
Dycha nie wraca do kraju. Polak oficjalnie zawodnikiem ENCE
Co było zapowiadane już jakiś czas temu, dziś stało się faktem. Paweł “Dycha” Dycha został zaprezentowany jako nowy nabytek fińskiego niegdyś ENCE. Niegdyś, bo nowy skład to absolutny, międzynarodowy miks. Jak w takim gronie odnajdzie się Polak?
– Oficjalnie dołączyłem do ENCE. Jestem bardzo szczęśliwy, że otrzymałem szansę gry dla tak znanej i rozpoznawalnej organizacji w świecie Counter-Strike’a. Zdaję sobie sprawę, iż poprzednia ekipa postawiła poprzeczkę bardzo wysoko, ale my damy z siebie wszystko, a nawet więcej – napisał na swoim Twitterze Polak.
Czy angaż Dychy w międzynarodowej ekipie dziwi? Niespecjalnie. Polak liznął już wielkiego grania i najzwyczajniej nie widział mu się powrót na ojczyznę, aby od nowa walczyć w otwartych kwalifikacjach i przekomarzać się z wybredną społecznością. Zagranica to pewniejsza i spokojniejsza opcja. Pytanie tylko, czy ENCE okaże się tym idealnym strzałem?
Niemal dwa lata temu powiedzielibyśmy, że najlepszym spośród możliwych, nawet jeśli komunikacja miałaby odbywać się w języku fińskim. Rok temu mielibyśmy mieszane odczucia, ale wciąż byłby to w miarę oczywisty wybór. Dziś sami nie wiemy. ENCE w ostatnich miesiącach zraziło do siebie wielu zawodników i kibiców, a przecież ognisko problemu w składzie nadal w nim pozostaje.
Dziwi też sposób, w jaki potraktowano jeden z nowszych nabytków ekipy. SADDYX, bo tak się nazywa, został przetransferowany do ENCE z obietnicą wielkiej gry, usiadł na ławce i ostatecznie nie zagrał dla wtedy jeszcze fińskiej ekipy ani jednego spotkania. Brzmi jak zmarnowana kariera, prawda?
Wiemy jednak, że w przypadku Dychy tak nie będzie. Gdy spoglądamy na najnowszy skład ENCE, jesteśmy przekonani, że to Polak będzie stanowił o sile zespołu. Mamy też głęboką nadzieję, że drużyna nie uwiąże go w niekomfortowe role, które w ostatnim zespole ograniczyły rozwój jego talentu. Dycha to skarb, który należy pielęgnować. A nie wycierać nim kąty, za które nikt nie chce się zabrać.
Dycha kontynuuje europejską ekspansję swojej marki i kto wie – być może ENCE ma nie być miejscem stałego pobytu, a przystankiem awaryjnym, z którego odjeżdża mnóstwo autobusów. Za taki obrót spraw w najbliższych miesiącach będziemy trzymać kciuki.
Nowy skład ENCE wygląda następująco:
- Aleksi „allu” Jalli
- Joonas „doto” Forss
- Marco „Snappi” Pfeiffer
- Lotan „Spinx” Giladi
- Paweł „dycha” Dycha
- Eetu „sAw” Saha – trener
Fot. DreamHack / Stephanie ”Vexanie” Lindgren