
FaZe Clan dokona cudu? Los olofa i spółki leży teraz w rękach innych drużyn
FaZe Clan jest coraz bliżej spełnienia scenariusza marzeń. Międzynarodowa mieszanka jeszcze kilka dni temu posiadała nikłe, niemalże zerowe szanse na grę na Majorze. Teraz ten cel nie wydaje się taki odległy. Los drużyny znajduje się jednak w rękach innych formacji.
FaZe Clan swoje zadanie wykonał, czas na resztę
Kilka dni temu sprawa wyglądała jasno – jeśli FaZe Clan chce w ogóle myśleć o awansie na najbliższe Majora, musi wygrać dwa najbliższe spotkania. No i tak właśnie zrobili. Olof “olofmeister” Kajbjer i spółka najpierw ucięli sny o Majorze zawodników OG, a następnie poskromili BIG, które zdobyło już promocję na wymarzony turniej.
To jednak tylko połowa drogi, którą musi pokonać FaZe, aby pojawić się na turnieju w Sztokholmie. Przez drugą część zawodnicy amerykańskiej organizacji muszą pozostać bierni i zdać się na to, że do awansu przepchną ich inne formacje. Czego dokładnie potrzebują Finna “karrigan” Andersen i jego kompania?
Nie są to wielkie rzeczy. Wystarczy, że ktoś z czwórki ENCE, Fiend, Movistar Riders i Copenhagen Flames zajmie ósmą pozycję na IEM Fall. Czy będzie o to ciężko? Niekoniecznie, wszak wszystkie drużyny w ćwierćfinałowych potyczkach trafiły na zdecydowanie silniejszych przeciwników.
Tak naprawdę FaZe Clan awans na Majora może uzyskać już jutro. Wystarczy, że wspomniana czwórka przegra swoje ćwierćfinały. Wtedy jeden z wymienionych zespołów na pewno zamelduje się na ósmej lokacie, a olof i spółka będą mogli otworzyć szampana.
Pary ćwierćfinałowe IEM Fall wyglądają następująco:
- NIP vs Movistar Riders
- Vitality vs Copenhagen Flames
- Astralis vs Fiend
- G2 vs ENCE
Fot. DreamHack / Adela Sznajder