Ekstraklasa Games wraca, ale z innymi, nie do końca przemyślanymi zasadami
Piłkarska Ekstraklasa przynosi kibicom wiele radości – z jednej strony przez możliwość wspierania ukochanych klubów, a z drugiej przez sytuacje na murawie. Przeważnie są to oczywiście sytuacje mniej atrakcyjne, ale jest co oglądać. Teraz dojdzie do tego kolejny segment – Ekstraklasa Games, czyli zmagania w FIFA 20, które będzie można śledzić przez kilka kolejnych miesięcy, z nadzieją na wyższy poziom niż w rzeczywistości. Zaczęło się jednak od zaskakująćej zmiany regulaminu, która nie do końca pasuje klubom.
Ubiegły, inauguracyjny sezon rozgrywek przyniósł trochę zaskoczeń, które w piłkarskich zmaganiach trudniej byłoby zrealizować. Mistrzem sezonu została Pogoń Szczecin, która na podium wyprzedziła Legię Warszawa i Zagłębie Lubin. We wszystkich drużynach grali dobrze znani zawodnicy, a wśród nich byli między innymi Nikodem „Piko” Pawlak, Miłosz „milosz93” Bogdanowski czy Bartosz „Bartas” Tritt. W połączeniu ze swoimi kompanami przynieśli klubom najlepsze wyniki, co zaowocowało ostateczną klasyfikacją i nagrodami.
Liga cieszyła się niezłym zainteresowaniem również wśród graczy amatorskich, którzy chętnie brali udział w eliminacjach. Do udziału zapisało się ponad 17 tysięcy zawodników.
– Od ubiegłego roku należymy do ekskluzywnego grona lig, które uruchomiły profesjonalne rozgrywki esportowe. Patrząc na wyniki poprzedniej edycji Ekstraklasa Games widzimy duży entuzjazm uczestników oraz możliwość rozwoju tego projektu. W pierwszym sezonie zarejestrowało się ponad 17 tys. graczy. Transmisje w Polsat Games w trakcie pięciu dni rozgrywek śledziło 430 tys. widzów, a wszystkie transmisje online miały łącznie 1,3 mln wyświetleń. W całym sezonie strona Ekstraklasa Games zanotowała 860 tys. wyświetleń. Jesteśmy przekonani, że druga edycja dorówna pierwszej poziomem rywalizacji i dostarczy jeszcze więcej emocji ze względu na przejście z systemu rozgrywek ligowego na turniejowy – mówi Marcin Mikucki, Dyrektor Departamentu Komunikacji, Marketingu i Sprzedaży Ekstraklasy S.A.
Teraz Ekstraklasa Games powraca w nieco zmienionej formule. Będzie podzielona na trzy rundy – zimową, wiosenną i finałową, a najważniejsze etapy odbędą się w studiu Polsat Games. Sezon rozpocznie się w listopadzie od kwalifikacji, a zakończy dopiero w maju. Podobnie jak poprzednio, zmagania będą podzielone na dwie konsole – PlayStation 4 i Xbox One. Podczas finałów każdej z rund kluby będą reprezentowane przez dwóch graczy – po jednym na każdej z platform.
W tym przypadku doszło jednak do zmiany, gdyż regulamin mówi o tym, że drużyny nie mogą wystawić zakontraktowanych przez siebie graczy bezpośrednio do ligi. Mogą ich wystawić do zamkniętych kwalifikacji, w których walczyć będą z najlepszymi z otwartego etapu. Może więc się okazać, że barw Legii nie będą bronili milosz93 czy Sroka, a Janusz231 czy KibicPoloniiWWA. Takie rozwiązanie nie podoba się samym klubom, o czym mówią w kuluarach. Nie mieli jednak realnego wpływu na kształt rozgrywek, więc ostatecznie muszą pogodzić się z przyjętymi przez organizatorów zasadami.
Słyszy się nawet głosy, że w takiej sytuacji ich angażowanie się w profesjonalne sekcje Fify traci sens, gdyż może się okazać, że ich zawodnik – mając gorszy dzień – przegra w kwalifikacjach i przez kilka miesięcy będzie siedział sobie na trybunach.
W samej Ekstraklasie Games jest jednak o co walczyć, bo zmagania te są włączone w tzw. FIFA 20 Global Series, dzięki czemu najlepszym zostaną przyznane punkty do globalnego rankingu. Do tego jeszcze daleko, bo na razie startują zapisy. Na końcowe efekty, między innymi zmian w regulaminie, przyjdzie nam poczekać kilka miesięcy.
Zapytaliśmy oczywiście o nowe zasady u źródła i odpowiedź od biura prasowego Ekstraklasy brzmi następująco:
– „W drugiej edycji z systemu ligowego przechodzimy na system turniejowy, aby uatrakcyjnić rywalizację dla uczestników, widzów oraz jednocześnie przyjmując rozwiązanie popularne w zagranicznych ligach, w których każdy klub jest reprezentowany przez dwóch graczy podczas wydarzeń live. Ekstraklasa Games ma być wielomiesięczną platformą zaangażowania i komunikacji dla FIFA competetive gaming w Polsce. Kluczowymi odbiorcami turnieju są młodzi fani piłki nożnej i gracze FIFA – tak Ci zawodowi, jak i amatorzy.
Jedną z głównych wartości projektu są klubowe turnieje kwalifikacyjne online realizowane oddzielnie dla każdego klubu – dzięki temu każdy gracz FIFA może spróbować swoich sił w otwartych kwalifikacjach walce z najlepszymi graczami. Natomiast biorąc pod uwagę zaangażowanie części klubów Ekstraklasy w obszar esportu, umożliwiamy im zgłoszenie „klubowych” graczy do kolejnego etapu czyli zamkniętych kwalifikacji. W nich gracze „klubowi” będą rywalizować z najlepszym graczem otwartych kwalifikacji na tej samej konsoli o możliwość reprezentowania klubu podczas finałów. W przypadku, w którym „klubowy” gracz przegrałby rywalizację w zamkniętych kwalifikacjach Rundy Zimowej, kluby mogą ponownie włączyć takiego gracza do rywalizacji na analogicznych zasadach do zamkniętych kwalifikacji Rundy Wiosennej.
Każda esportowa liga piłkarska w Europie i lokalny rynek FIFA competetive gaming mają własną charakterystykę i uwarunkowania. W systemie, który obowiązywać będzie w najnowszej edycji turnieju, staraliśmy się uwzględnić korzyści dla wszystkich zaangażowanych stron: przede wszystkim dla klubów i uczestników, ale również dla telewizji, telewidzów i partnerów. W przypadku klubów jak najbardziej zależy nam, by rozwijały się w esporcie. Nie zapominajmy jednak, że nie wszystkie angażują się w esport tak mocno, by tworzyć oddzielne sekcje czy kontraktować zawodników, a Ekstraklasa Games skierowana jest do graczy FIFA i kibiców wszystkich klubów Ekstraklasy.”
Jakoś nas to nie przekonuje.
Fot. Ekstraklasa Games