G2 z problemami nie tylko w LoL-u. Dywizja CS:GO stoi nad przepaścią w EPL-u
Czarne chmury zbierają się nad G2 Esports. Wczoraj drużyna League of Legends straciła szansę na udział w tegorocznych mistrzostwach świata. Niewiele lepiej radzi sobie drużyna CS:GO. Ta wróciła po przerwie wakacyjnej i… przegrywa. A awans do fazy pucharowej oddala się coraz bardziej.
Pierwszego dnia grupowych zmagań w ESL Pro League pupile Carlosa “ocelote’a” Rodrigueza polegli w bitwie przeciwko czeskiemu Sinners. Wydawało się, że porażka w starciu z kompanią oskara jest tylko jednorazowym wypadkiem. Dziś mamy już jednak podejrzenia, że to zwiastun wszystkiego, co najgorsze.
Wczoraj G2 zostało bowiem nawet nie pokonane, a doszczętnie zdemolowane. Suchej nitki na reprezentantach hiszpańskiej organizacji nie pozostawili zawodnicy OG z Mateuszem “mantuu” Wilczewskim na czele. Starcie zakończyło się po dwóch mapach. Dwóch niezbyt wyrównanych mapach.
Co prawda na serwerze szarżował bardziej utytułowany z kuzynostwa Kovačów, jednak nawet jego nadludzkie starania nie były w stanie choćby przybliżyć G2 Esports do zwycięstwa w całym meczu. Bośniak zakończył pojedynek z pozytywnymi statystykami. I był to jedyny pozytyw wczorajszej postawy całej formacji.
Po drugiej stronie serwera królował natomiast nasz polski rodzynek. Wilczewski miał wczoraj swój dzień i co chwila naruszał szeregi drużyny przeciwnej. Polak tuż po ostatniej rundzie mógł pochwalić się stosunkiem zabójstw do zgonów wynoszącym ponad dwa.
Po drugiej kolejce OG znajdziemy na samym szczycie grupowej tabeli. G2 Esports współdzieli natomiast ostatnią lokatę. Jutro ostatni gwizdek. Jeśli drużyna nie przebudzi się w swoim trzecim starciu, niemal na pewno przekreśli swój awans do kolejnej rundy ESL Pro League
Wczorajsze wyniki:
- OG 2:0 G2 Esports (16:10 Mirage, 16:5 Inferno)
- forZe 2:1 Virtus.pro (16:7 Mirage, 13:16 Dust2, 16:12 Overpass)
- Complexity 2:0 Sinners (16:12 Vertigo, 16:14 Nuke)
Fot. G2 Esports