą sympatią, bo żałowali tego, jak do mnie podeszli, bo nie wiedzieli o tamtym zajściu. Od tego czasu dawno nie widziałem złych słów. No, może wczoraj ktoś napisał na Twitterze: „Co jest GeT_RiGhT, kurwa”.

Chcę zagrać przed polską publicznością. Teraz nie ma tutaj żadnej waszej ekipy i każdy jest zawiedziony, bo to przecież Katowice. A każdy wie, że Virtus.pro wygrało tutaj Majora. To ogromna historia. My też mamy zresztą ogromną historię i chcemy być mili dla polskich fanów, bo mam nadzieję, że przy nieobecności waszych drużyn, być może będą kibicować nam. Bardzo ich szanuję i nie mogę się doczekać ponownego spotkania z nimi. Jak dotąd tutaj nie wygraliśmy, a to jest nasz cel.

Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale według mnie jesteście ulubieńcami polskich fanów.

W takim razie będę walczył o awans jeszcze bardziej.

Już tak na koniec – czego powinienem życzyć ci na najbliższe miesiące?

Chciałbym zostać takim prawdziwym rywalizatorem. Nie chcę być uznawany za czarnego konia. Chcę większej stabilności, jeżeli chodzi o zespół i o mnie, chcę większej interakcji z fanami. Tęsknię za samym sobą i chcę oddać coś fanom, którzy wspierali mnie przez te lata.

Fot. BLAST Pro Series / Maciej Kołek

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze