ENCE pence puste ręce – największe nieporozumienie 2020 roku
Życia w ENCE po Aleksimb nie było, nie ma i nie będzie. Finowie mimo wszystko usiłowali za wszelką cenę reanimować swój projekt, jednak wyszedł z tego scenariusz typowej, netflixowej produkcji z niskim budżetem. Nad drużyną zbierają się ciemne chmury, a wczoraj opuścił ją Miikka “suNny” Kemppi.
Ze szczytu na samo dno w jeden rok
Nikt nie spodziewał się aż tak wielkiego upadku ENCE, ale nikt nie jest też nim specjalnie zadziwiony. Szczególnie ci, którzy uważnie śledzili poczynania fińskiej reprezentacji i patrzyli im na ręce przez cały rok. I jak wyszła z 2020 drużyna Aleksiego “allu” Jalliego? ENCE pence puste ręce. Tam nie ma już nic.
Te burzliwe 12 miesięcy strąciło ENCE z pułapu drużyny aspirującej do tytułów na wszystkich największych imprezach, do składu, który jest obiektem najlepszych żartów. Ale tak przecież zaczynali, prawda? A to w krwi zostaje. EZ4ENCE już nigdy nie będzie, chyba że w okręgowej lidze fińskiej. O ile organizacja przy Counter-Strike’u w ogóle pozostanie.
Rok zaczynali na dwunastej pozycji w światowym rankingu. Zakończą go daleko poza czołową trzydziestką, a doliczając do tego utratę punktów za odejście suNny’ego, możemy szacować, że maszyna licząca wyrzuci ich poza pierwszą pięćdziesiątkę. Ktokolwiek przewidywał tak wielki upadek w tak krótkim czasie? Niektórzy kończą się latami. Im wystarczyło dwanaście miesięcy.
Nikt nie chce grać dla ENCE
W 2020 z ENCE odeszło już pięć osób. Szósta opuściła zespół w końcówce ubiegłego roku. Co prawda organizacja ciągle znajduje na puste miejsca jakieś zastępstwa, jednak liczba utalentowanych zawodników na fińskiej scenie nie jest nieskończona. Każda wymiana nicku była dla drużyny krzywdząca, każda ją osłabiła.
Odeszli:
- xseveN
- Twista – trener
- Aerial
- sergej
- suNny
Co prawda część z nich wciąż przebywa na ławce, a nie poza organizacją, jednak trudno wierzyć, że za dotknięciem magicznej różdżki zmienią oni swoje nastawienie do gry dla ENCE.
Przyszli:
- Jamppi
- doto
- sAw – trener
No tak średnio, prawda?
Przyszedł zbanowany chłopak, który próbuje wygrać w sądzie z Valve, jakiś jeździec drugiego tieru i trener, którego można pomylić z portugalską drużyną. I jak tu nie mówić o wielkim upadku ENCE?
Teraz, gdy drużynę opuścił suNny, który od niedawna jest łączony z GODSENT, nad formacją zebrały się ciemne chmury. I próżno na fińskiej scenie szukać nicków, które mogłyby je rozwiać. Rozwiązanie jest więc jedno – ENCE idzie w międzynarodowy skład, albo znika raz na zawsze. I jesteśmy przekonani, że poza kibicami z Finlandii nikt za nimi nie zapłacze.
A gdzie trafi były reprezentant mousesports? Jak sam mówi – trwają rozmowy, ale nic nie jest jeszcze potwierdzone.
Fot. DH / Adela Sznajder/Stephanie Lindgren