Kto omyłkowo mrugnął, ten mógł przegapić piekło, jakie zawodnikom BLINK zgotowali wczoraj reprezentanci Izako Boars. Nieważny jednak styl, a stawka. Ta była bowiem ogromna, a Dziki dzięki wczorajszemu zwycięstwu wracają do zaplecza ESL Pro League. ESEA Premier – drżyjcie, bo kolejna polska formacja nadchodzi.

We won the ESEA Advance league after over 3 months of intense play. In the grand final we defeated @TeamBLINK_ 3 – 0 in a BO5 format. Because of that win, we advanced to ESEA Premier season 37 !!! @IzakoBoars @izaklive
First goal accomplished. Let’s keep going.
Go wild Boars! pic.twitter.com/hm40Vurgo5

— Bartosz Wolny (@Hyperroo) April 14, 2021

To była partia Counter-Strike’a błyskawicznego. Choć seria odbywała się w formacie BO5, jej uczestnicy na serwerze spędzili w sumie niewiele ponad godzinę. I jasne, duży udział w tym miał fakt, że Dziki z racji na lepsze wyniki w poprzednich rundach otrzymały mapę przewagi. Niech wam to jednak nie mydli oczu. Pozostałe dwa starcia również wyglądały jak darmowe zwycięstwa dla Polaków.

Podopieczni Bartosza “Hypera” Wolnego wybili rywalom z głów marzenia o sukcesie na ich wyborze, jakim było Vertigo i dosłownie znęcali się nad nimi w ataku na Trainie. Forma Dzików mogła być zagadką, bowiem drużyna dopiero co zaliczyła małą wpadkę w ESL Mistrzostwach Polski. W meczu o realną stawkę nie zabrakło jednak mobilizacji, a my możemy cieszyć się z udziału kolejnej rodzimej formacji w ESEA Premier.

Izako Boars 3:0 BLINK (Default, 16:5 Vertigo, 16:5 Train)

Pupile Piotra „Izaka” Skowyrskiego okazali się najsilniejszym składem spośród wszystkich szesnastu rywalizujących w fazie pucharowej ESEA Advanced. Dziki w swojej podróży rozprawiły się chociażby z wyżej notowanymi Movistar Riders czy Sinners. I szkoda tylko kogutów i M1 Eden. Istniała bowiem szansa na jeszcze liczniejszą, biało-czerwoną obsadę w kolejnym sezonie ESEA Premier.

Izako Boars miało już w przeszłości przyjemność rywalizować na zapleczu najlepszych formacji świata, jednak tamte podchody trzeba było błyskawicznie wyprzeć z pamięci. Trzydziesty oraz trzydziesty sezon ligi ESEA zakończyły się dla Dzików nędznie. Tym razem wiele wskazuje, że scenariusz będzie inny. Czas jednak pokaże, czy nasze prorokowanie pokryje się z rzeczywistością.

Fot. Izako Boars

Tagi: