
Envy znów to robi! MICHU i spółka triumfują w spotkaniu z 100 Thieves
Jak kończyć swój udział w turnieju, to właśnie w ten sposób. Envy z Michałem „MICHU” Müllerem w składzie zaliczyło świetny finisz, pokonując w meczu o piąte miejsce faworyzowane 100 Thieves. Formacja Polaka odrobiła straty z pierwszej mapy i triumfowała wynikiem 2:1, tym samym inkasując 5 tysięcy dolarów i 1200 punktów kwalifikacyjnych do Majora.
Jeszcze przed rozpoczęciem tego meczu byliśmy pełni optymizmu. Envy co prawda nie było faworytem, ale spotkania z Team Liquid czy Cloud9 pokazały, że w trakcie ESL One: Road to Rio urodziła się zupełnie nowa drużyna. MICHU i jego kompani mieli więc bez wątpienia argumenty do tego, żeby utrzeć nosa dziesiątej formacji świata.
Już w fazie wyboru map Envy zaskoczyło, wybierając Mirage’a, który w ostatnich miesiącach nie był ich najstabilniejszym punktem. Formacja byłego zawodnika Virtus.pro przegrywała na nim między innymi z FURIĄ, Gen.G, Chaos, MIBR czy HAVU. Nadziei należało upatrywać w tym, że 100 Thieves nie wygrało na tej arenie przez sześć spotkań z rzędu.
Każda seria kiedyś się jednak kończy, o czym z przykrością przekonało się Envy. Australijski kolektyw co prawda zaliczył nieudany start, ale później było już tylko lepiej. Pomimo przegranej pistoletówki 100 Thieves prowadziło na półmetku wynikiem 8:7, a kolejna słaba runda z samymi pistoletami również nie stanęła na ich drodze do triumfu. Konsekwentna gra w ataku okazała się kluczem do sukcesu, a Sean „Gratisfaction” Kaiwai i jego kompani wyszli na prowadzenie 1:0.
Po krótkiej przerwie batalia przeniosła się na Inferno, gdzie Envy zaliczyło start z wysokiego C. Na koniec pierwszej połowy formacja ze Stanów Zjednoczonych prowadziła wynikiem 9:6, a wygrane drugie pistole zdawały się być sygnałem do dopełnienia formalności. Podopieczni Nikoli „LEGIJI” Ninića w pewnym momencie myślami zaczęli już chyba być na trzeciej mapie, gdyż przy rezultacie 15:6 na korzyść Envy coś się po prostu popsuło. 100 Thieves odrobiło straty i doprowadziło do dogrywki. Bez dreszczowca się nie obyło.
W dodatkowym czasie gry na szczęście udało się postawić kropkę nad i, a Envy mogło odetchnąć z ulgą i przyszykować się mentalnie na trzecią, decydującą potyczkę. Warto wspomnieć, że na serwerze brylował Buğra „Calyx” Arkin, który na samym Inferno zaliczył 28 eliminacji i 12 asyst, niejednokrotnie w pojedynkę decydując o przebiegu rundy. Turecki zawodnik był zresztą filarem swojej formacji w całej serii BO3.
Wszystko rozstrzygnęło się na Nuke’u, gdzie Envy musiało rozpocząć po stronie atakującej. Kilka ciekawych pomysłów przełożyło się na sześć wygranych rund w terro, co bez dwóch zdań było bardzo solidną zaliczką. Kolektyw dowodzony przez Noah „Niftiego” Francisa udowodnił to zresztą po przerwie, gdy w przekonującym stylu wygrał osiem rund z rzędu (aż wracały flasbacki z meczu przeciwko C9). Po jednym oddanym oczku nadszedł czas na przybicie gwoździa do trumny 100 Thieves, a MICHU i jego kompani mogli się cieszyć z piątego miejsca w regionie.
Zwycięstwo pozwoliło Envy na zgarnięcie 5 tysięcy dolarów oraz 1200 punktów, które będą kluczowe w kontekście awansu na Majora w Rio. Już dziś zostanie z kolei rozegrany wielki finał ESL One: RtR, w którym zmierzą się FURIA oraz Gen.G. Bój o trzecie miejsce zostanie z kolei rozstrzygnięty pomiędzy Teamem Liquid i Cloud9.
Punktualnie o 15 rozpoczną się z kolei zmagania w ramach regionu CIS, a o 18:30 rywalizacja przeniesie się na stary kontynent, gdzie zostanie rozegrana ostatnia kolejka fazy grupowej. Wybrane spotkania w ramach ESL One: Road to Rio, wraz z polskim komentarzem możecie oglądać na oficjalnych kanałach Polsat Games.
Fot. Team Envy