Envy bez trenera z powodu kuriozalnego przeoczenia

Envy bez trenera z powodu kuriozalnego przeoczenia

03.10.2021, 17:38:11

Michael „Mikes” Hockom opuścił szeregi Teamu Envy tuż po wicemistrzostwie VCT Masters w Berlinie. Powód? Co najmniej karykaturalny. Organizacja zapomniała bowiem o tym, że umowa z trenerem dobiegła końca. Szkoleniowiec natomiast nie był w stanie skontaktować się z zarządem.

Mikes zasilił szeregi sztabu szkoleniowego Teamu Envy w czerwcu 2020 roku. Choć przygoda trenera z formacją nie była szczególnie długa, w okresie tym zdążył wywalczyć z sekcją srebrne medale VCT Masters w Berlinie. Kolejnym wyzwaniem Hockoma miały być więc mistrzostwa świata, które w grudniu odbędą się również w stolicy Niemiec. Nieoczekiwanie jednak Envy o tytuł najlepszej formacji globu nie powalczy z Mikesem za plecami.

Ten nie doprosił się bowiem o przedłużenie wygasłego kontraktu. Choć w sprawie tej próbował skontaktować się z osobami zarządzającymi w klubie, jego próby okazały się daremne. Krótko mówiąc – przedstawiciele Envy ignorowali trenera składu Valorant. Brak profesjonalizmu włodarzy, a przede wszystkim niepewność związana z przyszłymi decyzjami organizacji zmotywowała Mikesa do opuszczenia podopiecznych i próby znalezienia nowego domu.

Po trzymiesięcznym okresie oczekiwania na zakończenie procesu kontraktowego i niepokojącym braku komunikacji z organizacją, zakończyłem współpracę z Envy. Doceniam jednak, że zespół dał mi szansę, gdy inni tego nie robili. Jestem bardzo dumny z tego, jak daleko udało nam się zajść w czasie, który mieliśmy. Napełnia mnie ekscytacja, myśląc o dalszym rozwoju zespołu. Idąc dalej, przyjmę oferty na stanowiska trenerskie napisał za pośrednictwem mediów społecznościowych Michael „Mikes” Hockom, były już trener Teamu Envy.

Gambit bezkonkurencyjne. Rosjanie z triumfem na VCT Masters Berlin

Głos w sprawie zabrali wreszcie przedstawiciele Envy. I cóż – w pokrętnych tłumaczeniach zwracają uwagę na znaki zapytania krążące wokół struktury szkoleniowej czy “brak przejrzystości komunikacyjnej”. Trudno jednak o jakąkolwiek przejrzystość, gdy rozmowy w ogóle się nie odbywają. Czy Envy w wątpliwy sposób samo dążyło do zakończenia współpracy z trenerem? A może to faktycznie wynik wewnętrznych błędów komunikacyjnych? W obu przypadkach historia Mikesa rzuca cień wstydu na amerykańską potęgę.

Chciałbym podziękować Mikesowi za czas spędzony z naszym zespołem Valorant. Świetnie się z nim bawiliśmy. Kiedy zaczynał współpracę z drużyną, wciąż byliśmy w trakcie określania naszej struktury szkoleniowej. To spowodowało pewne opóźnienie w podejmowaniu decyzji. Nie zmienia to faktu, że Michael został w pełni wynagrodzony napisał z kolei Mike “hastr0” Rufail, CEO Envy.

Muszę przyznać, że za późno dowiedziałem się, że proces ten przebiegał zbyt ślamazarnie. Powinniśmy być zarówno szybsi w naszej komunikacji, jak i bardziej przejrzyści w rozmowach Mikesem na temat struktury zespołu i sztabu szkoleniowego – dodał, życząc Hockomowi powodzenia na dalszych etapach kariery.

Na dwa miesiące przed mistrzostwami świata Team Envy musi więc zakasać rękawy i otworzyć rekrutację na nowego szkoleniowca. Mikes z kolei spróbuje poszukać szczęścia w drużynie, która okaże mu więcej szacunku.

Fot. Envy

Tagi:
Envy Mikes Team Envy
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze