Envy z kolejną porażką podczas drugiego sezonu FLASHPOINT. MICHU i spółką jedną nogą poza turniejem
Michał „MICHU” Müller i jego kompani z Envy po raz kolejny muszą się pogodzić z porażką. O ile wydawało się, że europejski kolektyw będzie faworytem w starciu z MIBR, o tyle realia pokazały, że brazylijska piątka zaprezentowała się nieznacznie lepiej, co w efekcie pozwoliło im zapewnić sobie przynajmniej udział w kwalifikacjach ostatniej szansy. Podopieczni Jakuba „kubena” Gurczyńskiego będą musieli z kolei liczyć na kiepskie występy zespołów z grupy A i C.
Spotkanie rozpoczęło się dla Envy w najlepszy możliwy sposób, bo zwycięstwo w pistoletówce MICHU i jego kompani przypieczętowali triumfem w dwóch kolejnych rundach. Świadkami specyficznego scenariusza byliśmy za to już przy pierwszym fullu od Latynosów, kiedy MIBR zdobyło podwójne entry tylko za pomocą granatów i tym samym zajęło z łatwością górną strefę detonacji. W konsekwencji podopieczni Raphaela „cogu” Camargo doprowadzili do remisu, ale międzynarodowa piątka szybko odzyskała prowadzenia.
Jak się okazało, nie na długo. Brazylijski kolektyw dzięki mocnym akcentem odwrócił obraz meczu i wyszedł na prowadzenie 6:4. Między innymi za sprawą świetnej dyspozycji Polaka Envy w końcówce pokazało się jednak z bezbłędnej strony i na półmetku prowadziło rezultatem 9:6.
Na mapie rywala po stronie atakującej podopieczni Jakuba „kubena” Gurczyńskiego zaprezentowali się jednak z o wiele gorszej strony. Envy urwało co prawda kilka oczek, ale przebieg spotkania kontrolowali reprezentanci kraju kawy, którzy pomimo drobnych błędów byli nieźle funkcjonującą maszyną do zdobywania punktów. Na szczególne wyrazy uznania bez dwóch zdań zasługuje Alencar „trk” Rossato, który od początku do końca grał jak z nut.
Overpass rozpoczął się od solidnej bitki w łączniku, z której zwycięsko wyszli gracze amerykańskiej organizacji. MIBR co prawda odpowiedziało wygranym forcem i dwoma kolejnymi rundami, ale od pierwszego fulla karty rozdawała już piątka dowodzona przez Nikole „LEGIJE” Ninica. Sam Niemiec pokazał zresztą w drugich pistolach, że dwuletnia przerwa od gry nie robi na nim wrażenia, bo z trudnej pozycji był w stanie zdobyć cztery eliminacje.
MIBR wcale nie złożył jednak broni i w pewnym momencie był w stanie doprowadzić do wyniku 11:13. Wówczas jednak w najbardziej newralgicznym momencie spotkania uaktywnił się Noah „Nifty” Francis, który w pojedynkę zatrzymał czterech rywali przy użyciu AWP. Brazylijczycy jeszcze raz pokazali charakter i doprowadzili nawet do remisu, ale świetna decyzyjność i spokój Envy pozwolił domknąć Overpassa w regulaminowym czasie gry. O wszystkim miało zadecydować Inferno.
I choć w pierwszej połówce międzynarodowa piątka zaprezentowała naprawę niezłą stronę atakującą, to MIBR już chwilę później miało się odpłacić pięknym za nadobne. Absolutnie kluczowym momentem był wygrany przez Vito „kNgV-” Giuseppe clutch 1 vs. 2, po którym Brazylijczycy weszli na punkt meczowy. MICHU i jego kompani byli wyniszczeni ekonomicznie, przez co zwycięstwo Latynosó było już tylko formalnością.
MIBR 2:1 Envy (16:12 Nuke, 14:16 Overpass, 16:9 Inferno)
Czy to koniec przygody Envy z drugim sezonem FLASHPOINT? Otóż niekoniecznie. Najlepsza drużyna z czwartych miejsc w każdej grupie wywalczy sobie awans do drabinki ostatniej szansy, więc pozostaje trzymać kciuki za…beznadziejne występy pozostałych ekip!
Fot. facebook.com/michucsgo