Miała być cudowna laurka StarCrafta II dla polskich miłośników esportu, jednak wyszła wyrwana kartka z brudnopisu. Mikołaj “Elazer” Ogonowski zakończył swoją przygodę z IEM Katowice 2021 już po dwóch meczach. 

– Nie zagrałem źle, ale dwie serie BO3 na takim pingu to nie są idealne warunki do pokazania jakichkolwiek umiejętności. Jest jak jest. Jeśli miałbym szukać w tym wszystkim pozytywów, wskazałbym, że w trakcie przygotowań do tego turnieju mocno poprawiłem swoją grę i obym pokazał to na kolejnych zawodach – napisał po odpadnięciu z IEM Katowice Elazer.

Chyba wszyscy inaczej wyobrażaliśmy sobie występ ostatniego Polaka na IEM Katowice 2021. Ostatniego, bo w końcu Ogonowski był jedynym reprezentantem naszego kraju w StarCrafcie II, a wszyscy wojownicy Counter-Strike’a – zawodnicy Wisły All in! Games Kraków oraz Mateusz “mantuu” Wilczewski – pożegnali się już z turniejem.

Żyliśmy biało-czerwoną nadzieją i z całych sił trzymaliśmy kciuki za reprezentanta x-kom AGO, jednak tym razem Jastrząb nie pofrunął tak, jakby sobie tego życzył on, pracodawcy i zapewne cała polska społeczność StarCrafta II. Jasne, można gdybać, że w normalnych warunkach, Polaka do zwycięstw mogłaby pociągnąć dzika atmosfera w arenie. Dziś jednak niewiele to zmieni, a na pewno nie odda zwycięstw Elazerowi.

Polak zmagania na IEM Katowice rozpoczął serią przeciwko Lee “Bunny” Jae-seonowi. Ta rozpoczęła się znakomicie dla naszego rodaka, jednak rywal dość szybko sprowadził go najpierw na ziemię, a potem w dół wprost do drabinki przegranych. Z niej o awans do dalszej fazy turnieju było już zdecydowanie ciężej, jednak finalnie nie był to problem Polaka. Ten przegrał swój drugi mecz pierwszego dnia zmagań na IEM Katowice z Parkiem “Armani” Jin Hyukiem i pożegnał się z turniejem.

Walka o ćwierć miliona dolarów jednak ciągle trwa. Zwycięzcę całego turnieju poznamy dokładnie za tydzień.

Fot. x-kom AGO

Tagi: