
Dycha i hades zaproszeni do walki o 100 tysięcy dolarów
Powraca turniej organizowany przez Relog Media. W drugiej odsłonie Pinnacle Cup zobaczymy co najmniej dwóch Polaków – mowa o biało-czerwonym duecie z międzynarodowej formacji ENCE.
Kontynuacja zawodów z cyklu Pinnacle Cup stanie się przestrzenią rywalizacji dla trzydziestu dwóch drużyn z całego świata. Uczestnicy staną do walki o niemałe nagrody. Organizatorzy umieścili bowiem w puli okrągłą kwotę 100 tysięcy dolarów.
Przedstawiciele Relog Media zdradzili już dwadzieścia pięć wyróżnionych ekip. Formacje zapraszane są do trzech segmentów rozgrywek: niższej fazy grupowej, etapu szwajcarskiego oraz play-offów. W drugim ze wspomnianych szczebli widzimy już ENCE z Pawłem “Dychą” Dychą i Olkiem “hadesem” Miśkiewiczem w składzie.
Obok międzynarodowej formacji Polaków zobaczymy też MIBR, HAVU, Team One, Entropiq, DBL Poney, Endpoint, Fiend i Sinners. Organizatorzy przewidzieli jednak trzy dodatkowe inwitacje.
Walkę w grupie szwajcarskiej poprzedzi jednak rywalizacja niżej rozstawionych sekcji. ALTERNATE aTTaX, HYENAS, Shark Esports, NAVI Junior, Young Ninjas i jedenaście innych ekip powalczy o cztery przepustki do fazy, w której widzimy już Polaków.
Relog Media przewiduje ponadto cztery bezpośrednie zaproszenia do ćwierćfinałów. Niewykluczone więc, że na liście uczestników pojawią się dużo wyżej rozstawione w światowym rankingu ekipy. Dziś w zestawieniu przodują zdecydowanie gracze Entropiq mogący pochwalić się szesnastą lokatą. Dla porównania – ENCE legitymuje się dwudziestym siódmym miejscem.
Przypomnijmy, że zaledwie dwa dni temu hades na stałe trafił do fińskiej organizacji. – Chemia zespołu jest naprawdę dobra. Czułem się tu bardzo mile widziany i miałem wrażenie, że znam chłopców znacznie dłużej niż w rzeczywistości – mówił w oficjalnym komunikacie tużp o ogłoszeniu transferu.
Na szczycie podium pierwszego sezonu stanęli zawodnicy Gambit Esports, zgarniając sumkę 80 tysięcy dolarów. W wielkim finale pokonali wtedy HAVU. Wisła Kraków dotarła wtedy do ćwierćfinałów.
Fot. GG League / Maciej Kołek