EA wygrywa w sądzie. Mecze FIFA nie są oskryptowane
Większość miłośników gier serii FIFA otwarcie mówiła, że ze zmaganiami w trybie online, w tym jego najpopularniejszym odłamie, czyli Ultimate Team, najzwyczajniej mówiąc coś jest nie tak. Gracze zarzucali twórcom gry, że ci oskryptowują niektóre mecze, a ich wynik w wielu przypadkach jest przesądzony od samego początku. EA udowodniło jednak w sądzie, że żadne z powyższych oskarżeń nie jest słuszne. To jak teraz wytłumaczyć kolegom tę porażkę na Maćka2005 ze składem za 10 tysięcy?
Sprawa EA z kalifornijskim sądem ciągnęła się od listopada ubiegłego roku. Wtedy władze stanowego wymiaru sprawiedliwości zażądały od producenta gier wyjaśnień do licznych oskarżeń, jakoby ten miał celowo zwiększać poziom trudności swoich spotkań, aby w następstwie podnieść sprzedaż paczek, za które często trzeba zapłacić realne pieniądze.
Firma sprostowała sprawę i choć materiały dowodowe nie zostały upublicznione, sąd orzekł, iż oskarżenia nie mają pokrycia w rzeczywistości. A w związku z tym tysiące graczy straciło wymówkę na swoje przegrane mecze w Ligach Weekendowych. Chyba pora uznać wyższość rywala.
Na tapet wzięto system zwany “Dynamic Difficulty Adjustment”, który został odnaleziony przez “data-minerów” w plikach gry i miał rzekomo wpływać na poziom rozgrywki w meczach online. Podobne oskarżenia pojawiły się przy innych tytułach EA – wirtualnych rozgrywkach hokeja na lodzie czy futbolu amerykańskiego. Producent obalił jednak każdą ze spiskowych teorii.
Co więc wspomniany system robił w plikach gry? Raczej nie miał wpływać na jakość rozgrywki, a jeśli miałoby tak być, programiści na pewno ukryliby go pod nieco mniej rzucającą się w oczy nazwą. No cóż, chyba że to zrobili, jednak to pozostanie w worku z pozostałymi teoriami spiskowymi.
Fot. Pixabay
Nic nie wygrali bo powództwa zostało oddalone, dziennikarstwo na poziomie rowu marijanskiego