CS:GO
Newsy

Gdzie Jamppi nie może, tam sąd dopomoże? 18-latek nie odpuszcza Valve

10.07.2020, 17:36:00

Saga z pozwami, w której główne role grają Elias „Jamppi” Olkonen oraz Valve trwa w najlepsze. Nie kojarzycie fińskiego gracza, bo oglądacie tylko Majory? No i właśnie dlatego nie znacie jeszcze jego tożsamości. Reprezentant ENCE dostał się do wymarzonej drużyny mimo blokady Valve na udział w najważniejszych turniejach. 18-latek jednak nie odpuszcza i nieustannie walczy o lepszą przyszłość.

Pierwsze przesłanki o tym, że młody Fin rzekomo pozwał Valve, usłyszeliśmy pod koniec marca. Społeczność zawrzała, w końcu podobne akcje z udziałem zbanowanych graczy nie miały miejsca, lub po prostu nie były nagłaśniane. Niebawem do całej sytuacji ustosunkował się sam zainteresowany, który zaznaczył, że jego główną intencją jest dialog. Cóż, Jamppi wybrał sobie niezbyt dobrego rozmówcę, bo dialog z Valve, przynajmniej w przypadku społeczności, zawsze należał do trudnych.

Fin poza zniesieniem blokady na swoim koncie domagał się rekompensaty pieniężnej, jaką mógł ponieść w efekcie niewłaściwie nałożonej kary. Wszystko byłoby pięknie, ale Jamppi wybrał sobie niezbyt rozgarniętego prawnika. Dlaczego? Bo pozew nie trafił tam, gdzie powinien. Otrzymało go Valve GmbH, czyli pododdział głównej spółki. Ten odłam został stworzony w 2016 roku, podczas gdy sytuacja Olkkonena dotyczy zdarzeń z 2015 roku. Kuriozum. 

Brzmi trochę, jakby Fin zamiast wykwalifikowanego specjalistę poprosił o pomoc swojego kumpla z gimnazjum, który miał czwórkę z WOSU, bo siedział w ostatniej ławce i na każdym sprawdzianie ściągał z telefonu. 

Śmiechy i chichy to jedno, jednak pewne było, że 18-latek na tym nie poprzestanie. W końcu jeśli powiedziało się A, wypada też dodać do tego B. No i stało się. Dziś Valve otrzymało od Jamppiego kolejny list i kolejny termin, w którym deweloper musi ustosunkować się do całej sytuacji. 

Ojcowie ukochanej strzelanki milionów osób mają czas na odpowiedź do 15 lipca tego roku, dlatego na dniach powinniśmy spodziewać się kolejnych doniesień w tej sprawie. W końcu nie spodziewamy się, że Valve ot tak odda 228 tysięcy euro z własnej kieszeni, tym bardziej że w oczach wielu Jamppi wcale nie jest niewinny. 

Jednego z bardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia uniewinniliby za to pozostali zawodnicy z profesjonalnej sceny, którym zdecydowanie łatwiej postawić się w sytuacji Eliasa. Nie raz spotkaliśmy się z ruchem #FREEJAMPPI. To nie społeczność daje jednak wyroki. Być może okaże się, że nie będzie to również Valve, a cała sprawa potrwa lata na sądowych salach. 

Dla znawców języka fińskiego dorzucamy źródło informacji, hauskaa lukemista!

Fot. DreamHack / Stephanie Lindgren

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze